Nasiona zaprawiane, otoczkowane i inkrustowane – co jest na nich stosowane?
19 lutego, 2023Drabina przegubowa w ogrodzie – czy warto ją kupić?
18 marca, 2023Gdy na parapecie brakuje miejsca do produkcji sadzonek trzeba znaleść inne rozwiązanie
DIONP sieje, pikuje i tworzy własną rozsadę roślin, głównie warzyw w których się specjalizujemy. Nie kupujemy gotowców. Cała przygoda to stworzyć coś od zera. Jak to powiadają "od nasionka do jedzonka".
Na parapecie okiennym od strony południowej mieliśmy ładne sadzonki, co pokazywaliśmy naszym Czytelnikom. Niestety, parapet to tylko parapet więc ma ograniczoną pojemność. Przyszedł czas, że trzeba było coś nowego wymyślić. Padł pomysł na zagospodarowanie szklarni z poliwęglanu, którą zbudowaliśmy kilka lat temu na działce ROD (o tej szklarence materiał TUTAJ).
Nasza szklarnia nie jest miejscem szczelnym. Ściany nie utrzymają ciepła w okresie zimy i na początku wiosny, gdy pogoda jest bardzo zmienna. Musieliśmy zatem dokonać pewnych inwestycji, aby zaradzić problemowi. Po pierwsze - jak ją ogrzać? Niektórzy wstawiają piece np. na węgiel, drewno i trociny. U nas nie miałby kto tego nadzorować i codziennie palić w nim. To się nam nie opłaca. Nie mamy tyle czasu. Padł pomysł na ogrzewanie gazowe z butli - pomysł dobry i go rozważaliśmy, ale skoro na działce mamy prąd, to dlaczego jego nie użyć?
Ceny prądu nie są niskie. Trzeba zatem z niego korzystać ekonomicznie, dlatego od razu założyliśmy, że siewy w nowej mnożarce zaczniemy na styku zimy i wiosny, gdy dzien już dłuższy, a słońce będzie nam pomagało ogrzać to miejsce w ciągu dnia. To ma nam pomóc ograniczyć koszty energii.
Mnożarka do roślin - jak ją zbudowaliśmy na działce
Mnożarka dla roślin - tak wygląda 1 kwietnia 2023
Skoro już wiemy, że ogrzewamy prądem, to kolejne wyzwanie - czym ogrzewać? Dmuchawa, grzałka spiralowa, grzejnik olejowy? Skoro ogrzewanie ma być w miejscu, gdzie będzie podwyższona wilgotność i nie chcemy zbyt wysuszać powietrza, to od razu wybraliśmy grzejnik olejowy. Olej może nieco dłużej się nagrzewa ale i dłużej utrzymuje ciepło. Na rynku są też różne grzejniki - w tym o mocy 2000-3000 Wat. Do tego mają wbudowane niektóre modele termostat, więc wybraliśmy taki. W ciepłe dni się wyłącza, a załącza gdy temperatura spda. To pozwala racjonalnie gospodarować kosztami energii.
Kolejne wyzwanie, to zastanowienie się, czy całą naszą szklarnię o szerokości 2 m x 6 m długości uda się ogrzać grzejnikiem. Jednym grzejnikiem zapewne nie, ale dwoma się uda. Gdy jednak szklarnia nie jest szczelna, to pieniądze na jej ogrzewanie zatem by się ulatniały przez szczeliny. Nie możemy być tak nieekonomiczni. Co zatem robić?
Padł pomysł, aby ograniczyć powierzchnię grzewczą. Jak to zrobić? Obniżyć rozmiar powierzchni nagrzewanej! Z tego powodu wspadliśmy na pomysł, aby wewnątrz szklarni umieścić mniejszy tunel. Wybraliśmy taki model, który się składa i można go dodatkowo obniżyć, poniżej rozmiarów jakie podaje producent. Kupiliśmy zatem tunelik o szerokości 2 m x 4 m długości, który mogliśmy sami dopasować do wnętrza szklarni. To był strzał w 10!
Tunel z białą, wzmocnianą folią zainstalowaliśmy wewnątrz szklarni obniżając sufit do wysokości 1,6 m licząc od powierzchi gleby. Jak wiadomo, łatwiej nagrzać niskie pomieszczenia. Do tego padł pomysł dodatkowej izolacji - z tego powodu wnętrze tunelu odłożyliśmy folią bombelkową. Powietrze w bąblach się nagrzewa, więc tworzy "kokon cieplny". Folia bombelkowa posłużyła nam też do stworzenia kurtyny koło drzwi, aby w tym miejscu ograniczyć straty cieplne. Do tego, aby chłód nie ciągnął od podłogi (gleby) wyłożyliśmy spód podwójnie składaną agrowłókniną.
Do tak stworzonego tunelu wstawiliśmy stoły do uprawy roślin, a do ogrzewania użyliśmy grzejnik elektryczny olejowy z termostatem, który będzie dbał o to, żebyśmy nie poszli z torbami za opłatę elektryczną.
Nasz pomysł pozwala nam zagospodarować szklarnię w czasie nieprodukcyjnym. Gdy nadejdzie wiosna, sadzonki będzie można wyłożyć na zewnątrz, to mnożarka zostanie rozłożona, a wewnątrz szklarenki ponownie posadzimy rośliny, które dadzą nam pyszne plony.
Taka mnożarka, wewnątrz dobrze oświetlonej szklarni jest lepsza od każdego parapetu okiennego. Tu światło dobrze dociera, a dodatkowe osłony z folii sprawią, że ryzyko poparzeń słonecznych sadzonek drastycznie spada. Bedą miały namiastkę hartowania.