Pułapka świetlna (samołówka) – urządzenie do odłowu nocnych owadów
11 marca, 2024Zwalczanie ślimaków – uwaga na metaldehyd. Ostrożnie z nim!
26 kwietnia, 2024Ślimaki bez skorupek
Ślimaki nagie czyli inaczej bezskorupkowe mogą w niektóre lata być bardzo dużym problemem w naszych ogrodach. Jeżeli mięczaki te występują w niewielkich liczebnościach, to wręcz są pożądane, bo mają udział w obiegu materii w przyrodzie, w tym mogą być pokarmem dla drapieżników, ale niestety, niektóre gatunki mają tak wysoką płodność, że ich liczebność wymyka się szybko spod kontroli i potrafią niszczyć różne uprawy. W takich sytuacjach jak najbardziej dopuszcza się ich zwalczanie – czy to z użyciem metod ekologicznych, czy też chemicznych, jeżeli te pierwsze zawiodą.
Ślimaki nagie - groźne szkodnik roślin
Chemiczne zwalczanie ślimaków w ogrodzie
Różne gatunki ślimaków
Pisząc o zwalczaniu ślimaków w ogrodzie zazwyczaj ma się na uwadze ograniczanie populacji tylko kilku gatunków. Najbardziej znane i szkodliwe gatunki to: ślinik pospolity (Arion vulgaris), ślinik wielki (Arion rufus), pomrowik plamisty (Deroceras reticulatum). Lokalnie dość licznie może się pojawić pomrowik mały (Deroceras laeve)
Aktualnie w naszych ogrodach znacznie mniejsze znaczenie gospodarcze mają: ślinik rdzawy (Arion subfuscus), ślinik szary (Arion circumscriptus), ślinik przepasany (Arion fasciatus), ślinik leśny (Arion silvaticus), ślinik zmienny (Arion distinctus), pomrowik polny (Deroceras agreste), pomrowik Sturanyego (Deroceras sturanyi), pomrów wielki (Limax maximus), pomrów czarniawy (Limax cinereoniger).
Ochrona chemiczna pod różnymi postaciami
Jeżeli warunki pogodowe są sprzyjające licznemu bądź masowemu rozwojowi ślimaków nagich i szkody przez nie powodowane są trudne do opanowanie, to prawo zezwala na racjonalne zastosowanie chemicznych środków ochrony roślin tzw. moluskocydów.
Na rynku środków ochrony roślin, przeciwko ślimakom są zarejestrowane moluskocydy oparte o trzy substancje czynne: metaldehyd, pirofosforan żelaza oraz fosforan III żelaza. Zazwyczaj środki ślimakobójcze zawierające wskazane substancje czynne mają postać granulek – jedne łatwiej inne trudniej rozpadające się pod wpływem wilgoci.
Przeczytaj która substancja czynna jest niebezpieczna dla środowiska
Spośród wymienionych substancji czynnych metaldehyd uznaje się za szkodliwy dla środowiska i nie wiadomo jak długo substancja ta pozostanie na rynku, choć trzeba wskazać, że jest skuteczna i działa bardzo szybko na ślimaki.
Jako odpowiedź na potrzebę ochrony środowiska pojawiły się moluskocydy oparte na żelazie, które są bezpieczniejsze dla środowiska bowiem są oparte o naturalnie występujących substancjach o ile nie stosuje się ich w nadmiarze. Nowością na rynku jest pirofosforan. Preparty ślimakobójcze oparte na fosforanie żelaza (III) i na pirofosforanie żelaza są zalecane do rolnictwa ekologicznego.
Metaldehyd – ostrożnie z nim
Metaldehyd na ślimaka działa kontaktowo i żołądkowo. Niszczy komórki na ciele ślimaka, które są odpowiedzialne za produkcję śluzu. Komórki te powodują nadmierne wydzielanie śluzu co doprowadza do szybkiego odwodnienia ciała, unieruchomienie i odrętwienie ślimaka i w konsekwencji jego śmierć. Metaldehyd zawarty w martwych ślimakach może być pobierany przez drapieżne organizmy, które takie ślimaki mogą zjeść. Choć do metaldehydu są dodawane substancje psujące jego smak, aby zwierzęta go nie pobierały, to może być on po zjedzeniu zagrożeniem np. dla kotów, psów, owiec, ptaków. Metaldehyd może przenikać do gleby po rozpuszczeniu.
Fosforan żelaza powoduje zaburzenie u ślimaków metabolizmu wapnia w jelitach oraz hamuje wydzielanie śluzu. Mięczak zaprzestaje żerować i ginie. Fosforan żelaza wykazuje się słabą toksycznością wobec ssaków bowiem jest to substancja naturalnie występująca w przyrodzie, w tym może być jednym ze składnikiem nawozów mineralnych.
