
Grządki podwyższane (wzniesione) – czy warto je budować? – galeria zdjęć DIONP
9 maja, 2025
Jeż w ogrodzie – warto tworzyć dla niego schronienie na zimę
9 maja, 2025Krokusy w trawniku – jaki to ma sens? Po co rośliny cebulowe sadzić w darń?

Nie tylko wiosenna ozdoba
W naszym materiale dotyczącym trawników dostępnym TUTAJ napisaliśmy wyraźnie, że o stylu trawnika decyduje każdy właściciel ogrodu. Kto uwielbia trawniki monokulturowe, idealnie przystrzyżone, równiótkie, zieloniutkie doskonałe pod robioty koszące itd. ten ma do tego pełne prawo. Tak samo jak osoba, która celowo wysiała specjalne mieszanki traw z roślinami kwitnącymi bądź zamiast trawy zdecydowała się na mikrokoniczynę. Są i ogrodnicy dla których trawnik to mieszanina wysianej trawy z tym wszystkim, co wyrosło z gleby lub z nasion przeniesionych przez wiatr. Każdy sam świadomie decyduje o tym, co ma w swoim ogrodzie.
Pewne oczywiście zastrzeżenia do trawników, stylu ich prowadzenia, wyglądu itd. możemy mieć ale do terenów publicznych utrzymywanych z naszych podatków - czy to w miastach czy na wsiach. Jeżeli uważamy, że coś należałoby zmienić w sposobie ich prowadzenia, albo żeby uległy metamorfozie jako obywatele mamy prawo zabrać głos, choć trzeba liczyć się z tym, że albo trzeba mieć solidne argumenty potwierdzające nasze racje albo (i to jest zwykle potrzebne) zebrać wystarczają liczbę osób żeby głos był słyszalny w gremiach zarządzających danym terenem. Często to jednak choćby same gminy w ostatnich latach wychodzą z inicjatywami reorganizacji trawników jakimi zarządzają na swych terenach i stąd też nieraz można przeczytać że są akcje sadzenia np. krokusów, albo że część trawnika zamieniono w łąkę kwietną.
Jeżeli zatem są osoby, które celowo w okresie jesiennym dziurkują swoje mniej lub bardziej idealne trawniki by tam powciskać cebulki roślin zakwitających wiosną, to uszanujmy to. Nikt nikomu nie każde tego robić, ale w tym materiale chcemy pokazać dlaczego warto.
Krokus to tylko przykład - można użyć inne rośliny w trawniku, ale trzeba o nie wszystkie dbać
Część osób otwarcie dziwi się skąd ta moda na krokusy w trawniku bo są przecież inne rośliny. Owszem, to prawda, ale krokus stał się najpopularniejszy przez swoją łatwą dostępność w handlu, bogatą kolorystykę kwiatów nie wspominając o dość dużej wytrzymałości na warunki środowiska. Krokus dobrze sobie radzi w darni trawy - ma siłę przebicia jej i rozrostu. Poza tym dość dobrze sobie radzi przy późniejszych pracach pielęgnacyjnych trawy o ile te nie są zbyt ingerujące w całość otoczenia.
Sadząc krokusy w trawniku trzeba jednak mieć świadomość, że krokus po wiosennym kwitnieniu przecież cały czas żyje choć nie jest już wizualnie atrakcyjny (zresztą jak wiele innych cebulkowych). Zamiast kwiatów w trawniku widoczne są kępki jego zielonych liści, co niektórym osobom się nie podoba, ale są one szalenie ważne, bo karmią całą roślinę, pozwalają jej oddychać i regulują gospodarkę wodną. Bez liści krokus by szybko zginął. To fabryka pokarmu na drodze fotosyntezy, która wspomagana systemem korzeniowym zaopatruje cebule w substancje zapasowe ale i pozwala wytwarzać kolejne cebulki. Taki krokus po przekwitnięciu (a dokładniej - jego liście) potrzebuje światła, dlatego na części bardzo często koszonych nisko trawników rośliny te nie zawsze wytrzymują. Ich osłabione na skutek małej ilości substancji zapasowych cebulki (a nie miały jak zgromadzić pokarmu przez ciągłe niszczenie kosiarką liści) mogą coraz słabiej kwitnąć albo poprostu gniją.
DIONP na swoim pseudotrawniku jak go nazywamy, bo jest to wersja dzika i rośnie na nim wszystko co samo się zasiało także kilka lat temu posadził sporo cebulek krokusów. Często za bardzo dobre pieniądze można kupić mixy kolorystyczne tych kwiatów. Niekiedy cena za 100 sztuk cebulek jest bardzo atrakcyjna tylko trzeba polować na okazje.
