
Pietruszka korzeniowa odmiany Konika – średniowczesna
29 kwietnia, 2025
Styl trawnika zależy od decyzji ogrodnika – uszanujmy decyzje innych
30 kwietnia, 2025Bananowiec Musa basjoo – ciekawa roślina do ogrodu. Jak ją uprawiać w Polsce?

Bananowce w Polsce? - jasne, że tak
Bananowce nie muszą nam kojarzyć się tylko i wyłącznie z egzotycznymi podróżami. Od dawna już tak nie jest, biorąc pod uwagę, że część odmian (karłowych np. w typie DWARF) można choćby uprawiać w warunkach domowych, tudzież z okresowym wystawianiem na zewnątrz w czasie wiosenno-wczesnojesiennym. Kto ma ogrzewane ogrody zimowe i dobrze doświetlone ten na jeszcze większe pole do popisu z doborem gatunków do uprawy. Nie trzeba wizytować palmiarni, aby zachwycać się wyglądem tych roślin. Można je mieć na wyciągnięcie ręki, choć trzeba odpowiednio o nie zadbać by cieszyły oczy.
Od kilku już lat coraz popularniejsza staje się jednak uprawa bananowców w dużych pojemnikach w ogrodzie bądź bezpośrednio w gruncie. Mało tego, w części cieplejszych regionów Polski nie zachodzi nawet potrzeba wykopywania takich roślin z gruntu na czas zimy, bo w ostatnich latach te są coraz łagodniejsze i przy odpowiednim zabezpieczeniu pozwalają bananowcom przetrwać tę porę roku na zewnątrz.
Ta moda na uprawę bananowców nie tylko wynika z tego, że mamy coraz cieplejsze okresy, ale dzięki temu, że na rynku są dostępne takie odmiany, które dobrze sobie radzą w naszych warunkach klimatycznych. Coraz więcej osób fascynuje także uprawa roślin egzotycznych w ogrodach, na balkonach i tarasach, które można bardzo ciekawie zaaranżować z rodzimymi gatunkami tworząc niepowtarzalne kompozycje.
Pisząc o bananowcach możliwych do uprawy w warunkach Polski w gruncie bądź też w dużych pojemnikach bez dwóch zdań nie można pominąć bananowca odmiany Musa basjoo, chociaż równie cenioną odmianą jest Musa sikkimensis.
Musa basjoo to jednak najczęściej wybierana opcja przez nowych miłośników tych roślin, jak również tych mających doświadczenie z ich uprawą. O tej zatem odmianie będzie niniejszy artykuł, niemniej podane tu wskazówki i porady są jak najbardziej tożsame z uprawą wielu innych bananowców w warunkach zewnętrznych w kraju, w tym choćby Musa sikkimensis.
Pochodzenie Musa basjoo
Wcześniej uważano, że pochodzi z wysp Riukiu w Japonii, gdzie po raz pierwszy opisano go w uprawie, ale obecnie wiadomo, że pochodzi z subtropikalnej południowej prowincji Chin jaką jest Syczuan. Jego nazwa gatunkowa pochodzi od słowa bashō, które oznacza "miejsce" lub "lokalizację" w języku japońskim. Powiązanie nazwy odmiany z Japonią może też wynikać z tego, że w Japonii jest to roślina użytkowa, której włókna są wykorzystywane do produkcji tekstyliów znanych w języku japońskim jako kijōka-bashōfu (tkanina bananowa). Ciekawostką jest to, że XVII-wieczny japoński poeta Matsuo Bashō zaczerpnął swój pseudonim od tej rośliny. Za ojczyznę zatem Musa basjoo należy przyjąć Chiny. Nazwa rodzaju pochodzi od arabskiej nazwy owocu – mauz.
Obecnie Musa basjoo obok Azji jest rozpowszechniony w świecie, choćby w Europie, Kanadzie, USA, gdzie jest traktowany zwykle jako roślina ozdobna.
Bananowiec mrozoodporny?
