Owoce-robaczywki, któż nie zna takiego pojęcia? Jednym ze szkodników powodujących takie problemy jest nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi), którą chyba każdy ogrodnik doskonale zna, a przynajmniej widział jej szkodliwość. Larwy tej muchówki spotyka się w owocach głównie czereśni i wiśni, w których żerują, dodatkowo zanieczyszczając je swoimi odchodami i wydzielinami ciała. Takie owoce tracą wartość użytkową i handlową. O tym, czy warto jeść robaczywe owoce i czy to faktycznie takie ekologiczne, a zwłaszcza zdrowe piszemy TUTAJ.
Obok nasionnicy trześniówki w owocach drzew pestkowych można spotkać podobny gatunek, a jest nim nasionnica wschodnia (Rhagoletis cingulata). Oba gatunki mogą występować obok siebie i mają podobną biologię. To z tymi gatunkami zazwyczaj ogrodnicy-hobbyści mają najwięcej problemów.
W tym miejscu należy także wspomnieć o kolejnym problemie, który dopiero może się rozwinąć. W Polsce jak podaje Instytut Ochrony Roślin – PIB, w październiku 2020 roku w powiecie sulęcińskim został wykryty nowy gatunek muchówki z rodziny nasionnicowate, którym jest tzw. nasionnica orzechówka (Rhagoletis completa). Problem jest obecnie badany, ale larwy tej nasionnicy żerują w zielonej łupinie orzechów włoskich powodując późniejsze ich gnicie. Trwają też analizy, których celem jest potwierdzenie, czy ten gatunek może żerować również na brzoskwiniach i morelach.
Miłośnicy uprawy choćby rokitnika zwyczajnego na owoce czy też róży pomarszczonej także mają problem, gdyż z terytoriów rosyjskich przywędrowała do Polski nasionnica różówka (Rhagoletis alternata) i nasionnica rokitnikowa (Rhagoletis batova).
Z uwagi na to, że nasionnic jest coraz więcej trzeba się liczyć z tym, że mogą być spotykane na różnych roślinach, z których człowiek zbiera owoce. Niektóre gatunki żerują na różnych roślinach. O ile profesjonalne sady i jagodniki są dobrze monitorowane na obecność szkodników, tak ogrody-hobbystyczne już nie, dlatego wiele osób widzi robaczywe owoce, a nie zna do końca przyczyny, jaki gatunek je spowodował. Warto zatem dzielić się informacjami o szkodnikach w owocach, gdyż można dzięki temu sprawdzić, czy to nie nowe gatunki, w tym czy już znany szkodnik nie poszerzył zakresu roślin żywicielskich. Zachęcamy zatem wszystkich hobbystów do kontaktu z DIONP w razie problemów, tak przez nasz e-mail, jak i media społecznościowe.
Muchówki - mają od 4 do 5 mm długości. Ciało jest czarne, metalicznie błyszczące, z żółtą przednią częścią głowy oraz z żółtopomarańczową tarczką grzbietową. Skrzydła mają rozpiętość do 9 mm. Są przeźroczyste z charakterystycznymi ciemnymi, poprzecznymi przepaskami. Między dwoma ostatnimi pasami nasionnica trześniówka posiada bardzo krótki cienki czarny pasek odróżniający ją od nasionnicy wschodniej. Odwłok samicy jest lekko wydłużony i zakończony pokładełkiem.
Jajo – białe, wydłużone, długości 0,75 mm i średnicy 0,25 mm.
Larwa - beznoga, długości do 4-5 mm, o białawym, półprzeźroczystym zabarwieniu.
Poczwarka – typu zamkniętego, owalna, długości do 4-5 mm, żółtobrązowego koloru.
Owad rozwija jedno pokolenie w ciągu roku (nasionnica wschodnia ma podobną biologię, stąd nie jest omawiana osobno). Stadium zimującym są poczwarki znajdujące się na głębokości do 5 cm w glebie, w pobliżu rośliny żywicielskiej.