W galerii zdjęć dołączonej do niniejszego artykułu pokazujemy jak zaczynaliśmy wsadzać krokusy (te placki ziemi ogrodowej to miejsca ich wsadzania w trawnik) i jak to potem wyglądało. Możemy wskazać, że przez 2 lata od wsadzenia ich było OK, ale niektóre rośliny z czasem ginęły i trzeba było dosadzać kolejne cebulki. Może to być niestety skutek susz, które nas nawiedzają bo my trawnika nie podlewamy.
Krokusy są świetne do wsadzania w trawnik bo przez bogactwo kolorów tworzą piękne kobierce, ale część osób obok nich wsadza w trawniki choćby: śnieżyczkę-przebiśnieg, szafirki (można kupić w kolorach), cebulicę syberyjską, hiacynty (mają też bogactwo kolorów), kosaćca żyłkowanego, rannika zimowego, niskie tulipany botaniczne, czy też śnieżycę wiosenną.
W niektórych ogrodach prowadzonych w takim stylu bardziej dziko-wiejskim, w których wiosną trawa jest bardzo późno koszona to dodatkowo niektórzy wsadzają w darń choćby cebulki tulipanów, narcyzów czy żonkili. Jeżeli ktoś ma zatem takie możliwości ale i jemu si to podoba to może próbować uprawy różnych roślin wiosennych w darni trawy. Zasada jednak przy takich trawnikach jest taka, że nie są to wycinane w trawniku place z małymi rabatkami złożonymi z roślin cebulowych (bulwy/kłącza). Tu chodzi o prostą zasadę - wsadzamy punktowo cebulki w darń bez jej nadmiernego niszczenia.
Kwitne trawniki złożone z roślin cebulkowych najlepiej się prezentują końcem zimy i bardzo wczesną wiosną. Trawa jak wiadomo w okresie zimowym traci często na swej atrakcyjności, zresztą nawet w najlepszych trawnikach liście traw wchodzacych w skład mieszanek także się przebarwiają na czas zimy. Gdy zatem na takim trawniku zaczynają wychodzić wczesnowiosenne kwiaty to całość zupełnie inaczej się prezentuje. Kwitnące gatunki cieszą oko, a w międzyczasie wraz z ocieplaniem się, trawa jako taka zaczyna intensywniej wchodzić w okres wegetacji i dołącza do całości aranżacji. To choćby z tego powodu poleca się sadzić w trawnik te gatunki kwiatów, które bardzo wcześnie kwitną (niektóre od stycznia/lutego), tak aby pod koniec kwietnia lub na początku maja można było wykonać pierwsze wiosenne koszenie. Zwykle także panuje taka zasada, że w trwanik wsadza się takie rośliny, które nie są wysokie, co potem także pomaga tak prowadzić trawnik, żeby nie niszczyć całego ich ulisttnienia, które pozostaje.
Sadząc w trawniku rośliny późno zakwitające, ewentualnie dość wysokie (np. tulipany tradycyjne) trzeba liczyć się z tym, że wówczas trzeba raczej rzadziej je wsadzać w darń i lepiej kępkami bo zwykle wówczas omija się je kosiarką. Osoby lubiące estetykę musza się też liczyć z tym, że robiąc tak trzeba będzie ręcznie poskracać trawę jaka rośnie pomiędzy poszczególnymi roślinami.
A co z krokusami jesiennymi?
Na rynku ogrodniczym można znaleść także takie rośliny cebulkowe, które zakwitają jesienią i ubogacają ogród tą porą roku. Ostatnimi czasy wiele osób bardzo sobie chwali krokusy jesienne. Wsadza się ich cebulki od sierpnia do pierwszej połowy września i powinny zakwitnąć we wrześniu i październiku bądź też jeszcze w listopadzie. Wiele zależy od roku, a że jesienie sa coraz cieplejsze i dłuższe stąd też może to być ciekawa opcja. Takie cebulki krokusów jesiennych mogą pozostać w glebie na zimę, wiosną bedą w trawniku widoczne ich zielone liście, które w okresie lata żółkną i zamierają. Można wówczas cebulki odkopać, porozdzielać i ponownie zasadzić lub zostawić celem dalszego rozwoju. Trzeba jednak liczyć się z tym, że czy to krokusy jesienne czy wiosenne, czy też wiele innych roślin cebulkowych z czasem rozrastających się czasem woli być wykopana i rozdzielona bo to potem bardziej intensyfikuje ich wzrost. Kolokwialnie pisząc - jak się robi tłoczno w glebie od przyrastających cebulek czasem warto towarzystwo podzielić.
