W produkcji roślinnej bardzo ważna jest umiejętność odróżniania różnych zaburzeń pojawiających się w okresie wegetacji. Różne przebarwienia, plamy, narośla mają swoje przyczyny. Nie zawsze prosto jest się ich doszukać, ale warto się wysilić tak, aby niepotrzebnie nie stosować chemicznych środków ochrony roślin. Przykładem choroby, która wielu ogrodników wprowadza w błąd jest sucha zgnilizna wierzchołkowa owocu pomidora. Wielu ogrodników myli ją z zarazą ziemniaka i stosuje ochronę chemiczną, podczas, gdy nie jest to choroba grzybowa.
Sucha zgnilizna wierzchołkowa owocu pomidora jest to choroba nieinfekcyjna, związana z niedoborami składników pokarmowych, a dokładniej z niedoborem wapnia (Ca) w tkankach. Na roślinie widoczne są zwykle różne objawy chorobowe, niemniej najczęściej ogrodnicy skupiają się na owocu, który siłą rzeczy trafia na nasze talerze. Na wierzchołkowej części owoców, zwykle w miejscu w którym był kwiat (on odpada po zapyleniu) powstają suche, wklęsłe plamy zwykle koloru ciemnobrązowego lub brunatnego. Jak sama nazwa choroby wskazuje - "sucha zgnilizna" - w miejscu pojawu tej zgnilizny nie dochodzi do wycieków soków, do gnicia tkanek - uszkodzona powierzchnia jest sucha o ile nie dojdzie do infekcji wtórnej przez patogeny grzybowe lub bakteryjne. Gdyby przekroić taki owoc to zbrunatnienie jest także widoczne w miąższu w pobliżu miejsca powstania plamy.
Mało kto zwraca na to uwagę, ale niedobór wapnia na pomidorze objawia się także na całej roślinie. Przykładowo, może dochodzić do brązowienia i zatrzymania rozwoju stożka wzrostu pędu głównego i pędów bocznych. Rzadko się zdarza, ale może dochodzić także do zmniejszenia się liczby zawiązanych owoców na krzaku na skutek słabszego kiełkowania pyłku po jego padnięciu na słupek kwiatu. Takie kwiaty u roślin wykazujących niedobór wapnia mogą zamierać.
Zwykle objawy niedoboru wapnia ujawniają się na blaszkach liściowych. U najmłodszych, dopiero rozwijających się liści może pojawić się kilka objawów. Jednym z nich może być ściemnienie wierzchołkowej części blaszki oraz pojaw lekko fioletowego przebarwienia pod spodem. Innym objawem może być wydłużenie się blaszek liściowych w górnej części rośliny połączone z ich deformacją, skręcaniem się brzegów i ogonka oraz mniejszą grubością tkanek. Można także zaobserwować żółknięcie brzegów młodych liści.
Jest ich bardzo wiele i dotyczą różnych kwestii. Najczęstszą jest zbyt mała ilość wapnia w glebie na której uprawia się pomidory. Zazwyczaj problem ten jest zauważalny na glebach lekkich, ale nie jest to wyjątek. Kolejnym czynnikiem jest zbyt niskie pH gleby (poniżej 5,0), które powoduje, że system korzeniowy nie jest w stanie efektywnie pobrać wapnia. Dlatego DIONP od lat apeluje, żeby regularnie badać kwasowość gleby przez cały sezon wegetacyjny choćby z użyciem najprostszych kwasomierzy z płynem Heliga. Utrudnione pobieranie Ca może mieć miejsce także wtedy, gdy gleba jest zbyt zasobna w fosfor, co często ma miejsce, gdy nawożenie roślin wykonuje się na oko, bez okresowego badania składu chemicznego gleby w Stacjach Chemiczno-Rolniczych. Adresy Stacji podaliśmy TUTAJ.
Kiedy ogrodnicy wykonują zabiegi pielęgnacyjne wokół roślin pomidora np. usuwają chwasty, palikują, podwiązują itd. to może dojść do mechanicznego wzruszenia lub uszkodzenia systemu korzeniowego, który do czasu regeneracji może słabiej pobierać wapń.
Zwykle jednak problemy z niedobrem wapnia w roślinach nie są takie proste do identyfikacji, a mogą być związane z czynnikami, o których się zazwyczaj nie myśli np. zbyt dużym zasoleniem podłoża, dużymi wahaniami wilgotności gleby (za sucho, następnie za mokro i tak przez pewien czas), zbyt niską wilgotnością powietrza, przesuszeniem gleby, zalaniem gleby, gwałtownymi skokami temperatur, nadmiarem w glebie azotu amonowego, potasu i magnezu itd. Często się zdarza, że problem niedoboru wapnia ujawnia się w lipcu i sierpniu, gdy Ogrodnicy w nadmiarze stosują nawozy potasowo-fosforowe na wybarwianie i smak owoców. Nie można zapominać, że duża liczba odmian pomidora na rynku to także reakcja samej odmiany na to co ją otacza. Wszystkie warunki stresowe dla roślin jakie napotykają w trakcie wegetacji mogą mieć wpływ na słabsze pobieranie wapnia.
Ponieważ przyczyn niedoborów jest wiele, warto przeanalizować każdą z nich czy oby nie dotyczy naszej uprawy.
Mało kto wie, ale wapń (Ca) to jeden z ważniejszych składników, który roślina wykorzystuje do wzrostu. Wpływa na podział i wzrost komórek stożka wzrostu. Ma także działanie stymulujące rozwój owoców, opóźnia starzenie się zielonych części roślin i ogranicza opadanie liści, usztywnia tkanki dzięki czemu rośliny są stabilniejsze. Dużym problemem, na który Ogrodnik nie ma wpływu jest fakt, że sam wapń słabo przemieszcza się w roślinie np. z liści do owoców, dlatego musi być zawsze w zasięgu rośliny. Nie jest choćby przemieszczany ze starszych liści do młodszych. Z tego powodu często obserwuje się lokalności jego niedoboru na roślinie np. na pojedynczych owocach, podczas, gdy inne są w pełni "zdrowe".
Podobną chorobę fizjologiczną związaną z niedoborem wapnia można choćby spotkać u dyniowatych np. u arbuza, gdzie wywołuje tzw. "zgniliznę końca kwiatu arbuza", którą opisaliśmy TUTAJ.