Wiosną, gdy temperatura gleby wzrośnie do 12-14oC następuje stopniowy wylot muchówek. Zwykle ma to miejsce na przełomie maja i czerwca i proces ten trwa do końca czerwca. Intensywność i długość lotu szkodnika uzależniona jest jednak od pogody i ukształtowania terenu. Po wylocie następuje kopulacja. Po około 7 dniach od wylotu rozpoczyna się składanie jaj, które trwa około miesiąca i kończy się zwykle do połowy lipca. Samice składają jaja pojedynczo pod skórkę owocu, po czym spryskują ją feromonem owipozycyjnym, który odstrasza inne samice. Z tego powodu w owocu jest zwykle tylko jedna larwa. Przy masowym pojawie szkodnika zdarza się jednak tak, że w owocu może być i dwie larwy. Jedna samica w ciągu swojego życia może złożyć do 30 jaj. Płodność samic, a więc i szkodliwość nasionnicy wschodniej jest większa – mogą one składać nawet do 300-400 jaj.
Okres rozwoju embrionalnego larwy w jaju trwa około 10 dni, po czym następuje wylęg. Larwa żeruje w owocu przez okres 2-3 tygodni, co zależy także od pogody. Z chwilą osiągnięcia dojrzałości wychodzi z owocu i spada na ziemię pod roślinę, gdzie zagrzebuje się w glebie i przekształca w poczwarkę, która będzie zimowała.
Muchówki odżywiają się nektarem. Można je spotkać m.in. na kwiatach roślin selerowatych. Chętnie wypijają sok wyciekający z owoców wiśni i czereśni, a także nektar wydzielany przez miodniki liści tychże roślin. Również nie gardzą spadzią wydzielaną przez mszyce.
Larwy występują na czereśniach oraz wiśniach, ale także można je spotkać na antypce, berberysie, śnieguliczce oraz wiciokrzewie. Trzeba pamiętać, że w owocach czereśni i wiśni mogą być też larwy nasionnicy wschodniej i to coraz liczniej, acz nie ma mozliwości ich odróżnienia nie będąc specjalistą z zakresu entomologii. Na szczęście monitoring obu gatunków jest podobny i zwalczanie takie samo.
Muchówki nie powodują szkód, gdyż nie mają aparatu gębowego, który mógłby uszkadzać tkanki roślin. To jednak muchówki „decydują”, którą roślinę zasiedlą i na jej owocach złożą swoje jaja. Szkodnik zwykle najsilniej zasiedla owoce średniowczesnych i późno dojrzewających odmian czereśni i wiśni. Zwykle nasionnica trześniówka i nasionnica wschodnia nie uszkadzają odmian czereśni dojrzewających w pierwszym tygodniu dojrzewania, choć dużo to zależy od roku i przebiegu pogody.
Straty w plonach czereśni są zwykle wyższe niż przy uprawie wiśni. Niekiedy zdarza się, że w miejscu nacięcia skórki owocu pokładełkiem przez samicę pojawia się delikatne wklęśnięcie, niemniej jest ono praktycznie niezauważalne. To szkodliwość larw jest jednak największa. Larwa początkowo żeruje pod skórką owocu, a następnie przemieszcza się w głąb. Odżywia się tkankami miąższu, powodując jego zmiękczenie. Dodatkowo, w miejscu żerowania pozostawia ciemne odchody i wydzieliny ciała. Na zewnątrz nie widać uszkodzeń do momentu otworzenia owocu, który okazuje się robaczywy. Takie owoce tracą wszelką wartość handlową. Mogą również szybciej gnić. Nie powinno się jeść robaczywych owoców, gdyż nigdy nie wiadomo, czy nie ma w nich mykotoksyn.
Maj to najlepszy moment, żeby na roślinach owocowych, które nasionnica trześniówka (i nasionnica wschodnia) odwiedzają zainstalować odpowiednie pułapki chwytne. Jest to ważne, gdyż trudno jest ot tak, „gołym” okiem stać przy drzewach i obserwować, czy nasionnice siadają na owocach.
