Uprawiamy własne jedzenie – czyli dlaczego warto mieć własne warzywa i owoce?
20 sierpnia, 2022Dlaczego róże kalafiora białego są żółte? Załamywanie liści, gumkowanie lub szycie kalafiorów
21 sierpnia, 2022Samoreprodukcja materiału siewnego na własne cele ogrodnictwa hobbystycznego
Część ogrodników-hobbystów uprawia w swoich ogrodach pomidory (ale i inne rośliny także np. zioła, pozostałe warzywa, gatunki ozdobne), które rozmnażają z własnoręcznie zbieranych nasion. Jest to tzw. proces samoreprodukcji materiału siewnego. Niekiedy są to dawne odmiany, czasami wręcz zapomniane, a innym razem pozyskiwane od sąsiadów czy też ze sklepów bądź bazarów. Jeżeli owoce są dojrzałe i wewnątrz nich dojrzały nasiona, to zwykle udaje się uzyskać satysfakcjonujące wschody w kolejnym roku.
Jak zebrać nasiona z owoców pomidora?
Zbiór nasion pomidorów pokazaliśmy na filmie. Jest banalnie prosty. Najważniejsze to to, aby zatrzymać na roślinie do pełnej dojrzałości 1 lub kilka owoców. Poleca się, aby były to owoce z pierwszego grona, czyli tego, które pojawia się najwcześniej. Gdy takie pomidory w pełni dojrzeją to jest pewność, że ich nasiona także.
Z dojrzałych, zebranych pomidorów wydłubuje się miąższ z komór nasiennych w którym są nasiona. Jedne odmiany pomidorów mają wiele nasion, inne mniej. Takie nasiona z miąższem warto wrzucić do czystej, letniej wody w słoiku. Zakręcamy go, mocno wstrząsamy kilka razy w ciągu dnia, tak aby miąższ oddzielił się od nasion. Moczenie nasion nie powinno raczej trwać dłużej niż dobę, bo jest ryzyko, że podziała to aktywująco na nie i mogą wykiełkować. Nam się to zdarzyło z jedną z odmian, że w ciągu doby część nasion zaczęło wypuszczać kiełek. Takie nasiona trzeba wyrzucić, bo nie zachowają już dolności kiełkowania.
Po niecałej dobie, nasiona odcedzamy na sitku. Najlepiej to robić pod bieżącą wodą, która wypłucze resztki miąższu. Po opłukaniu powinny na sitku zostać czyste nasiona pomidora, które zostawmy do przesuszenia. Można je rozłożyć na papierze do pieczenia. Do papierowego ręcznika mogą się przykleić i trudno będzie je odczepić. Po wysuszeniu trwającym 2-4 dni nasiona są gotowe do zapakowania ich do papierowej torebki z podpisaniem nazwy odmiany, z której pochodzą (uwaga na F1 o którym piszemy poniżej). Nasiona umieszcza się w ciemnym i suchym miejscu do kolejnego roku. W okresie zimowym polecamy jednak wykonać test ich żywotności, który opisaliśmy TUTAJ.
Jak zebrać nasiona z pomidorów?
Uwaga na samodzielne rozmnażanie odmian pokolenia F1
Osobiście jako DIONP praktycznie nie rozmnażamy samodzielnie własnych roślin warzywnych pobierając od nich nasiona. Bazujemy w naszej działalności w 99,9% na oryginalnych nasionach krajowych i zagranicznych, dzięki czemu możemy naszym Czytelnikom przekazać rzetelną wiedzę jak dana roślina ma rosnąć i wyglądać. Musimy bazować na oryginałach, abyście drodzy Państwo mieli rzetelną wiedzę o danej odmianie. Jest to szczególnie istotne, gdy mówimy o nasionach odmian pokolenia potomnego F1. Ten symbol można znaleźć na coraz większej liczbie opakowań nasion, które zwykle są nieco droższe od tych „zwykłych”.
Nasiona pokolenia F1 to nasiona o najwyższej jakości (stąd cena), które zostały wytworzone w drodze naturalnych (nie jest to żadne GMO) krzyżówek form rodzicielskich, tak aby pobrać od nich to co najlepsze a wyeliminować te cechy, których hodowca nie chce. To niesamowicie żmudny i kosztowny proces hodowlany, trwający często kilkanaście lat, więc dlatego te nasiona są droższe, w tym wiele odmian chroni początkowo licencja (więc są jeszcze droższe).
