Tymianek – uprawa i wykorzystanie
17 stycznia, 2022Zioło cola – artemisia „Cola Bush” – uprawa w ogrodzie
19 stycznia, 2022Zioła w mieszkaniu/domu każdy może uprawiać i warto to robić
Nie wszyscy z nas mają możliwość (bez wnikania w powody) uprawy ziół we własnych mieszkaniach czy też domach w okresie zimy. Wiadomym jest jednak, że zioła powinny gościć w naszej diecie cały rok, a w szczególności zimą, gdy nasze organizmy potrzebują wielu cennych substancji odżywczych, a jak wiadomo w tym czasie paleta świeżych owoców i warzyw (zwłaszcza rodzimych) dostępna w sklepach jest mniejsza niż w pełni sezonu wegetacyjnego.
Zioła to bez wątpienia cenne źródło wielu mikro i makroskładników pokarmowych, ale również większość z nich to cudowne przyprawy, które ubogacają smak potraw. Oczywiście te spożywane na świeżo, bez obróbki termicznej zachowują więcej składników odżywczych (zwłaszcza witamin) niż te, które wchodzą choćby w skład zup, czy też różnych pieczeni.
Opisywaliśmy już jak prosta jest uprawa podstawowych ziół w domach w okresie zimy. Wystarczy doniczka, nasiona ulubionych ziół, korzeń (np. pietruszki) bądź kłącza (np. mięty), uniwersalna ziemia ogrodnicza, doniczka, woda i najlepiej okno od naświetlonej naturalnym słońcem strony budynku. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, gdyż proces wytworzenia własnych roślin mających co najmniej kilkanaście liści właściwych zajmuje około 2-3 tygodni. Nie każdy chce tyle czekać, bądź nie każdy ma dobre warunki do rozwoju tych roślin, które wykiełkowały, gdyż nie da się ukryć, że pojawiają się różne problemy – choćby zamieranie roślin (z powodu małej ilości światła, zbyt obfitego podlewania, przesuszenia, pojawu chorób – np. gnicia korzeni i liści, czy też szkodników).
W takich sytuacjach czasami szybciej jest skorzystać z gotowców, zwłaszcza, że można trafić na bardzo dobre oferty cenowe. Takimi gotowcami są zestawy ziół w doniczkach (żywe, z korzeniami) pochodzące z upraw szklarniowych np. z bazylią, pietruszką, szałwią, oregano, tymiankiem, miętą itd.
Na co zwracać uwagę kupując gotowe zioła w doniczkach?
- na datę zapakowania (mówi nam o tym, kiedy zioło wyruszyło w drogę od producenta do sklepu). Im starsza roślina stojąca w sklepie, tym oznaka, że nie jest już pierwszej świeżości, a więc niekoniecznie będzie zawierała wiele cennych składników odżywczych i smakowych. Trzeba pamiętać, że mało który sklep posiada witryny z ziołami ustawione w sąsiedztwie okien, które umożliwiałyby przeprowadzanie przez rośliny niezakłóconego procesu fotosyntezy (która jak wiemy dostarcza im składników pokarmowych). Im dłużej roślina stoi w sztucznym świetle sklepowym, w tym w ladzie chłodniczej, tym bardziej jest osłabiona i niedożywiona. Podlewanie jej niewiele zmienia, gdyż jedynie utrzymuje wigor całości,
- na producenta - kupujmy zioła od polskich producentów – po pierwsze wspieramy rodzimych ogrodników, a po drugie mamy większą pewność jakie zioła do nas trafiają. Rodzimy producent daje większą gwarancję tego, że nie potraktowano ich choćby środkami ochrony roślin czy też nie pędzono na dużej ilości nawozów sztucznych (głównie azotu, który wpływa na ciemnozielone wybarwienie liści). Tacy producenci są zwykle kontrolowani przez różne służby państwowe, w tym towar przez nich produkowany może być poddawany kontroli choćby na zawartość pozostałości środków ochrony roślin, czy też np. azotanów i azotynów. Zioła pochodzące z krajowych upraw nie wymagają także długiego transportu ani całego procesu magazynowania. Ich droga od producenta do konsumenta jest krótsza niż miałaby miejsce z ziołami zagranicznymi,
- będąc w sklepie i widząc zestawy ziół zwracajmy uwagę na kondycję roślin. Jeżeli liście są poskręcane, bladozielone, z brunatnymi lub białawymi plamkami, bądź są uwiędnięte – nie kupujmy ich. Zazwyczaj zioła zapakowane są w foliowe torebki – starajmy się delikatnie rozchylić liście i sprawdzić czy w strefie koło korzeni nie ma gnijących liści oraz pleśni – jak są widoczne – nie kupujmy takich roślin (pleśń jest dla nas niebezpieczna !!!). Przy okazji sprawdźmy czy z wierzchu i od spodu doniczki widoczne są białawe korzonki – im ich więcej, tym większa szansa, że roślina szybko się w naszym domu zaaklimatyzuje,
- jeszcze w sklepie sprawdźmy czy liście nie są poskręcane, a także czy pod ich spodem nie ma szkodników np. mszyc, wciornastków czy też mączlika szklarniowego – jak są – jak owady fruwają po potrząśnięciu liści – nie kupujmy takich ziół, zwłaszcza że możemy sobie do domu zawlec szkodniki, które zaatakują nam inne rośliny jakie mamy,
- dla naszego własnego bezpieczeństwa warto zawsze wybierać te zestawy ziół na których wyraźnie producent informuje (chwali się), że nie stosował żadnych chemicznych środków ochrony roślin. To bardzo ważne, gdyż od momentu wysiewu nasion danego zioła do zbioru plonu zwykle mija kilka tygodni, stąd też istnieje ryzyko, że źle dobrany preparat (np. w zbyt wysokiej dawce, o nieodpowiednio szybko rozpadającej się substancji czynnej) mógłby skutkować obecnością w liściach i pędach pozostałości środków ochrony roślin.
