Tarcznik oleandrowiec (Aspidiotus nerii) na drzewie oliwnym
20 listopada, 2021Pleśń śniegowa na trawniku – jak ją zwalczać?
28 grudnia, 2021Mszyca oleandrowa (Aphis (Aphis) nerii) na roślinach oleandra w Polsce
Nasza Czytelniczka zwróciła się z prośbą o identyfikację szkodników, które znalazła na swoim oleandrze. Jak wiadomo oleandry w Polsce to rośliny do domowej uprawy, które w okresie od wiosny do jesieni można przetrzymywać na zewnątrz budynków. Na zimę wracają do miejsc, w których nie przemarzną.
Oleandry jako rośliny egzotyczne w naszych warunkach klimatycznych kupujemy zwykle w różnych centrach ogrodniczych, czy też kwiaciarniach. Oczywiście część sami rozmnażamy z roślin, które już mamy. Co jednak ważne, zwykle jest tak, że gatunki chorób i szkodników nie występujące naturalnie w Polsce, przyciągamy sobie wraz z zakupionym materiałem roślinnym. Dotyczy to głównie gatunków ciepłolubnych, pochodzących z innych krajów, które mogą tylko przetrwać w uprawach zamkniętych. Polskie zimy by je zniszczyły, a tak czy to w szklarniach, czy naszych domach mogą sobie żyć i się rozwijać i niekiedy w ogóle nie kończą rozwoju, gdy trafią na warunki podobne do krajów, z których naturalnie pochodzą. Takim przykładem jest Aphis (Aphis) nerii określana mianem mszycy oleandrowej.
Opis gatunku
Mszyca ta jest bardzo charakterystyczna, zwłaszcza, gdy porówna się ją do rodzimych gatunków mszyc. Jej żółty kolor jest bardzo ciekawy, intensywny, a tym samym niespotykany w codziennym życiu. Osobniki uskrzydlone tego gatunku są żółto-czarne, z przeźroczystymi, błoniastymi skrzydełkami na których są widoczne czarne żyłki. Formy bezskrzydłe, zarówno larwy, jak i dorosłe są żółte z czarnymi syfonami na odwłoku, ogonkiem, nogami i czułkami. Mszyce te osiągają do 1,5-2,6 mm długości. Posiadają aparat gębowy typu kłująco-ssącego, w tym zdolność wytwarzania spadzi.
Biologia
Należy pamiętać, że jest to mszyca egzotyczna. Choć wykrywana w Polsce od wielu lat w uprawach szklarniowych, to jest gatunkiem obcym. Na szczęście nie jest organizmem kwarantannowym. Biologia tego gatunku jest znana z krajów, w których mszyca ta występuje naturalnie. W Polsce rozwój szkodnika związany jest z warunkami w jakich się znajduje. Przymrozek ta mszyce zabiłby, dlatego pełen rozwój może przejść tylko w uprawach zamkniętych np. w szklarniach, naszych domach.
Samice są żyworodne i partenogenetyczne (dzieworodne), co oznacza, że rodzą żywe larwy, a nie składają jaj. Potomstwo tej mszycy to klony dorosłej samicy. Larwy przechodzą przez pięć stadiów rozwojowych. Nie ma tu stadium poczwarki, a osobniki dorosłe powstają z ostatniego stadium larwalnego. W koloniach tej mszycy spotyka się praktycznie cały czas bezskrzydłe osobniki. Formy uskrzydlone pojawiają się w warunkach przerostu populacji mszyc, gdy zaczyna brakować pokarmu bądź rośliny się starzeją lub obumierają ich części. To jest sygnał dla szkodnika, że pora zmienić żywiciela, stąd forma uskrzydlona jest tu potrzebna. Rozwój gatunku w warunkach cieplarnianych może trwać cały czas, zatem liczba pokoleń nie jest znana w Polsce.
Szkodliwość
Szkodliwość mszycy oleandrowej niczym się nie różni od innych mszyc, które doskonale znamy z codziennego życia. Tak jak one nakłuwają tkanki i wysysają wodę i składniki odżywcze z komórek, w tym wpuszczają do wnętrza swoją ślinę (mszyce to takie roślinne komary), która może powodować choćby powstawanie przebarwień i nekroz. Dodatkowo w te miejsca mogą wnikać sprawy wywołujący choroby oleandra. Do tego słodka spadź pokrywająca liście poniżej miejsca żerowania pluskwiaków sprzyja rozwojowi grzybów sadzakowych (o nich piszemy TUTAJ), czy też zwykłego przylepiania się kurzu. To powoduje spadek dekoracyjności roślin, ograniczone przyrosty nowych pędów i liści, a także możliwość zasychania pędów, gdy mszyc jest dużo.
Zwalczanie
Podstawowe działanie to dokładne sprawdzanie roślin, które kupujemy na obecność chorób i szkodników. Obserwujemy całą roślinę, w tym spód liści. Nie przywoźmy do domów i swoich ogrodów roślin z chorobami i szkodnikami. To podstawowa zasada – przezorny zawsze ubezpieczony.
Gdy w domu, na balkonie, tarasie czy w ogrodzie umieścimy nasze oleandry na czas letni dokładnie obserwujmy co się z nimi dzieje. Obok mszycy oleandrowej mogą je uszkadzać inne gatunki. To samo robimy w domu w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, gdy je tam przetrzymujemy.
Z chwilą wykrycia mszycy oleandrowej, najprostszym sposobem jest jej mechaniczne zniszczenie. Delikatnie, za pomocą np. delikatnego papierowego ręcznika ściągamy mszyce z roślin i zgniatamy. To w pełni bezpieczny i nie chemiczny sposób.
Gdy owadów jest dużo, to możemy użyć preparaty do mechanicznego unieruchamiania mszyc i ich duszenia na bazie oleju rydzowego, czy też silikonów (dostępne TUTAJ). Trzeba jednak bardzo dokładnie rośliny pokryć cieczą, łącznie ze spodem liści.
Można także zastosować różne preparaty ekologiczne do zwalczania mszyc np. oparte na azadyrachtynie (dostępne TUTAJ), czy różnych wyciągach roślinnych np. czosnku, olejku pomarańczowym. Używamy preparaty dopuszczone do stosowania dla hobbystów, w tym do roślin ozdobnych.
Gdy nasze oleandry przetrzymujemy na zewnątrz budynków i są na nich mszyce, to mogą pojawić się także i wrogowie naturalni mszyc np. biedronki. Można zresztą samemu łapać i delikatnie przenosić biedronki na rośliny opanowane przez mszyce. Sprawdzi się także choćby wieszanie żółtych wstążeczek, które działają przywabiająco np. na muchówki bzygowate, których larwy polować mogą na mszyce.
Gdy z jakichś powodów mszycy było bardzo dużo, to można użyć w ostateczności na zewnątrz budynku preparaty chemiczne dedykowane hobbystom do zwalczania mszyc w uprawach ozdobnych.