Musa basjoo występuje pod wieloma nazwami zwyczajowymi. W Polsce jest choćby znany jako bananowiec japoński, japoński bananowiec włóknisty, bananowiec ogrodowy tudzież określany jest chwytną nazwą jaką jest bananowiec mrozoodporny.
Ta ostatnia nazwa jest jednak myląca i może powodować pewne problemy. Podaje się na różnych polskich stronach internetowych, że bananowiec ten bez większych problemów wytrzyma mrozy do -15, czy też -18oC, a przy dobrym zabezpieczeniu nawet do -28oC. Gdy jednak spojrzy się na zagraniczne strony ogrodnicze (choćby europejskie), to tam jednak ostrożniej podają zakres temperatur minusowych, które wytrzymuje karpa korzeniowa i są to zwykle temperatury rzędu do -12°C bądź do -10°C. Tu trzeba jasno podkreślić, że w większości literatury zagranicznej podawana mrozoodporność karpy zwykle nie przekracza -12°C. Na niektórych polskich stronach o tematyce roślinnej wskazuje się, że korzenie wytrzymują mrozy do -16°C, a odpowiednio okrywane niższe spadki. Liście jak to liście niszczą się zaraz po niewielkich przymrozkach, co można przyrównać do kanny ogrodowej, jeśli ktoś ją uprawiał. Podaje się, że tzw. pseudołodyga wytrzymuje spadek temperatury do -6°C.
Z uwagi na rozbieżności co do temperatury granicznej przy której przemarza karpa korzeniowa na co zresztą wpływają i inne czynnniki, w tym choćby kondycja rośliny, warto kierować się zasadą ostrożności, czyli przyjąć jako próg przemarzania nieco wyższe temperatury ujemne i potem się pozytywnie rozczarować, niż od razu zakładać, że -20 i niżej nic nie zrobią uprawie.
Pamiętajmy, że moda na daną roślinę pociąga za sobą różne działania, różne wpisy, pojawiają się różni "specjaliści" najlepiej znający daną roślinę i jej uprawę, dlatego lepiej ostrożniej podchodzić do tematu – lepiej przyjąć niższą mrozoodporność niż wyższą i płakać, że się straciło rośliny. Bananowiec to obca dla naszej strefy klimatycznej roślina i nie oczekujmy mrozoodporności rzędu śliwy, jabłoni, żywotnika, czy choćby piwonii. Już niejeden choćby posiadacz gunery olbrzymiej, która tak się zachwala, że przy dobrym okryciu karpy wytrzyma wiele przekonał się, że nawet po stosunkowo łagodnej zimie już nie odbiła, bo zamarła.
Musa basjoo owszem, jest to odmiana dobrze sobie radząca z mrozami, ale nie można napisać, że jest w pełni mrozoodporna, gdyż mróz niszczy choćby liście i tzw. pseudopień, a bez odpowiedniej osłony na okres zimowy cała roślina pozostawiona na zewnątrz mogłaby przemarznąć w sytuacji pojawu silnych mrozów. Przemarznięcie karpy korzeniowej to śmierć rośliny.
Największą wytrzymałość na spadki temperatur osiąga karpa korzeniowa z której roślina odbija po udanym zimowaniu. Poza tym nie w każdym regionie kraju zima wygląda tak samo. Co jednak jest ważne – w Polsce mroźnych zim już prawie nie ma, co nie oznacza, że nie pojawiają się dni bardzo mroźne np. z temperaturami ok -20oC. Problematyczna jest jednak kapryśność zimy, która raz przypomina jesień, raz wczesną wiosnę by za chwilę pokazać zimowe oblicze. Pogoda w kratkę jest zawsze niekorzystna dla roślin, bo je rozhartowuje i to bez względu czy mamy rośliny rodzime, czy pochodzące z innych stref klimatycznych, które powinny dobrze sobie radzić.
Bananowiec to nie drzewo
Ta wytrzymała odmiana bananowca nie jest w rzeczywistości drzewem, jak się ją czasami błędnie nazywa – jest to wieloletnia bylina jednoliścienna z rodziny bananowatych (Musaceae). Mylenie jej z drzewem wynika zwykle z tego, że u starszych egzemplarzy, które mają już swoje rozmiary uwidacznia się jakby pień, na górze którego znajdują się duże liście. Tak naprawdę to nie jest pień, tylko ciasno zwinięte ze sobą pochwy liściowe, które nie są zdrewniałe. Można je w sumie nazwać pseudopniem. Warto wiedzieć, że w sprzyjających warunkach pogodowych bananowiec tej odmiany jest w stanie osiągnąć w ciągu roku przyrost na wysokość nawet do 2-3 metrów. Brzmi imponująco, jednakże w warunkach klimatycznych Polski te przyrosty w uprawie zewnętrznej są dużo mniejsze. Raczej trzeba brać pod uwagę przyrost o 0,9-1,8 metra w sezonie wegetacyjnym zanim nadejdą przymrozki i to też zależy od wielu czynników, choćby miejsca uprawy.
Przyrosty bananowców na wysokość i szerokość zależą nie tylko od pogody, ale choćby od jakości gleby, wielkości donicy (jeśli to uprawa pojemnikowa, ogólnego stanowiska uprawy, czyli jego nasłonecznienia, osłony przed wiatrami, dostępności wody i składników odżywczych itd. Nie można o tym zapominać, że na wzrost rośliny wpływa wiele czynników, często wzajemnie na siebie oddziałujących.
W warunkach klimatycznych choćby Azji skąd bananowiec ten się wywodzi osiąga zwykle wysokość do 3,5-4,8 metra a jego szerokość zależy od wielkości liści, a te mogą mieć 2 metry długości i 70 cm szerokości. Liście tej odmiany są imponujące w pełnej okazałości i przybierają barwę zieloną. Roślina rośnie w ten sposób, że każdy kolejny rozwijany liść jest większy od wcześniejszego.
W Polsce wysokość roślin Musa basjoo jest zależna od samego ogrodnika, gdyż jeżeli bananowiec będzie dobrze chroniony przed mrozem i nie ulegnie przemrożeniu tzw. pseudopień to z roku na tok będzie to coraz wyższa roślina, bo nie będzie musiała odbijać znów od karpy korzeniowej i zaczynać wzrostu od początku. Jest to także jeden ze sposobów doprowadzenia rośliny z upływem czasu do kwitnienia i owocowania, choć trudny w hobbystycznej uprawie do osiągnięcia. Dochodzimy tu do ważnego punktu jakim jest zimowanie bananowców. Wielu ogrodników decyduje się, dlatego na uprawę pojemnikową, aby przed silnymi mrozami rośliny przewieść do pomieszczeń, gdzie będą zimowały. Nawet część ogrodników uprawiających roślinę w gruncie także ją wykopuje i przewozi. Taka czynność wymaga sporych nakładów pracy i posiadania miejsca do zimowania, ale daje szansę na lepsze przyrosty w kolejnych sezonach. To niczym nie różni się od uprawy choćby agawy, datury, fuksji i innych roślin wieloletnich, które przed zimą się zabiera z ogrodu i przechowuje w chłodniejszych, zaciemnionych pomieszczeniach.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie budowy różnych konstrukcji w ogrodzie nad posadzonymi w gruncie bananowcami bądź uprawianymi w dużych izolowanych termicznie donicach, ważne jednak by faktycznie dały one skuteczną osłonę przed mrozem nie tylko nadziemnej, ale i podziemnej części rośliny. Liśćmi nie ma się co przejmować, bo je się ścina na okres zimowego spoczynku.
Praktykuje się w niektórych ogrodach choćby budowę osłon ze styropianu wokół donic pozostawianych na zewnątrz (ale tu ryzyko, że banan nie przemarznie tylko uschnie jak gleba przeschnie i nikt jej nie podleje). Niektórzy uprawiający bananowce w gruncie tworzą także izolację w gruncie (także z wykorzystaniem często styropianu) wokół karpy korzeniowej a także usypywanie wysokich kopców z liści, słomy, resztek traw i innych materiałów roślinnych, w tym choćby kompostu, a niekiedy i obornika. Część dodatkowo stosuje okrywy z włóknin i różnych tkanin, byle tylko obniżyć ryzyko silnego przemarznięcia gleby w miejscu uprawy.
Kupić czy wysiać bananowca?
W obecnych czasach bez większego problemu można kupić sadzonki Musa basjoo czy to w sklepach stacjonarnych czy to w sprzedaży wysyłkowej. Cena często zależy od wielkości rośliny. Jest to najlepsza i polecana forma zdobycia tej rośliny. Trzeba tylko wybrać ładne, zdrowe, mocne sadzonki, aby start wegetacji był jak najlepszy.
W internecie na różnych portalach sprzedażowych można znaleźć oferty sprzedaży nasion Musa basjoo, niemniej z praktycznego punktu widzenia mając tak ogromną dostępność sadzonek raczej po nie warto sięgać i od razu cieszyć się posiadaniem bananowca oraz zacząć o niego dbać.
W regionach naturalnego występowania tego bananowca rozmnaża się go także przez podział karpy korzeniowej co 5 lat. Trzeba pamiętać, że w takich krajach jest to bylina wiecznie zielona. Nie zamiera na okres zimy jak w Polsce.
Kwitnienie i owocowanie
Kwitnięcie i owocowanie Musa basjoo w Polsce raczej należy traktować jako wyjątki. Nasz klimat mocno utrudnia temu procesowi.
Gatunek ten wytwarza kwiaty męskie i żeńskie na tym samym kwiatostanie (roślina jednopienna), który może mieć długość ponad 1 m i zwisa w dół rośliny. Po zapyleniu rozwijają się owoce. Zawiązywanie owoców trwa 12-24 miesiące. Owoce są zielone potem żółtozielone, mają około 5–10 cm długości i 2–3 cm. Mają rzadki biały miąższ i wiele czarnych nasion. Po kwitnieniu i wytworzeniu owoców pseudołodyga obumiera, a korzenie wytwarzają nowe pędy lub odrosty, które utworzą nową pseudołodygę. Pojaw kwiatów jest jak najbardziej możliwy w warunkach Polski jeśli roślina bedzie miała dobre warunki do wzrostu. Na różnych social media krajowi pasjonaciu uprawy bananowców dzielą się i zdjęciami i filmami z ich egzemplarzami, które weszły w okres rozwoju generatywnego.
Kiedy zjem banana?
Musa basjoo chociaż może owocować w uprawie amatorskiej, to dzieje się to rzadko w warunkach klimatycznych Polski. Nie warto choćby podejmować decyzji zakupowej tego bananowca z myślą, że będzie się jadło typowe „banany” widziane na sklepowych półkach. To nie ten gatunek rośliny. Owszem Musa basjoo może zakwitnąć i mogą się okazyjnie zawiązać owoce, to są one małe zielone, a po dojrzeniu żółtozielone i jak podaje większość materiałów botanicznych mało smaczne lub wręcz się pisze, że są niejadalne. Z niektórych wpisów w internecie, w tym z polskich mediów społecznościowych rysuje się obraz zupełnie odmienny, co do smakowitości owoców tej odmiany. O kwestiach smaku rzekomo się nie gustuje, ale można znaleźć choćby filmy w internecie pokazujące owoce M. basjoo i opinię, że są suche, włókniste i zasadniczo bez smaku. Wystarczy poszukać i zweryfikować to co podaje się w internecie.
Nim pomyślimy o zjedzeniu owocu, to może czasem warto sięgnąć do kuchni azjatyckiej czy też meksykańskiej, w której liście i łodygi tej odmiany można wykorzystać na cele spożywcze.