Powyższe wskazówki pozwolą każdemu z nas zakupić zdrowe rośliny w miejscu ich sprzedaży. Nad tą czynnością mamy zatem kontrolę, co jest ważne. Osobną kwestią jest to jak długo chcemy z zakupionych ziół korzystać. Niektóre tuż po kupieniu są od razu ścinane i wykorzystywane, inne natomiast trzymane dłuższy okres czasu i spożywane okresowo – cały czas będą rosły.
Jeżeli uprawa zakupionych ziół ma trwać dłużej, to należy:
- umieścić zioła z poprzerastanymi korzeniami w większej doniczce z dodatkiem nowej ziemi ogrodniczej – to wydłuży ich okres wzrostu,
- rośliny należy trzymać w widnym pomieszczeniu, najlepiej na oknie, gdzie będą mogły pozyskać nieco światła słonecznego, niezbędnego do fotosyntezy. Ważne jest również, aby w pomieszczeniu nie były duże skoki temperatur, co niekiedy ma miejsce na parapetach – warto w takiej sytuacji doniczkę odizolować od szczeliny okiennej np. małym ręcznikiem, kawałkiem styropianu itp. lub umieścić doniczkę np. w kupnej osłonce,
- nie można dopuścić do zalania podłoża bądź jego przesuszenia – to znacząco skróci żywotność roślin. Większa doniczka niż ta w jakiej kupiono rośliny będzie tu bardzo pomocna,
- nie należy zbyt nisko ciąć liści – pozostawienie samych łodyżek z kilkoma liśćmi może doprowadzić do zamarcia całości, gdyż kilka blaszek liściowych nie zapewni odżywienia łodyg i korzeni,
- rosnące rośliny można raz na 1-2 tygodnie nawieźć nawozem organicznym np. dedykowanym do ziół, co dostarczy im składników odżywczych i pozwoli zachować prawidłowy metabolizm,
- w przypadku wystąpienia szkodników sugeruje się niestosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Jest to podyktowane tym, że rośliny są w domu, w którym są mieszkańcy, w tym należy pamiętać, że niekiedy karencja użytego środka to ponad 7 dni, co uniemożliwia spożywanie jej w tym czasie. Jak to możliwe to warto zakupić środki biologiczne (po konsultacji ze sprzedawcą w sklepie ogrodniczym) lub samodzielnie stworzyć potencjalne preparaty odstraszające np. z czosnku, octu lub mydła potasowego, ewentualnie jak szkodników jest dużo to lepiej roślinę wyrzucić.
Prowadząc uprawę ziół w domu czy to samodzielną czy z gotowych sadzonek warto wiedzieć, że na liściach można niekiedy spotkać szkodniki. Te najbardziej popularne to:
- mączlik szklarniowy – małe, białe (mączyste) owady zwykle ukryte pod spodem liści, które po potrząśnięciu rośliną wylatują. Towarzyszą im jaja przyklejone do liści oraz nielatające larwy. Mączlik wysysa soki z tkanek,
- mszyce – małe, zwykle zielone lub brązowawe owady, latające (osobniki dorosłe) lub nie. Larwy i dorosłe mszyce także wysysają soki z tkanek, w tym dodatkowo pokrywają liście klejącą spadzią,
- wciornastki – małe czarne (lub białawe, żółtawe, czerwonawe – takie ubarwienie mogą mieć larwy) owady przypominające przecinki. Najwięcej jest ich na spodzie liści, ale mogą przemieszczać się po całej roślinie. Jaja są składane do tkanek liści, a larwy i owady dorosłe wysysają soki z tkanek,
- zdarza się również, że w glebie znajdą się ziemiórki – są to kilkumilimetrowe owady (muchówki), zwykle czarne, które latają nad doniczkami i siadają na ziemi do której po kopulacji składają jaja. Szkodliwe są ich larwy żerujące w glebie. Oprócz zjadania rozkładającej się materii organicznej, glonów i grzybów mogą także przegryzać cieniutkie korzonki ziół tzw. korzonki włośnikowe, które odgrywają dużą rolę w procesie pobierania wody i substancji odżywczych.
Autorzy: Paweł i Beata Bereś (Ogrodnicy DIONP)
Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.dionp.pl