Jak sadzić cebulki kwiatów wiosennych w trawniku - może dziurkowanie darni?
Jak to w ogrodnictwie - każdy ma swój sposób. DIONP w swoim trawniku sadził póki co tylko cebulki krokusów. My osobiście zastosowaliśmy bardzo prostą metodę ich sadzenia. Jesienią (październik) wpierw skosiliśmy trawnik żeby łatwiej było pracować. Celowo krokusy sadziliśmy na początku października żeby zdążyły się zakorzenić, ale też aby skoszona trawa jeszcze nieco odrosła przed zimą bo wówczas lepiej sobie radzi w okresach suchych, bezśnieżnych zim z dużymi skokami temperatur.
Przed sadzeniem krokusów padał deszcz zatem gleba była u nas wilgotna, a to na glebie cioężkiej bardzo ułatwia pracę. Gdyby jednak gleba cieżka była sucha to musielibyśmy placowo ją podlać np. konewką, aby rozluźnić jej strukturę. W wybranych miejscach trawnika za pomocą rurki stalowej (jak choćby do wody), która miała średnicę 30 mm) robiliśmy dziury w darni na głębokość 5-6 cm i w taki dołek umieszczaliśmy cebulkę krokusa po czym to miejsce zasypywaliśmy ziemią ogrodniczą uniwersalną.
Osobiście bardzo polecalibyśmy taką rurę bo dobrze się nią pracuje, ale może to być choćby dość szeroki palik, który wbija się w wilgotną glebę (stąd warto mieć młotek) - robi taką samą robotę. Niektórzy ogrodnicy używają tzw. dołownika do sadzenia.
Zwykle cebulki krokusów ale i innych roślin o małych cebulach sadzi się w rozstawie 5-10 cm. Można ponieść się fantazji i tak je sadzić żeby utworzyć kępy, można tworzyć jakieś wzory, napisy itp., można także sadzić je na całości trawnika stosując. w miarę zblizony rostaw aby powstał kobierzec. My w swoim ogrodzie do zasypywania cebulek celowo użyliśmy ziemi ogrodniczej, bo ona doskonale była widoczna na trawie, stąd wiedzieliśmy gdzie już coś jest posadzone, a gdzie są puste place - bardzo to polecamy każdemu, kto chce posadzić więcej cebulek i chce mieć jakąkolwiek kontrolę nad tym jak to sadzić. Takie placki z ciemnej ziemi pozwalają poznać wstępnie jak może wyglądać trawnik wiosną jak z tych miejsc zaczną wyrastać rośliny.
Sadząc rośliny cebulkowe w kolorach każdy może sobie zaplanować gdzie jaki kolor ma być.
Posadzone cebulki wyrosły, ale rośliny nie kwitną. Cebulki posadzono i nic nie wykiełkowało - dlaczego?
Czasami się zdarza, że po jesiennym sadzeniu cebulek, wiosną widzimy u niektórych roślin tylko liście i żadnego kwiatu. Może być wiele przyczyn takiego zjawiska. jednym z nich jest zbyt głebokie umieszczenie cebulki w podłożu, przez co roślina wytraciła wiele energii i składników pokarmowych, żeby się przebić przez warstwy gleby i zwartą darń - finalnie nie ma już sił na wytworzenie kwiatu.
Może być i tak, że cebuklkę zbyt płytko posadzono i w dobie nieprzewidywalnej pogody w zimie i wiosną mogło dojść do jej przesuszenia albo też do jej przemrożenia, gdy rośliny były całkowicie rozhartowane przez skaczące jak zwariowane temperatury - od wysokich po przymrozki.
Sadząc poszczególne gatunki roślin w trawnik trzeba sprawdzić jakie stanowisko lubią. Wiekszość preferuje stanowiska słoneczne i tu najładniej kwitną o ile oczywiście susza glebowa je nie dopadnie. W cieniu lub półcieniu albo kwitnięcie bedzie słabe, albo tylko pojawią się liście.
