Białe kryształki, grudki na liściach batata – co to jest?
24 kwietnia, 2022Hydrożel ogrodniczy – jak stosować?
22 maja, 2022Warto uprawiać rośliny pod osłonami
Jako miłośnicy uprawy warzyw z których korzystamy w kuchni, bardzo sobie chwalimy i cenimy możliwość uprawy roślin pod osłonami, obojętnie czy to tunel czy szklarnia. Małą szklarenkę z poliwęglanu komorowego już mamy na naszej działce ROD. Jak tą szklarenkę budowaliśmy opisaliśmy TUTAJ.
Szklarenka jaką już mamy pokazała nam, jak wspaniale jest uprawiać w niej rośliny ciepłolubne. To coś niesamowitego, jak szybko one tu rosną i jak smaczne są plony, choć trzeba się napracować. Z tego powodu podjęliśmy decyzję, że w 2022 roku budujemy kolejne miejsce do uprawy roślin, a jest nim tunel foliowy. Ponieważ regulamin działki ROD bardzo ogranicza możliwości jej zabudowy, dlatego tunel wybudowaliśmy na naszej działce na wsi. Niestety nie ma tam pradu i wody z sieci wodociągowej, więc to jeszcze większe wyzwanie. Na szczęście jest studnia.
Zakupiliśmy tunel w internecie model "Pawełek", który ma ocynkowaną konstrukcję, a zarazem dość duże wymiary - 6 metrów długości i 3 metry szerokości (czyli ma 18 m2), a jego wysokość to prawie 2 metry, więc wewnątrz nie trzeba się schylać. Róznica w wysokości pomiędzy tunelem a naszą szklarenką jest duża - tunel jako wyższy daje nam szansę uprawy wysokich odmian pomidorów. To tez wielki atut. Ten tunel, a zwłaszcza jego konstrukcja stalowa, mają nam dać gwarację, że będzie stabilny i wytrzymały i że można bez problemu będzie podwieszać pod konstrukcję sznurki, po których będą wspinały się rośliny.
Tunel foliowy w ogrodzie - przykład jak go składaliśmy
Przygotowanie gleby
Tunel powstał w miejscu dawnej trawy, którą przekopano na jesień. Zima i mróz pozwoliły ładnie się glebie pokruszyć, tworząc strukturę gruzełkowatą. Na działce mamy glinę o czym informowaliśmy TUTAJ. Choć narzekaliśmy na glebę, to teraz dziękujemy, że jest glina, bo ona przynajmniej trzyma wodę, choć jest trudna w uprawie. Wolimy mieć jednak glebę, z której woda szybko nie znika.
Trzeba pamiętać, że na wieloletnich użytkach trwałych są często w glebie w dużych ilościach szkodniki glebowe - drutowce, pędraki, czy też rolnice. Niekiedy pojawi się turkuć. W trakcie kopania gleby pod tunel znaleśliśmy ich sporo. Z tego powodu po przekopaniu gleby, wiosną zastosowaliśmy na glebę biopreparatat z nicieniami (Nematop Cool - z dwoma gatunkami nicieni owadobójczych), a także użyliśmy dwa ekologiczne preparaty higienizacyjne ograniczające szkodniki glebowe: SoilControl i Bowecyd. Nie możemy pozwolić bowiem na to, żeby w tunelu mieć szkodniki glebowe.
Na działce wiejskiej nie mamy prądu ani wody z wodociągu tylko studnię. Podlewanie roślin zatem jest ręczne. Chcemy to nieco unowoczesnić, dlatego w planie są mauzery 1000 litrowe, które ustawione wyżej beda podawały wodę ogrzaną od słonca do systemu kroplującego wewnątrz tunelu. Żeby jednak ta woda z podlewania nam nie znikała za szybko, tylko żeby była w okolicy korzeni rooślin, dlatego na przekopaną glebę rozrzuciliśmy hydrożel ogrodniczy, który kumuluje ogromne ilości wody. O hydrożelu piszemy TUTAJ. Na ten hydrożel wysypaliśmy żyzne poddłoże ogrodnicze ze sklepu, gdyż skonczył nam się akurat własny kompost. Niestety, choć jestesmy przeciwnikami kupowania ziemii ogrodniczej bo kompost jest m,iiliard razy lepszy, to musieliśmy ją dać. W kolejnych latach jednak do tunelu będzie dawany nasz kompost.
Ważnym krokiem było przekopanie gleby w tunelu, tak aby hydrożel i ziemia ze sklepu dostały się do strefy korzeniowej przyszłych roślin. W miedzy czasie przed przekopaniem rozrzuciliśmy na całości obornik koński i owczy. Cała gleba w tunelu została pokryta czarną włókniną, która ogranicza parowanie wody (ale jest przepuszczalna dla wody i powietrza, w tym nawozów) i która ograniczy nam chwasty.