Odmiany pozyskane z nasion F1 są to bezpieczne i naturalnie wyhodowane odmiany, więc nie ma się co ich obawiać. Z tymi jednak odmianami wiąże się pewien problem przy ich samodzielnym rozmnażaniu z własnoręcznie zebranych nasion, a mianowicie – nasiona zebrane z odmian pokolenia F1 nie powtórzą cech roślin z jakich je zebrano. Dlaczego? Ponieważ zachodzi szybciej lub wolniej proces ich rozpadu genetycznego określanego mianem mendlowania. Upraszczając chodzi o to, że pożądane cechy genetyczne, które hodowca włożył w stworzenie odmiany pokolenia F1, a które wpływają np. na wygląd rośliny, kształt, kolor i smak owoców, w tym tolerancję np. na choroby, szkodniki czy warunki środowiska będą się zmieniać, gdy wysieje się nasiona pobrane z takiej odmiany. Oznacza to w praktyce, że z przysłowiowej odmiany „Pawełek F1” lub „Beatka F1” po pobraniu i wysianiu od nich nasion nie uzyskamy takich samych odmian. Nie wiadomo co dokładnie uzyskamy. Jedno jest pewne, że będzie to pokolenie drugie, czyli F2, ale formalnie nie będzie to już odmiana Pawełek ani Beatka, tylko mieszańce, w których już zaszło rozszczepienie cech. To dlatego samodzielne rozmnażanie odmian pokolenia F1 nie da nam tej samej odmiany z której nasionka zebraliśmy. Początkowo owszem mogą być to rośliny podobne do formy wyjściowej (F1), ale nie zawsze tak jest. Im będziemy w czasie dłużej wysiewać takie mieszańce czyli tworzyć pokolenia F2, F3, F4, F5 itd... i gdy w grę wejdą jeszcze różne przekrzyżowania, to tym bardziej się oddalamy od pierwotnej odmiany (F1) z której pozyskaliśmy nasiona.
Mieszańce pokolenia F2 i więcej mogą zatem mieć nieco inny pokrój roślin, owoce mogą mieć mniej wyrównany kształt, wybarwienie ich może być słabsze, smak nieco inny itd. Mogą też częściej chorować i być atakowane przez szkodniki. Proces ich degradacji genetycznej może różnie zachodzić i na to wpływa ogrom czynników.
Gdybyśmy zatem jako DIONP zbierali własne nasiona z odmian pokolenia F1 i je sami wysiewali i mówili Czytelnikom, że to ta sama odmiana to byśmy Was niestety okłamywali. Z tego powodu testując dla Was różne odmiany musimy kupować oryginały (lub je dostajemy do testów). Musimy być pewni, że dana odmiana reprezentuje te cechy, które podaje producent (hodowca) danej odmiany.
My zatem nie rozmnażamy samodzielnie odmian pokolenia F1, jednakże, jeżeli to sami robicie, to zwracajcie uwagę, że to już nie będą te same odmiany z których zebraliście nasiona. Laboratorium genetyczne różnice od razu wyłapie.
Jeżeli jednak zbieracie nasiona z odmian bez oznaczenia F1 to jest większa szansa na powielanie cech genetycznych tej odmiany, z której nasionka pobraliście. Oczywiście tu też coś może się Wam przekrzyżować, jeżeli nie było izolacji przestrzennej pomiędzy różnymi odmianami tego samego gatunku rośliny uprawnej.
Nie sprzedawajmy własnoręcznie zebranych nasion na rynku, nie wprowadzajmy ich do obiegu
Zbierając i samodzielnie wysiewając nasiona należy mieć świadomość, żeby ich nie wprowadzać do obrotu poprzez sprzedaż, gdyż taki obrót materiałem siewnym niewiadomego pochodzenia, o niewiadomej zdrowotności może być skontrolowany przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa, gdy odbywa się choćby w internecie czy też w sprzedaży bezpośredniej. Gdy nie mamy na to pozwolenia, w tym na część materiału siewnego objętego obowiązkiem paszportowania nie mamy dokumentacji możemy mieć kłopoty. Lepiej zatem zatrzymać nasiona dla siebie, pod cele własnego ogrodu. Tym bardziej trzeba mieć rozwagę, gdyż niektóre odmiany mogą mieć licencje, zatem ich rozmnażanie bez wiedzy właściciela jest naruszeniem jego dóbr.
Osobiście każdemu polecamy coroczne wymienianie materiału siewnego, w tym eksperymenty z odmianami, bo trzeba pamiętać, że domowymi metodami nie możemy sprawdzić, czy samodzielnie zebrany materiał siewny nie jest porażony groźnymi chorobami grzybowymi, a zwłaszcza bakteryjnymi i wirusowymi. Z tego powodu też starajmy się nie zbierać nasion z roślin chorych, a już tym bardziej przekazywać go innym osobom. Materiał siewny z zakupu jest badany w laboratoriach i musi spełniać ustalone normy, w tym pamiętajmy, że mamy prawo reklamacji.
Miejmy też uwagę na to, że niektóre odmiany warzyw (w tym wybitnie ciepłolubnych) po osypaniu się nasion do gleby, albo opadnięciu owoców mogą przetrwać zimę i kiełkują w kolejnym roku. Często nie wiadomo co to za odmiany i jak będą rosły, a zwłaszcza czy będą to zdrowe rośliny.