Wielu ogrodników decyduje się na samodzielny zakup, siew i uprawę pomidorów. Powstaje pytanie – po co to robić, skoro można kupić gotową sadzonkę? Odpowiedź jest banalnie prosta – pasja do pracy z roślinami połączona z chęcią posiadania konkretnej odmiany. Nie ma możliwości technicznych, aby kupić sadzonkę każdej odmiany jaka jest na polskim rynku. Własny siew pozwala zatem na uprawę konkretnych odmian, którymi jesteśmy zainteresowani, bez względu czy to pomidor miniaturka, średnio czy wysoko rosnący, a także czy do gruntu otwartego czy do tunelu/szklarni.
Pamiętajmy – pomidory wsadzamy w grunt zwykle w drugiej połowie maja po ryzyku przymrozków. Te do tuneli czasem wcześniej (jak minie ryzyko przymrozków). Jak nie mamy szklarni lub tunelu to nie ma sensu wysiewać roślin od 1 marca. Przez te 2,5 miesiąca rośliny będą się męczyły, jeżeli w naszych mieszkaniach nie ma dobrych warunków. Lepiej się nie śpieszyć i o to prosimy. Po zimie nie możemy się wszyscy doczekać siewów i sadzenia, ale akurat z pomidorami nie warto gonić. Musimy także odróżniać porady o uprawie pomidorów kierowane do ludzi mających ogrzewane szklarnie/tunele/inspekty od tych porad jakie są dla działkowców niemających takich pomieszczeń. To dwa różne światy i terminy siewów, sadzenia się różnią.
Nasze kolekcje odmian pomidorów mozna znaleść na portalu w dziale "Warzywa". Przykładowe odmiany z roku 2020 dostępne są TUTAJ, z roku 2021 - TUTAJ.
Pomidory (Solanum lycopersicum) są roślinami wybitnie ciepłolubnymi. Przymrozki wiosenne bądź jesienne je zniszczą. W warunkach przedłużającego się chłodu rośliny mogą zżółknąć, co zwłaszcza jest widoczne na etapie tworzenia rozsady o czym piszemy TUTAJ.
Wskazuje się, że optymalna temperatura wzrostu dla roślin to 18-25°C w dzień i 16-18ºC w nocy. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w dobie dostępu do różnych odmian na rynku europejskim, jedne mogą sobie radzić lepiej od innych w lekkim przechłodzeniu, bądź w warunkach bardzo wysokich temperatur. Warto zatem czytać opisy uprawianych odmian i ich wymagania. Zwykle w temperaturach poniżej 12 stopni Celsjusza rośliny wstrzymują swój rozwój, tak samo jak powyżej 30oC, gdy dłużej oddziałują. Nie jest więc tak jak się niekiedy pisze, że tropikalne upały to wymarzona sytuacja dla uprawy pomidorów, stąd tak wiele uwagi poświęca się choćby przewietrzaniu tuneli i szklarni, gdzie temperatury mogą w okresach ekstremalnej pogody przekraczaj 40-50oC, co jest dla roślin szkodliwe i wpędza je w stres termiczny.
Pomidory preferują stanowisko słoneczne, ewentualnie lekko zacienione. Słońce jest im potrzebne nie tylko do poprawnego przeprowadzania fotosyntezy, ale to bardzo ważny czynnik wpływający na tempo dojrzewania owoców, prawidłowe wybarwienie skórki, ale zwłaszcza na smak. Nie należy uprawiać zatem pomidorów w miejscach zacienionych – wybiegną, będą blade, powyciągane, kruche, a poza tym będą słabiej kwitły i owocowały. Z tego powodu również i uprawa pomidorów na balkonach słabo naświetlonych powoduje, że rośliny słabiej rosną i owocują. Trzeba mieć również świadomość o tym, że pojawiają się dni w ciągu roku, w których promieniowanie UV jest bardzo silne. Są przypadki przypalania liści przez tak silne promieniowanie, dlatego stosuje się cieniowanie upraw pod osłonami, które nie mają matowości osłon (wapnowanie szkła szklarni, podwieszane cieniówki, stosowanie matowej folii itp.). W uprawach w gruncie niekiedy także stosuje się okresowe zacienianie białą agrowłókniną roślin celem ograniczenia silnego promieniowania UV.
Miejsce uprawy pomidorów powinno być również osłonięte od silnych wiatrów. Podmuchy delikatne są wskazane, aby przewietrzać uprawę i wzmacniać tkanki roślin, ale silny wiatr mógłby wyłamać rośliny, zwłaszcza wysoko rosnące, nawet pomimo ich opalikowania. Dodatkowo, w takim lekko osłoniętym miejscu jest mniejsze ryzyko uszkodzenia roślin przez grad.