Wymagania co do stanowiska
Musa basjoo raczej należy traktować jako roślinę pojawiającą się w ogrodzie wiosną i schodzącą z niego jesienią. Tylko niektóre ogrody mogą sobie faktycznie pozwolić na jego uprawę w gruncie czy też w pojemnikach na zewnątrz jeśli prawidłowo zabezpieczą bananowca na okres zimy.
Banan japoński preferuje stanowiska osłonięte od silnych wiatrów, w tym słoneczne lub półsłoneczne. Nie toleruje zacienienia. Lubi gleby wilgotne, dobrze zdrenowane (przepuszczalne), bogate w próchnicę lub gliniaste. Nie lubi gleb podmokłych, zalewanych, ze stagnującą wodą, zimnych, ale także silnie zaskorupiających się i pękających, co może rozrywać system korzeniowy. W ogrodach, przy uprawie w gruncie praktykuje się choćby wykopanie dość dużego dołka celem napełnienia go mieszanką ziemi rodzimej z torfem odkwaszonym i kompostem.
pH powinno mieścić się w przedziale od 5,5 do 6,5. Podaje się, że przy prawidłowej pielęgnacji poradzi sobie nawet na glebach lżejszych, ale to ogrodnik musi wówczas dołożyć więcej starań.
Jeśli bananowce są sadzone w pojemnikach, należy je przesadzać co dwa lata do większych i ze świeżym podłożem.
Sadzenie, nawożenie i podlewanie
Sadzonki bananowca wysadza się do gruntu lub umieszcza w pojemnikach na zewnątrz wiosną, po minięciu ryzyka silniejszych przymrozków. Zwykle jest to czas od połowy kwietnia do końca maja, co zależy od regionu kraju. W sytuacji zapowiadanych przymrozków rośliny się osłania choćby agrowłókniną.
Rośliny sadzi się na głębokość na jakiej dotychczas rosły w doniczce. Na etapie sadzenia warto wymieszać glebę choćby z nawozem długodziałającym typu osmocote, co pozwoli roślinie korzystać na bieżąco z mikro i makroskładników z każdorazowym podlewaniem. Trzeba pamiętać, że bananowiec w warunkach odpowiedniej temperatury, wilgotności i nasłonecznienia potrafi szybko rosnąć, zatem wymaga sporo pokarmu, a ten wnosi się głównie przez nawozy.
Po posadzeniu roślin w gruncie, ale i w dużych donicach warto choćby zastosować ściółkę roślinną. Ona ograniczy parowanie wody z gleby, ale np. użycie kory sosnowej dodatkowo pozwoli utrzymać lekko kwaśny odczyn podłoża, który bananowcowi sprzyja.
Zwykle rośliny bananowca kupuje się wiosną i sadzi. Jako że moda na Musa basjoo trwa na dobre, to jego sadzonki można kupować o różnych porach roku, bowiem jest też traktowany jako roślina doniczkowa domowa.
Gdy zimuje się własne sadzonki w warunkach domowych to zwykle przetrzymuje się je w nieogrzewanym ciemnym pokoju w temp. 2-10 oC. Zazwyczaj przenoszenie roślin z ogrodu do domu odbywa się od października i rośliny odpoczywają do marca. Praktycznie nic przy nich nie trzeba wówczas robić.
Od połowy marca warto rozpocząć proces wybudzania rośliny. Wyciąga się ją wówczas z ciemnicy i podlewa. W jasnym pomieszczeniu stopniowo roślina zaczyna wznawiać wegetację. Regularnie trzeba sprawdzać wilgotność gleby. Po wznowieniu wegetacji, roślinę przed wystawieniem na zewnątrz wiosną należy przez kilka dni hartować tj. przyzwyczajać do warunków zewnętrznych.
Po posadzeniu czy to w grunt, czy do dużych pojemników zewnętrznych trzeba cały czas pilnować, aby gleba była wilgotna, ale nie przelana. Za mało wody to roślina zacznie więdnąć, żółknąć i niekiedy przebarwiać się na inne kolory, co wskazuje, że nie potrafi pobrać niektórych składników odżywczych, bo wody jest za mało i nie ma jak skutecznie przewodzić pokarmu albo ich już w glebie nie ma (zdarza się w uprawie doniczkowej zwłaszcza). Gdy wody jest za dużo w glebie to także roślina może wykazywać podobne objawy z powodu przyduszenia systemu korzeniowego.
W trakcie uprawy w gruncie trzeba liczyć się, że rośliny będą potrzebowały sporo pokarmu, jeśli chcemy, aby ich wzrost był bujny, a pogoda będzie jemu sprzyjała. W trakcie wzrostu można choćby stosować saletrę, azofoskę, mocznik, biohumus, nawóz wieloskładnikowy (np. Yaramila complex), obornik bydlęcy itp. W pełni wegetacji bananowca, gdy jego przyrosty są największe nawożenie niekiedy przeprowadza się dwa razy w tygodniu za każdym razem stosując inny nawóz. Nawozy warto stosować na zasadzie – częściej, ale małe dawki. Przy uprawie doniczkowej jednak trzeba uważać, bo tu przesadzenie z ilością nawozu może odbić się na spadku kondycji rośliny. Doniczka to nie to samo co gleba rodzima w podłożu.
Podlewanie przy upałach i suszy nawet codzienne, bo bananowiec ma duże liście, zatem powierzchnia transpiracji jest ogromna.
Bananowcom w Polsce aktualnie najbardziej zagrażają silne wiatry i gradobicia, które mogą poniszczyć liście. Na etapie przechowywania roślin w okresie zimowania bądź na etapie wybudzania ich ze spoczynku mogą pojawiać się także choroby, zwłaszcza grzybowe, którym często sprzyja nadmierna wilgotność.
Koniec wegetacji i co dalej?
Zwykle po pierwszym większym przymrozku ścina się obumarłe liście, które są bardzo wrażliwe na niskie temperatury. Gdy miejsca cięcia wyschną i nie będzie z nich wyciekał sok to całą roślinę można wykopać z gruntu i włożyć do dużego pojemnika, w którym będzie roślina stała przez okres zimowego spoczynku. Póki jeszcze nie ma zapowiadanych silnych przymrozków roślinę można trzymać na zewnątrz w zacienionym miejscu, po czym przenosi się do ciemnego i chłodnego miejsca, w którym będzie odpoczywała do marca.
Praktykuje się także inny sposób, a mianowicie - po tym, jak mróz uwarzy liście, to pseudołodygę większych egzemplarzy przycina się do wysokości 60 cm. Tak można ją wnieść na zimowanie albo jeśli ma zostać w gruncie lub w donicy na zewnątrz to owija się ją choćby grubą warstwą juty, niekiedy z dodatkową osłoną z grubych agrowłóknin. Można też stworzyć słomiane chochoły. Usypuje się także grubą warstwę ściółki nad systemem korzeniowym. Gdy to uprawa w donicy, to konieczna jest warstwa izolacyjna, aby ziemia w niej nie przemarzła poniżej temperatur jakie Musa basjoo jest w stanie przetrwać i warto tu kierować się literaturą światową, która nie podaje górnolotnych cyfr. Styropianowe osłony na donice sprawdzą się.
Kto ma takie możliwości, ten może u roślin zimujących na zewnątrz obok ochrony karpy korzeniowej zbudować także nadziemne osłony tzw. budy celem uchronienia pseudopnia przed przemrożeniem. Tu zwykle gruby styropian ma największe zastosowanie, ewentualnie tkaniny.
Warto pamiętać, aby do owijania pseudopnia użyć przewiewnych tkanin np. juty, a ewentualnie dopiero jako ostatnią warstwę osłony zewnętrznej użyć folii. Owinięcie bezpośrednio pseudopnia folią może sprzyjać choćby procesom gnilnym czemu sprzyja podwyższona wilgotność na styku roślina-folia.