Niektóre trawniki są ogólnie założone na bardzo słabych stanowiskach, w tym ubogich w składniki odżywcze, zatem wsadzając w nie rośliny cebulkowe może pojawić się problem, że nie będą miały jak zdobyć odpowiedniej ilości pokarmu żeby wytworzyć kwiat. Pamiętajmy, że proces wytwarzania kwiatu, kwitnięcia i proces choćby późniejszego zawiązywania nasion i ich dojrzewania to są najbardziej energochłonne dla roślin zjawiska. Potrzebują wówczas odpowiednie zasoby makro i mikroskładników. Trzeba, zwłaszcza w ostatniuch latach liczyć się także z tym, że suche zimy i wiosny mogą powodować, że w glebie jest tak mało wody, że rośliny cebulkowe nie będą w stanie wydać kwiatu przez jej niewystarczającą ilość (tzw. stres wodny), albo przez to, że mała ilość wody w glebie uniemożliwia korzeniom pobranie odpowiedniej ilości składników odżywczych.
Za problemy z zakwitaniem cebulek, w tym choćby ich ginięciem obok permementnej suszy glebowej odpowiadać może także podmokłe stanowisko z glebą ciężką, słabo przepuszczalną. Za brak wschodów mogą być też odpowiedzialne różne choroby grzybowe bądź bakteryjne, które opanowały cebulki w glebie, czego nie widzimy patrząc na trawnik i miejsca ich wysadzenia. Cebulki mogą niszczyć w glebie także szkodniki - o ile działanie gryzoni czy turkucia podjadka jesteśmy w stanie zauważyć wizualnie, tak np. nicieni roślinożernych nie widać. Jak w trawniku mamy pędraki, drutowce czy gąsienice rolnic, to one także mogą nam znioszczyć część cebulek.
Sadzić w koszyczkach czy bez?
Część ogrodników nie wyobraża sobie sadzenia roślin cebulkowych bez koszyczkówm które z jednej strony mogą częściowo chronić rośliny przed szkodnikami, zwłaszcza gryzoniami (ale jak gryzoń ma wejść do środka to może wejść np. z góry), ale te koszyczki zwłaszcza ograniczają rozrost roślin poza jego obręb. Wkopując koszyczki z cebulkami krokusów ale i innych roślin w trawnik trzeba jednak się już liczyć z tym, że to poważna ingerencja. Część darni trzeba wykopać w odpowienim rozmiarze, koszyczek wypełnić raczej kompostem lub ziemią ogrodniczą, a potem całość zakopać i albo narzucić wyciętą darń na wierzch albo całośc przykryć nową ziemią. Dla nas osobiście to za dużo pracy i za duża ingerencja w trawnik.
Kwietne trawniki a pielęgnacja trawy
Ogrodnicy różnie podchodzą do swoich trawników - jedni bardzo o nie dbają, inni średnio, a jeszcze inni traktują je minimalistycznie. Bez dwoch zdań jednak trawnik jest bardzo ważny w ogrodzie bo choćby chroni glebę przed erozję wietrzną, ale też kumuluje nadmiar opadów wody oraz sprzyja życiu biologicznemu.
W ogrodach w których stosuje się choćby wiosenne grabienie trawnika, wertykulację, aerację, czy też wałowanie trzeba rozważyć czy wsadzanie w darń kwiatów ma sens, bo jeśli będą przeszkadzać w takich pracach i ogrodnik będzie się tylko tym denerwował, to nie warto robić nic na siłę, zwłaszcza jak chce się iść za modą bez własnego przekonania. Można jednak w takich ogrodach zaplanować choćby place kwietne w darni, które się będzie omijało w trakcie wiosennego przygotowania trawnika do sezonu. Poza tym jak w takich ogrodach używa się robotów koszących (które muszą regularnie działać bo najlepiej sobie radzą z niskimi roślinami), to póki co ich system informatyczny nie rozpoznaje kwiatów rosnących w darni jako czegoś innego niż trawa, dlatego ścina na równi z trawą.
Jak już wspomniano na początku artykułu - kwietny trawnik to świadoma decyzja każdego ogrodnika i tego z czym się wiąże jego posiadanie. Trzeba także mieć świadomość, że powsadzane w trawnik cebulki przepięknie wyglądają przez chwilę. Potem entuzjazm spada, jak z darni wyrastają kępki liści roślin cebulkowych, które nie są już ładne, a dodatkowo z czasem zaschną. Część osób te resztki roślin dosłownie wkurzają i jak najszybciej chcą się ich pozbyć, niekiedy ścinają je jak widzą przekwitające jeszcze kwiaty. To wielki błąd. Im wcześniej się zniszczy te liście bądź je tak przykróci, że tracą większośc swoich funkcji tym krócej powsadzane w trawnik rośliny przetrwają. Ba, w kolejnym roku mogą słabo kwitnąc albo wcale i to jeszcze bardziej denerwuje choć powodem może być to, że sami je tak mocno osłabiliśmy, że biedne rośliny nie mają siły aby wytworzyć kwiat.