Pirofosforan żelaza powoduje u ślimaków redukcję wytwarzania śluzu i utratę apetytu, co powoduje ich śmierć, zwykle w glebie poza wzrokiem człowieka. Jako że związek ten ulega rozpadowi do jonów żelaza i jonów fosforanowych jest to środek bezpieczny dla środowiska. Jest on bezpieczny dla ssaków.
Należy pamiętać, że w ogrodnictwie hobbystycznym wolno stosować jedynie te preparaty, które posiadają rejestrację jako preparaty dla nieprofesjonalnych użytkowników środków ochrony roślin (hobbystów).
Długi okres żerowania ślimaków to długi okres ochrony roślin
Ślimaki nagie w ciągu dnia, zwłaszcza w okresie operacji słonecznej ukrywają się, a pod osłoną nocy wychodzą na żerowanie. W pochmurne bądź deszczowe dni są także aktywne za dnia. Żerują od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. To sprawia, że rośliny trzeba chronić przed ich żerowaniem przez okres wielu miesięcy. Tak długi okres zagrożenia ze strony tych mięczaków sprawia, że środki ochrony roślin niekiedy trzeba stosować przez dłuższy okres czasu. Biorąc pod uwagę fakt, że zazwyczaj aplikuje się je posypowo na glebę, stąd też pojawiają się często wśród hobbystów pytania czy to bezpieczne dla środowiska? Czy rośliny jadalne które rosną w pobliżu zastosowanych moluskocydów mogą pobierać ich substancje czynne wraz z wodą, gdy te ulegną rozpuszczeniu np. pod wpływem deszczu?
Już wskazano, że metaldehyd jest problemem dla środowiska i to na niego należy zwracać uwagę jako na typowy środek chemiczny. Jego stosowanie w ogrodzie musi być bardzo ostrożnie i rozważne. Pod kątem aplikacji metaldehydu trzeba zachować bezwzględne środki bezpieczeństwa i stosować się do etykiet stosowania w konkretnych gatunkach roślin uprawnych.
Oczywiście preparaty ślimakobójcze oparte na żelazie są o wiele bezpieczniejsze dla środowiska, ale trzeba pamiętać, że to także kwestia dawki. Nie można przesadzać z aplikacją żelaza, choć niektórzy wskazują, że to jest forma nawożenia roślin żelazem. Przy takich preparatach także bezwzględnie należy stosować się do etykiet ich stosowania.
Na glebę czy na tacki?
W większości przypadków dopuszczone do stosowania środki ślimakobójcze stosuje się posypowo na glebę. W przypadku metaldehydu faktycznie zasadne są pytania czy jego stosowanie w ogrodach amatorskich, na glebę tuż przy roślinach, które zjada się na bieżąco jest dobrym pomysłem. Można jednak ten problem w bardzo prosty sposób obejść i pomóc środowisku, ale pod pewnymi warunkami.
Metaldehyd działa na ślimaki przyciągająco. Jest takim wabikiem, przynętą. To jego duża zasługa, bo ślimaki wyczuwają go i same idą do niego, żeby zjeść granulki. Skoro tak się dzieje, to zamiast sypać granulki na glebę warto je umieszczać na płaskich tackach, co sprawi, że dłużej preparat wytrzyma i nie dojdzie do jego rozpuszczenia się w glebie pod wpływem wilgoci. Aby tak się stało, to dodatkowo nad takimi tackami z granulatem zawierającym metaldehyd robi się np. daszek z deski, co powoduje, że woda deszczowa lub z podlewania nie wlewa się do miseczki i nie powoduje rozpuszczenia się środka. To przedłuża jego działania co ma korzystny wpływ na środowisko, ale i na finanse, bo nie trzeba kupować często kolejnego preparatu.
Stosowanie metaldehydu na tacki to doskonały pomysł, ale trzeba czasami tych tacek mieć kilkanaście lub kilkadziesiąt, ale chyba warto. Tu jednak trzeba uważać, bo metaldehyd szybko zabija ślimaki i ich trupy mogą zjadać choćby inne zwierzęta, dlatego codziennie trzeba te ślimaki zbierać i utylizować. Absolutnie nie wolno takimi trupami karmić drobiu!!! Nie wyrzucajmy ich także na kompostownik, aby metaldehyd nie przedostawał się do podłoża. Dobrze jest też takie tacki z przynętą przykryć jakąś siatką, aby zwierzęta domowe chodzące po ogrodzie nie zjadały takich granulek.
Preparaty ślimakobójcze oparte na żelazie można bezpiecznie stosować na glebę, ale przy nich także warto zastosować metodę tacek, co wydłuża ich działanie, bo wolniej ulegną rozpuszczeniu, ale tu pojawia się problem taki, że nie mają one takich właściwości wabiących ślimaki jak metaldehyd.