Nikandra miechunkowa (Nicandra physalodes) to roślina jednoroczna należąca do rodziny psiankowatych. Wyglądem nieco przypomina znane miechunki: miechunkę peruwiańską czy też miechunkę rozdętą. Jest to roślina wybitnie ciepłolubna, którą niszczą przymrozki.
W krajach tropikalnych jest uważana za chwast, natomiast w Polsce jest traktowana jako roślina ozdobna. Wysiewana jest z nasion, które można kupić, ale trzeba pamiętać, że w dobie łagodnych zim, nasiona opadłe z roślin mogą zachować zdolność kiełkowania i wyrosnąć. Z tego powodu w niektórych ogrodach za bardzo się nikandra rozrasta i trzeba część roślin usuwać. Żeby temu zapobiec należy obcinać owoce zanim te dojrzeją i osypią na glebę nasiona.
Uprawiając nikandrę należy mieć także świadomość, że jest ro roślina wysoka. Może osiągnąć powyżej 1,5 metra wysokości i niemal tyle samo szerokości. W tworzonych rabatach kwietnych powinna zatem stanowić tło dla roślin niższych. Poza tym trzeba też pamiętać, że roślina ta zamyka kwiaty w pochmurne dni i na noc, zatem ich pięknem cieszymy się zwykle w słoneczne dni. Ozdobne jednak obok kwiatów są też pędy i liście, a potem torebki z jagodą.
Uwaga: nikandra nie jest rośliną jadalną i nie należy jej mylić z rodzynkiem brazylijskim. Posiada w sobie trujące związki i choć człowieka nie uśmierci, to może po zjedzeniu jagód wywołać rozstrój żołądka.
Jako gatunek ciepłolubny, tropikalny nie wszędzie w kraju jest w stanie przetrwać przymrozków i zim. Choć zimy są coraz łagodniejsze, to nadal na tyle mroźne w niektórych częściach Polski, że naturalnie opadłe na glebę nasiona nie kiełkują w kolejnym roku. Z tego powodu część ogrodników je zbiera i przechowuje w domu. W rejonach cieplejszych mogą nasiona samodzielnie przetrwać w glebie. Sama roślina jest wysoka. Może osiągać nawet ponad 150 cm wysokości i tyle samo szerokości. Ma pokrój rozłożysty, zatem wymaga sporo miejsca. Na rabatach kwietnych powinna być sadzona z tyłu jako tło.
Nikandra rozwija zielone liście, które sa delikatnie ząbkowane. Ułożone są skrętolegle na pędzie. Początkowo łodygi są zielone, a następnie przebarwiają się na fioletowo, co jest dodatkowym walorem ozdobnym. Ciemne pędy ładnie współgrają z zielonymi liśćmi. Roślina zawiązuje kwiaty w kątach liści. Kwiaty są pojedyncze, w kształcie wzniesionego dzwonka o średnicy do 5 cm. Składają się z pięciu działek (płatków), sercowatego kształtu. Końce płatków są fioletowo zabarwione, natomiast wnętrze kielicha jest jasne, liliowe. Trzeba wiedzieć, że żywotność kwiatu to zwykle 3-4 dni, ale także trzeba mieć na uwadze to, że kwiat otwiera się w ciągu dnia i wówczas ukazuje swój urok. Nocą i w dni pochmurne ozdobą są liście i pędy. Roślina ta kwitnie zwykle od końca czerwca aż do przymrozków, czyli października, rzadziej listopada.
Po zapyleniu kwiatu zaczyna się rozwijać owoc, którym jest jagoda. Jest ona ukryta (podobnie jak u znanych miechunek) w zrośniętych działkach kielicha, które tworzą skórzasty mieszek. Jest on zielony, a z czasem pojawiają się na nim również fioletowe nacieki, podobnie jak na łodydze, co daje bardzo ładny efekt. U nikandry z chwilą dojrzenia jagody cały "mieszek" zasycha, a następnie pęka, po czym dojrzała jagoda opada na glebę i z niej opsypują się nasiona. Jagoda jest barwy jasnobrązowawej z delikatnym znakowaniem.
Nikandrę można kupić w postaci sadzonki albo wysiewa się ją z nasion. Zazwyczaj siew wykonuje się w kwietniu na rozsadniku w domu bądź w maju wprost do gruntu, delikatnie mieszając nasiona z glebą. Trzeba pamiętać, że przymrozek zniszczy młode roślinki, dlatego lepiej je wsadzać po ich minięciu. Roślinki z siewu domowego można pikować, gdy mają co najmniej dwa liście.
Roślina preferuje stanowiska słoneczne, ciepłe, osłonięte od silnych wiatrów. Gleba powinna być żyzna i przepuszczalna. Roślina źle znosi przesuszenie, a brak wody jest szybko zauważalny w postaci więdnięcia liści i zwieszania się pędów. Częsty brak wody powoduje słabe kwitnienie i rozwój pędów, stąd na szybko przesuszających się stanowiskach trzeba nikandrę podlewać. Roślina zwykle nie wymaga nawożenia.
2 Comments
Nie wydaje mi się aby mróz mógł zniszczyć nasiona, po pierwsze nasiona przechowuje się w bankach nasion w temperaturach tak niskich jakich u nas zima nie ma, po drugie ja sama jeśli kupuje nasiona z amatorskich zbiorów, często pozna jesienią, to bez względu czy potrzebują stratyfikacji czy nie, wrzucam je do czasu siewu na min 2 miesiące do zamrażarki gdzie mam -20, takich mroźnych zim też już u nas jak na lekarstwo, nigdy nie miałam problemu żeby coś się przemrozilo i nie wzeszło z tego powodu, wręcz przeciwnie, czasem się nie domrozilo i do zamrażarki sięgałam drugi raz po te same nasiona…
Oczywiście, że tak, ale mamy potwierdzone informacje i własne doświadczenie, że na południu Polski, w tym rejonach podgórkich nie przetrwały z naturalnego opadu nasion na glebę. Poza tym forumowicze także potwierdzali w komentarzach na mediach społecznościowych, że im wyginęła po zimie. Oczywiście obok temperatury są i inne czynniki – np. skoki temperatur i jej wahania. Pani utrzymuje stałą temperaturę minusową. W banku nasion też jest stabilizowana, ale w warunkach naturalnych tak się nie da zrobić, dlatego nasiona nie wytrzymują naszych zim. Czym innym jest zbieranie nasion a czym innym ich naturalne zachowanie w rodzimej glebie w zmiennej pogodzie okresu jesienno-zimowo-wiosennego. Pod tym kątem wskazujemy na problemy z zimowaniem, choć na zachodzie kraju niektórym osobom przetrwała w ogródku. Nam ani razu nasiona nie odbiły na grządce w Rzeszowie, choć celowo je wytrzepujemy na glebę.