Budowa tunelu
Tunel o nazwie "Pawełek" firmy TUDO dotarł do nas w 4 paczkach. Ten tunel kupiliśmy, a nie był nam przekazany do testów. Wszystko co było potrzebne do jego złożenia było wewnątrz, oprócz narzędzi typu: młot, wkrętarka, poziomica, sznurek, metr, uchwyty stolarskie, nożyczki/nóż, szpadel - to trzeba mieć, bo inaczej tego modelu nie da się złożyć.
Wpierw wytyczyliśmy sobie sznurkiem obrys tunelu, a także rozstawiliśmy jego szkielet. Bardzo dobrze, że jest ze stali ocynkowanej - to solidna konstrukcja na lata. Folię zawsze można zmieniać, ale liczy się głównie stelaż. Oczywiście każdy może stelaż inny mieć - jedni sami go robią z drewna, a inni mają z plastiku. Każdy robi jak uważa i na co go stać. Ważne, że się człowiek stara i chce coś działać!.
Elementy wbijane w ziemię trzeba dobrze i równo osadzić. Tu potrzebna jest choćby poziomica i metr, aby wszystkie elementy były równo rozmieszczone. My wbijaliśmy kotwy młotem, ale można kopać dołki. Wbijając młotem rury w ziemię pamiętajmy, żeby na górze rury coś dać np. deskę, żeby młot nie uszkadzał tych miejsc, w które na zasadzie wsuwania wchodzą kolejne elementy konstrukcji.
Po wbiciu kotw do gleby przystąpiliśmy do składania reszty konstrukcji, w tym jej łączenia na bokach i na samej górze. Wszystko zostało solidnie skręcone dołączonymi do zestawu śrubami, w tym blachowkrętami - wkrętarka musi być do tego modelu. Bez niej nie da się złożyć konstrukcji, bo śrubokrętem nie da się ręcznie nawiercić rury stalowej.
Po złożeniu konstrukcji w całość okazało się, że doskonale się trzyma i mozna wręcz na niej się podwieszać. To wielki plus tam, gdzie są silne wiatry. Solidna konstrukcja i dobre osadzenie w glebie to podstawa!
Kolejny krok to wykopanie wokół tunelu dołków pod zakopanie końcówek folii ogrodniczej. My wykopaliśmy dołki na głębokość prawie 40 cm. Chodzi o to, żeby żadna wichura nam nie poderwała folii.
Kolejnym krokiem było naciągnięcie folii na konstrukcję. Wcześniej rozłożyliśmy ja na płask na słońcu, żeby stała się elastyczna - lepiej się wówczas naciąga na szkielet tunelu. Po założeniu folii kluczowym zadaniem jest jej naciągnięcie z każdej strony. Dobrze zatem mieć pomocników. Folię najpierw się delikatnie przysypuje z jednej strony glebą, cały czas naciągająć, po czym to samo robi się z drugiej strony. Potem kolej na boki, gdzie są drzwi. Jak wszystko jest dobrze naprężone (ale nie za mocno) to obsypuje się boki resztą gleby.
Nasz tunel ma ciekawe mocowanie folii - do rur zewnętrznych (z obu stron) wkręcało się bezpośrednio cienką listwę z metalu, która miała żłobienia. Na tą listwę nasciągało się folię po czym specjalnym, powyginanym drutem łączyliśmy folię do listwy. Nazwaliśmy to - szydełkowaniem. nadmiar folii z obu stron był obcinany.
Kolejnym krokiem było mocowanie ścian drzwiowych. W modelu "Pawełek" drzwi są wycięte w płacie folii i mają otwieranie na zamek błyskawiczny. Nie wiemy czy to akurat dobre rozwiązanie, ale czas pokaże. Tą folię z drzwiami mocuje się z przodu i tyłu tunelu na podobnej zasadzie jak folię główną - specjalnymi drutami, które wplata się do wcześniej przykręconej listwy metalowej. Zatem ta listwa musi pomieścić dwa druty z obu folii i bez problemu to robi.
Gdy folia z drzwiami jest przytwierdzona do konstrukcji, to jej dolne końce trzeba przysypać glebą, aby wiatr ich nie porwał. Dodatkowo należy odciąć nadmiar folii jaki wychodzi na folię główną.
Tak zatem w skrócie wyglądało u nas montowanie tunelu o nazwie "Pawełek". Czy ten model się sprawdzi? - czas pokaże.