Decydując się na trawnik kwietny z krokusów czy innych roślin cebulkowych warto nauczyć się cierpliwości. Wiosną ograniczmy na takich trawniku prace do minimum, nie przejmujmy się za bardzo jak trawa nam zbyt wysoko urośnie, ale dajmy chwilkę powsadzanym w darń roślinkom aby mogły jak najwięcej pokarmu z fotosyntezy pobrać. na takich trawnikach kwietnych także starajmy się przez cały sezon uprawowy zbyt nisko nie kosić trawy. Niech trawa ale i te fragmenty żywych roślin cebulkowuych mają na tyle długie liście aby z tej fotosyntezy mogły skorzystać".
Panuje także ogólne przekonanie, że roślin cebulkowych powsadzanych w trawnik nie trzeba nawozić. I tak i nie. Wiele zależy od jakości stanowiska i jego żyzności. Trawa to trawa i ona jakoś sobie poradzi (zwłaszcza ta prowadzona w stylu nieprofesjonalnym), ale warto choć 1-2 razy w roku jednak dokarmić i trawę i rośliny cebulkowe. Rośliny cebulkowe zakwitające wiosną dokarmiamy zaraz po zakończeniu kwitnienia, bo wówczas potrzebują substancji odżywczych na zgromadzenie zapasów. Można zastosować dowolne nawozy organiczne bądź mineralne, najlepiej wieloskładnikowe (tzw. uniwersalne). Zwykła metoda posypowa, ewentualnie podlanie rozpuszczonym nawozerm.
Kwiaty w trawniku wczesną wiosną pomagają owadom zapylającym. Pszczoły wybudzają się coraz wcześniej
Moda na rośliny cebulkowe w trawniku obok celów dekoracyjnych ma też głęboki sens przyrodniczy. Pomaga różnym owadom zapylającym w trudnym okresie wczesnowiosennym przetrwać. Zapewne każdy z nas zauważył co się dzieje z zimami - a raczej trzeba zadać pytanie - gdzie się podziały tamte dawne zimy? Okresy zimowe w Polsce są coraz łagodniejsze, coraz cieplejsze. Niekiedy w styczniu temperaturu w ciągu dnia osiągają ponad 18 stopni Celsjuszas na plusie. Nie jest to dobre i dla roślin i dla zwierząt będących w okresie hibernacji.
Cieszenie się, że końcem stycznia czy w lutym widzi się latające owady w ogrodach, w tym pierwsze pszczoły miodne, trzmiele, murarkę ogrodową i inne zapylacze to raczej powód do smutku. Owady bardzo mocno reagują na temperaturę, która reguluje ich cykle życiowe. Zbyt wcześnie wybudzone owady mają problem ze znalezieniem pokarmu, którym jest głównie nektar kwitnących kwiatów.
Tworzenie kwietnych trawników z roślin wczesnowiosennych jest zatem formą wspierania wcześnie pojawiających się owadów, które wówczas chętnie je wizytują. Można nieraz na własne oczy się przekonać jak wiele powsadzanych w trawnik korkusów i innych roślin cebulkowych odwiedzają pszczoły miodne i inne gatunki. To nadaje sens całości - wspaniałe połączenie dekoracji ogrodu z funkcją wspierania gatunków owadów jakie występują obok nas.
Dodatkowo, kto lubi przyrodę ten wie, że wysokie temperatury budzą nie tylko owady, ale choćby i pajęczaki. Te muszą też coś jeść, stąd też chętnie czatują przy kwitnących roślinach na nadlatujące owady. Niekiedy zbyt wcześnie budzą się jaszczurki i one także chętnie krążą po słonecznej stronie trawników koło kwiatów próbując upolować owady. Przyroda kieruje się swoimi prawami, dlatego szeroko trzeba patrzeć na jej ochronę, a trawniki kwietne złożone z roślin cebulkowych są wartą do rozważenia formą wspierania bioróżnorodności w okresie zimowo-wiosennym.
















































