Gryzonie w ogrodzie mogą być poważnym problemem
11 lutego, 2023Drożdże piekarskie w ochronie roślin – jak stosować?
2 kwietnia, 2023Karbid + woda + powietrze = acetylen i węglan wapnia
Karbid, czyli inaczej węglik wapnia lub acetylenek wapnia to w pełni produkt naturalny, który powstaje w drodze wypalania w temperaturze ponad 2000 oC koksu i wapna palonego.
W ogrodnictwie wykorzystujemy reakcję karbidu z powietrzem i wodą. Powstaje wówczas gwałtowana reakcja, w trakcie której wzrasta temperatura karbidu, ale wydziela się gaz zwany acetylenem oraz wytrąca się węglan wapnia.
Acetylen w większym stężeniu, który uwalnia się z karbidu jest gazem o działaniu drażniącym i duszącym. Absolutnie nie można do niego podchodzić z ogniem, bo ma działanie wybuchowe. W ogrodach wykorzystuje się go do odstraszania kretów oraz gryzoni.
Zasada użycia karbidu jest banalnie prosta – wystarczy kawałki kruszywa wrzucić w nory gryzoni tudzież kreta (jeżeli poważnie wyrządza szkody w ogrodzie), ale tak, aby nie zniszczyć korytarzy, którymi zwierzęta się przemieszczają. Trzeba sprawdzić, który korytarz jest aktywny. Przy kretach są to kopce świeże, natomiast przy nornicach i innych gryzoniach trzeba obejrzeć wyjście z nory, czy widoczne są ślady wchodzenia i wychodzenia zwierzęcia. Może to być choćby ślad łapek, resztki roślin wnoszone do nory, ale także choćby przygnieciona roślinność przy wlocie. Po wrzuceniu karbidu do nory, otwór wlotowy się przysypuje, tak aby uwolniony od wilgoci gleby acetylen rozchodził się po tunelach ziemnych. Można przyspieszyć tą reakcję stosując podlewanie karbidu wodą, co natychmiast wyzwala uwalnianie gazu. Większe kawałki karbidu będą uwalniały acetylen z chwila wzrostu wilgoci.
Aby karbid zadziałał na gryzonie (a działa, co potwierdzamy w naszej walce z karczownikiem ziemno-wodnym na działce ROD) trzeba jednak powrzucać go w wszystkie zauważone otwory. Trzeba też zaczopować dokładnie ich wloty.
Karbid nie uwalnia tak trujących oparów jak np. fosforowodór, który nielegalnie (hobbyści nie posiadają uprawnień do jego stosowania) jest stosowany na działkach i w ogrodach, choć to silnie trujący gaz także i dla człowieka o czym piszemy TUTAJ.
Karbid, aby dobrze zadziałał musi być stosowany na większą skalę w ogrodzie – w każdą norę i jeden zabieg zwykle nie wystarczy. U nas na karczownika potrzeba było 3 zabiegów. Trzeba się liczyć z tym, że mając plagę gryzoni tudzież silny pojaw kretów, to dla ich wypłoszenia może być potrzebne 4-6 zastosowań bądź więcej w sezonie. Tu toczy się walka o ogród, sad, pole, zatem trzeba być cierpliwym, ale i zaciętym jeżeli pomimo działań widzimy, że problem powoli się wygasza. Nie można odpuścić, bo gryzonie szybko odbudują populację. Naszymi działaniami musimy im pokazać – „w naszym ogrodzie nie znajdziesz spokoju” – to jest podstawowe działanie karbidu. Mamy krety i gryzonie zniechęcić do naszego ogrodu. Muszą poczuć, że tu nie są bezpieczne. Musza poczuć, że dla nich nasz ogród nie jest dobrym miejscem. Ponieważ zwierzęta obecne wokół naszej posesji tego jeszcze nie wiedzą, dlatego cykliczność stosowania karbidu jest wymagana.
Karbidowanie nor trzeba zacząć od wczesnej wiosny, zanim zacznie się sezon rozrodczy u gryzoni po zimie. Trzeba wpierw sprawdzić ich aktywność w postaci pojawu czynnych nor. U kreta widoczne będą świeże kopce.
Po zabiegu gazowania nor acetylenem kolejne dni służą na obserwacji, ile nowych aktywnych nor się pojawiło i kopców kretów. Ich zauważanie powinno natychmiast uruchomić kolejne wykładanie karbidu. Tak trzeba działać dopóty aż problem nie zaniknie.
Karbid uwalnia gaz, który nie jest tak śmiercionośny jak fosforowodór. To niektórych zraża do jego stosowania, bo nie zawsze efekty są spektakularne, ale jeżeli chcemy być w miarę w zgodzie z naturą to powinniśmy wybrać go zamiast preparatów silnie toksycznych. Przy karbidzie sprawdza się zasada systematyczności i cierpliwości.
Karbid na karczownika ziemnowodnego
Nornice w sadzie. Próbujemy znowu karbid
DIONP na działce na wsi miał poważny problem z nornicami, dlatego ten tekst. Opiera się on na własnej próbie ratowania naszego sadu, który częściowo gryzonie zniszczyły. Metody odstraszania, czy też zniechęcania różne stosujemy. O tych metodach piszemy TUTAJ, ale gdy pojawia się plaga głodnych gryzoni, trzeba użyć wszelakich sposobów. Walka toczy się o ogród w takiej sytuacji. Osobiście nie pozwolimy, aby nornice zniszczyły naszą pracę. Nie po to sadzimy rośliny i o nie dbamy. Nie stosujemy toksycznych preparatów chemicznych, dlatego uważamy, że nasze działania choć pracochłonne dają nam poczucie, że nie łamiemy standardów prowadzenia ogrodu w sposób zrównoważony. Nie używamy nielegalnej chemii!
Pisząc o odstraszaniu kretów karbidem na koniec jedna uwaga – skoro krety bombardują nam ogród, czy też pole to sprawdźmy co je do nas zwabiło. One uwielbiają dżdżownice, ale być może problemem jest to, że w glebie mamy szkodniki typu drutowce lub pędraki, które krety zjadają, a tym samym ratują nam plony. To specyficzne zwierzęta, tworzą kopce, wpadają w nie rośliny, ale ogólnie pisząc to krety są pożytecznymi zwierzętami. Utrapieniem mogą być, ale popatrzmy szerzej na ich rolę - TUTAJ.