Od końca maja praktycznie do zbiorów owoców należy kontrolować minimum dwa razy w tygodniu żółte pułapki lepowe do odłowu owadów dorosłych nasionnicy. Jest to najtańsza forma monitoringu. Każdorazowo pęsetą wybiera się owady, identyfikuje i liczy. Osobne pułapki muszą być w sadach czereśniowych i osobne w wiśniowych. To samo w ogrodzie – jeżeli są wiśnie i czereśnie w jednym miejscu, to trzeba je monitorować osobnymi pułapkami, w tym uwagę skupić na odmianach późnych, które owad preferuje. Lot muchówek jest uzależniony od wielu czynników np. rodzaju i wilgotność gleby, systemu uprawy, nasłonecznienia, czy też choćby wielkości i gęstość koron drzew. To z kolei powoduje, że nawet w dwóch sąsiadujących ze sobą sadach może być inny termin nalotu szkodnika i dalszy jego rozwój.
Bardzo dobrym, ale już nieco droższym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnych pułapek feromonowych, które nie tylko zwabiają muchówki kolorem, ale także i zapachem, stąd jest większa szansa, że dobrze będą odławiały owady.
Tablice i pułapki feromonowe obserwujemy do końca lipca. Trzeba pamiętać, że w przypadku rozciągniętego lotu muchówek (na co duży wpływ ma pogoda) jeden zabieg jest zwykle niewystarczający, należy wówczas wykonać 2 - 3 zabiegi, a pułapki to pokażą. Bez nich człowiek porusza się po omacku, a zabiegi chemiczne w ciemno są zabronione.
W kręgu hobbystów panuje pogląd, że czereśnie i wiśnie należy dokładnie opryskać 7-8 dni po wylocie pierwszych nasionnic z gleby, co zbiega się w czasie z kwitnieniem robinii akacjowej. Drugi zabieg wykonuje się ponownie po około 2 tygodniach. Bazowanie na terminach fenologicznych jest ważne, ale nie powinno się zabiegów tylko o nie opierać, gdyż trzeba wiedzieć czy szkodnik w ogóle lata. Nie da się tego zrobić bez pułapek. Dobrze zatem obserwować i kwitnienie akacji, ale i to co się dzieje na pułapkach, które mamy zakupione.
Tu jednak ważna uwaga - ostatnie lata pokazują, że trzeba bacznie na takie zalecenia fenologiczne uważać, gdyż nikt w nich nie przewiduje jak pogoda wpływa tak na szkodnika, jak i kwitnienie rośliny wskaźnikowej, czyli w tym przypadku akacji. Wystarczy bardzo chłodna wiosna lub z przymrozkami i już to zmienia obraz sytuacji.
Naturalnym czynnikiem ograniczającym szkodnika są chłody i deszcze w okresie lotu much i składania jaj, natomiast susza i upały mogą powodować zaskorupienie gleby co utrudnia larwom migrację pod powierzchnię.
Przy uprawie roślin silnie uszkadzanych corocznie przez nasionnice należy liczyć się z tym, że zwykle jeden zabieg nie wystarczy. Próg zagrożenia to średnio 2 muchy odłowione na 1 pułapkę. Przyjmuje się, że pierwszy zabieg powinno się wykonać po 5-7 dniach od rozpoczęcia regularnego odłowu much (największe zagrożenie jest w momencie, kiedy owoce przebarwiają się na kolor żółty – ten kolor zwabia muchówki). Następne zabiegi wykonuje się, jeśli w kolejnych dniach stwierdzi się nowe intensywne loty (po stwierdzeniu średnio 2 much na pułapkę).
Na plantacjach silnie zagrożonych należy wdrożyć metody interwencyjnej ochrony roślin z użyciem dostępnych preparatów. Na ten moment nie ma środków ekologicznych na nasionnice.