Turkuć podjadek w ogrodzie – szkodnik czy nie?
24 maja, 2020Czy obrywać kwiaty rododendronów i azalii?
31 maja, 2020Sprawców chorób liści rododendrona może być wielu
Rododendrony (różaneczniki) to rośliny zimozielone, dekoracyjne z kwiatów, które jednak najpiękniej wyglądają na tle zielonych, dużych liści. Wiosną przepięknie zakwitają ubogacając cały ogród, a jesienią i zimą utrzymują atmosferę zieloności w ogrodzie. Choć są to rośliny wymagające pod kątem pielęgnacji z powodu różnych zagrożeń jakie na nie czyhają, to wielu ogrodników zaprasza je na swoje rabaty kwaśnolubne (lub bogatsze w wapń odmiany uprawiane na podkładce Inkarho). Czasami jednak pojawiają się problemy związane z grzybami chorobotwórczymi. Obok opisanej już na DIONP rdzy różanecznika, ważną chorobą liści jest plamistość liści rododendrona.
Plamistość liści rododendrona - obrywaj chore liście
Sprawcy plamistości
Plamistość liści rododendrona to choroba grzybowa, którą może powodować wiele gatunków grzybów chorobotwórczych. Ich identyfikacja jest możliwa jedynie w laboratorium mykologicznym na podstawie hodowli zarodników i ich oceny mikroskopowej. Podaje się w literaturze, że do takich grzybów należą choćby różne gatunki z rodzaju Septoria, Cercospora i inne. Śledząc literaturę zagraniczną można spotkać choćby następujących sprawców plamistości liści rododendrona: Glomerella cingulata, Septoria rhododendri, Gloeosporium rhododendri, Colletotrichum gloeosporioides, Cercospora handelii, Septoria azalae i inne. Nie każdy gatunek grzyba jaki powoduje plamistości liści znaleziony w publikacjach zagranicznych występuje w Polsce – trzeba o tym wiedzieć.
Objawy plamistości
Objawy chorobowe pojawiają się zarówno na blaszkach liściowych, ogonkach, ale mogą być również spotykane na niezdrewniałych pędach. Początkowo pojawiają się małe, owalne, brązowe plamki, które stopniowo się powiększają. Zwykle otacza je delikatna czerwona obwódka, ale to zależy od tego jaki sprawca zainfekował rośliny albo jacy sprawcy, gdyż często choroby liści powodują różne gatunki i wówczas mówi się o tzw. infekcji mieszanej. Plamy stopniowo ciemnieją, łączą się ze sobą tworząc większe powierzchnie zamierającej blaszki, a następnie mogą szarzeć i wykruszać się, gdy grzyby zniszczą tkankę. Jedną z chorób liści różanecznika jest antraknoza i wówczas na liściach można zobaczyć plamy strefowane co oznacza, że mają kształt pierścieni jeden w drugim.
Pamiętać należy, że grzyby to pasożyty, które „wysysają” za pomocą ssawek substancje odżywcze z komórek roślin, wypełniając ją często swoimi strzępkami i tak zniszczą komórka po komórce. Często rośliny same bronią się przed pasożytem odcinając mu dostęp do pokarmu. Nekrozy na liściach mogą być reakcją obronną roślin na wrogi organizm, który je atakuje. Powiększanie się plam często jest objawem nieskuteczności mechanizmów obronnych, gdyż patogen się przesuwa dalej niszcząc kolejne komórki. Na plamach może pojawić się czasem delikatna grzybnia patogena, a także ciemniejsze skupiska zarodni z których będą uwalniały się mikroskopijne zarodniki infekujące kolejne liście i rośliny.
Poszczególne plamy mogą się pojawić w różnych częściach blaszek liściowych, zwykle z brzegu. Również pojawiają się w różnych piętrach roślin – jedne zaczynają rozwijać się w częściach dolnych rośliny i przesuwają się ku górze, a jeszcze inne pojawiają się na liściach górnych krzewu. Niekiedy miejsce pojawu plam może nam zdradzić co się stało. Jeżeli idą od dołu to może to oznaczać, że zarodniki grzybów były na opadłych chorych liściach leżących pod krzewem albo od gleby. Jeżeli rozwój choroby zaczyna się w miejscu, w którym była inna chora roślina rododendrona lub azalii to może to być skutek bezpośredniego przemieszczenia się zarodników z rośliny na roślinę. Jeżeli plamy idą od góry to jest prawdopodobieństwo, że zostały przemieszczone np. z wiatrem. Ponieważ zarodników grzybów nie widać „gołym okiem” to warto też wiedzieć, że są wszędobylskie i osiedlą się tam, gdzie mają szansę wykiełkować, a bardzo często sprzyja temu procesowi uwilgotnienie roślin, tak przez deszcz, tak przez podlewanie, jak również dzięki obecności rosy oraz pary wodnej. Niektóre grzyby także dobrze sobie radzą, jak wilgotność jest niska. Zwykle najwięcej porażonych roślin jest w miejscach słabo przewietrzanych przez wiatr.
Szkodliwość
Największą szkodliwością jest spadek dekoracyjności roślin, gdyż w tym celu są one uprawiane w ogrodach. Trzeba też pamiętać, że zielone liście to dla roślin fabryka, która je odżywia (w tym w zimie), a zarazem pozwala na oddychanie i transpirację. Im więcej liści jest chora, tym słabiej przebiega proces fotosyntezy, a sam krzew marnieje w oczach. Choćby zalać roślinę toną nawozów nic to nie da, bo roślina będzie coraz słabsza i słabsza w miarę zamierania kolejnych blaszek liściowych. Silnie osłabione rośliny są na tyle wrażliwe, że nawet niewielkie żerowanie choćby szkodników w glebie, czy też większa dawka nawozu może je zniszczyć, podczas gdy w normalnych warunkach roślina by sobie bez problemu poradziła. Silnie osłabione rośliny nie dość, że brzydko wyglądają, to także nie kwitną obficie albo w cale tego nie robią. Kwitnienie to jeden z procesów życiowych roślin, który zużywa ogromne ilości pokarmu i energii. Nie można też zapomnieć o jednym, że chore rośliny są miejscem skąd patogeny migrują na kolejne krzewy, w tym warto wiedzieć, że część grzybów porażających rododendrony może także porażać azalie i na odwrót. Zarodniki z chorych roślin mogą przez wiatr, wodę, szkodniki, ale także z resztkami roślin i gleby dostać się na większe odległości infekując rośliny choćby w kolejnych ogrodach.
Zapobieganie plamistościom liści
Tu nie ma jednej skutecznej metody, gdyż nie da się przewidzieć czy w danym ogrodzie patogeny się pojawią. Im więcej jednak w okolicy osób uprawia różaneczniki i azalie, tym większa szansa, że pojawią się z czasem problemy, choć wiele zależy od tego jakie warunki mają rododendrony w ogrodzie. Pamiętajmy, że rośliny same potrafią się bronić przed patogenami i zwykle tego nie widzimy, bo to walka dla nas niewidoczna. Rośliny mają różne mechanizmy obronne choćby woski powierzchniowe, grube ściany komórkowe, różne drobne włoski zatrzymujące zarodniki lub wręcz ich brak, ale także choćby różne ustawienie liści, co też może pomagać im ograniczać patogeny. Dodatkowo mogą zamykać aparaty szparkowe utrudniając patogenom wnikanie do wnętrza ich ciała.
W celu ograniczenia plamistości liści należy: