Marchew to wspaniałe warzywo - smaczne, zdrowe, mające wiele zastosowań w kuchni. Dzięki ogromnej ilości odmian na rynku można się bawić zarówno kolorem, jak i smakiem. Niestety, roślinie tej w niektóre lata zagraża wiele szkodników, w tym mszyce.
Ktoś może rzec - co takie małe mszyce występujące na marchwi mogą jej zrobić? Otóż, mogą i to bardzo wiele, włącznie ze zniszczeniem całej rośliny - wszystko zależy od tego kiedy się pojawią i jak licznie.
Przykładem gatunku mszycy, który jest bardzo groźny dla upraw marchwi, gdy liczniej się pojawi jest mszyca głogowo-marchwiana (Dysaphis crataegi). Obok marchwi, owad ten żeruje na innych roślinach selerowatych m.in. pietruszce, selerze, koprze, pasternaku, kolendrze, kminku itd.
Osobniki uskrzydlone (tzw. migrantki) mają 2,6 mm długości, a ich ciało przybiera barwę brunatnożółtą. Osobniki bezskrzydłe są nieco większe, gdyż osiągają do 3 mm długości. Są koloru żółto-zielonego, a całe ich ciało pokrywa szaroniebieski, woskowy nalot. Przy masowym żerowaniu wokół roślin marchwi powstaje charakterystyczny szaroniebieski kożuch na glebie, którym są zbite w kolonie mszyce. Zarówno osobniki dorosłe jak i larwy mają aparat gębowy typu kłująco-ssącego, który pozwala im wysysać soki z roślin. Mszyce wytwarzają słodką spadź. jaja tego gatunku są wydłużone, barwy zielonoczarnej.
Biologia mszycy głogowo-marchwiowej jest ważna dla każdego ogrodnika. Jest to gatunek dwudomny, co oznacza, że żywiciele pierwotnym są rośliny głogu, a żywicielem wtórym rośliny selerowate (baldaszkowate), w tym marchew. To z tego powodu rośliny uprawiane w pobliżu roślin głogu są silniej opanowane przez tą mszycę w porównaniu do marchwi uprawianej z dala od tych roślin. Trzeba jednak wiedzieć, że mszyca ta doskonale lata, zatem jeżeli w promieniu 1 km od uprawy marchwi są jakieś głogi, to ryzyko nalotu tej mszycy wzrasta. W ogrodach działkowych, ale także w ogrodach ozdobno-użytkowych często się mszyca ta pojawia, gdyż w pobliżu zwykle ktoś uprawia głóg na cele dekoracyjne głównie.
Stadium zimującym tej mszycy są jaja znajdujące się na głogu, zwłaszcza w szczelinach kory gałęzi i pnia. Od wiosny następują wylęgi mszyc, które żerują na liściach głogu, pod spodem blaszki liściowej, powodując często spotykane silne ich skręcanie się, ale także przebarwianie na kolor czerwonawy.
Od maja zaczynają pojawiać się osobniki uskrzydlone (migrantki), które zwykle od połowy tego miesiąca przelatują na rośliny selerowate, w tym marchew. Są w stanie jak wspomniano pokonać nawet dystans 1 km. Na marchwi i innych roślinach selerowatych, w zależności od pogody i długości trwania sezonu wegetacyjnego, mszyca ta jest w stanie wydać od 3 do nawet 9 pokoleń w ciągu roku. Stanowi ona zatem wysokie zagrożenie.
Cechą dość charakterystyczną dla tego gatunku jest to, że pojawia się zwykle placowo. Nie każda roślina na grządce będzie tak samo zasiedlona przez szkodnika, a to jest ważne, gdyż nie zawsze trzeba chronić całą uprawę.
We wrześniu na marchwi zaczynają pojawiać się w koloniach tej mszycy osobniki uskrzydlone, które przelatują na głóg i tam w szczelinach kory składają jaja.
Mszyca zakłada swoje kolonie u nasady naci oraz na szyjce korzeniowej. Tak jak i inne mszyce wysysa soki z tkanek. Okrada zatem roślinę z wody i substancji odżywczych. Jest bardzo groźna, gdy pojawi się wcześnie na marchwi (od końca maja lub czerwca) i gdy żeruje licznie do czasu zbioru korzeni. Gdy obserwuje się kożuch woskowy wokół roślin marchwi to oznaka, że jest już źle, bo to świadczy o licznym pojawie szkodnika. Mszyca ta może powodować poważne straty w plonach, zwłaszcza w lata z niedoborem wody w glebie. Żerowanie pluskwiaków prowadzi do deformacji naci, ale także do pojawiania się przebarwień na korzeniu. Może on być zniekształcony i silnie zredukowany, dlatego też podaje się, że plony korzeni marchwi silnie opanowanej przez mszycę głogowo-marchwiową (około 30 mszyc na korzeniu) mogą być niższe nawet o 20%. Żerowanie szkodnika powoduje spadek cukru w korzeniu a wzrost białka i azotu, dlatego taka marchew staje się niesmaczna. Dodatkowo mszyca ta wytwarza spadź, która zwabia mrówki ale i sprzyja rozwojowi grzybów sadzakowych (pojawia się czarny nalot).
Osoby uprawiające super słodkie odmiany marchewki mogą być zaskoczeni brakiem cukru w korzeniach po żerowaniu tej mszycy. Należy też pamiętać, że mrówki obecne na marchwi i innych roślinach selerowatych pielęgnują mszyce i je bronią, a w zamian dostają słodką spadź. Tylko w razie głodu koloni mrówek dochodzi do ataku na mszyce.
Profilaktyka to podstawa w zwalczaniu tego gatunku mszycy, zatem należy wykorzystać wpierw wszystkie metody ekologiczne, a ochrona chemiczna dopiero w ostateczności. Celem ograniczenia pojawu mszycy głogowo-marchwianej należy:
Należy pamiętać, że ustawianie w pobliżu warzywników hoteli dla owadów, sadzenie roślin kwitnących może przyciągać pożyteczne owady, które będą zwalczały mszyce np. biedronki, złotooki, bzygi, mszycarzowate i inne.