Pomidor dobrze sobie radzi na różnych glebach. Ważne jest jednak to, żeby gleba była żyzna, zasobna w mikro i makroskładniki pokarmowe. Rośliny słabo mogą jednak rosnąć na glebie piaszczystej, szybko przesuszającej się i ubogiej w składniki pokarmowe V i VI klasy bonitacyjnej. Na takich glebach sadząc pomidory warto w tych miejscach dołożyć żyznego podłoża (kompost, ziemia ogrodnicza do warzyw). Problem z uprawą może być także na glebie gliniastej, silnie zaskorupiającej się, w tym pękającej, więc także i tu należy dołożyć lepszego podłoża celem rozluźnienia gleby. Gleba powinna być umiarkowanie wilgotna, przepuszczalna, łatwo podsiąkająca wodę. Pomidor nie toleruje gleb zimnych, podmokłych na których woda stagnuje i które dodatkowo są zlewne, szybko wówczas żółknie i może zaschnąć. Wysoki poziom wód gruntowych, także może ograniczać rozwój roślin. Gleby lżejsze, szybciej nagrzewające się pozwalają roślinom na szybszy wzrost, byle wody i składników odżywczych w nich nie brakowało. Bardzo szybko rośliny rosną wtedy, gdy gleba ma temperaturę około 18-22oC, bowiem wówczas łatwiej korzenie pobierają wodę z pokarmem.
Jeżeli gleba jest zbyt zbita warto ją rozluźnić kompostem, ziemią ogrodniczą albo też dodatkami typu perlit, wermikulit, zeolit, piasek, żwirek, drobny keramzyt, zrębki kokosowe itp. Dodatki te mogą akumulować też wodę, co jest ważne w okresach suszy. Tam, gdzie jest problem z regularnym podlewaniem to miesza się też glebę z hydrożelem ogrodniczym, jednakże to warto robić tam, gdzie nie można zapanować nad zatrzymaniem wody w glebie z różnych powodów.
Pomidor najlepiej rośnie na glebie o pH 5,5-6,5. Rośliny zniosą delikatne zakwaszenie, ale im kwaśniejsza gleba, tym większe ryzyko pojawu niedoborów niektórych składników pokarmowych np. fosforu, magnezu, molibdenu czy też wapnia. Będzie to miało konsekwencje choćby w postaci przebarwień na liściach, skręcania się ich, ale niedobór w glebie wapnia (lub jego dezaktywacja przez niskie pH) mogą wywołać znaną chorobę owoców jaką jest sucha zgnilizna wierzchołkowa. Ta choroba może się też pojawić, gdy będzie za sucho i wapń będzie słabiej transportowany do komórek. O suchej zgniliźnie wierzchołkowej owoców pomidora piszemy TUTAJ.
Uprawiając pomidory na glebach narażonych na przesuszenie, bądź w celu ograniczenia konieczności częstego nawadniania roślin (jeżeli nie ma systemu kroplującego), bądź częstego pielenia chwastów, to warto rozważyć stosowanie wokół roślin ściółek. Najczęściej jest to pocięta na cieczkę słoma. Niektórzy stosują trociny bądź zrębki drzew liściastych (ale nie świeże), czy też siano bez nasion chwastów. Pojawiają się też indywidualne pomysły na ściółki typu zrębki kokosowe, jednak to drogi wydatek. Może to być też zwykła agrowłóknina czarna (lepiej unikać przy pomidorach mat ogrodniczych z PCV). Przy uprawie pomidorów w pojemnikach spotkać można choćby ściółki z keramzytu, lawy wulkanicznej czy też z pumeksu, bo tu powierzchnia uprawy nie jest duża.
Woda jest kluczowa dla prawidłowego wzrostu roślin. Pomidor nie lubi zalania, jednak znosi tymczasowe niedobory wody, byle nie za długie. Słabym plonowaniem reaguje, gdy susza pojawi się w czasie kwitnięcia i zawiązywania owoców oraz w czasie ich wypełniania i dojrzewania. Może też w tym czasie pojawić się utrudnione pobieranie niektórych składników z gleby choćby wapnia.
Pomidor nie lubi wysokiej wilgotności powietrza, która też bardzo sprzyja rozwojowi chorób. Wilgotność względna powietrza około 60-65% jest odpowiednia. Z tego powodu zwykle pomidory najlepiej plonują w lata ciepłe z mniejszą ilością opadów. Warto więc choćby wietrzyć tunele i szklarnie, aby usunąć nadmierne zawilgocenie. Problem z wietrzeniem może być wówczas, gdy tunele/szklarnie mają tylko jedne drzwi oraz nie mają wentylacji bocznej bądź górnej. W takich tunelach powietrze i wilgoć stagnują, a to sprzyja choćby patogenom. Przewietrzanie roślin zapewni też niezbyt gęste ich sadzenie, choć na glebach słabych, szybko przesuszających się poleca się nieco gęstsze sadzenie, co pozwoli osłonić glebę przed słońcem i parowaniem.
Trzeba pamiętać, że w okresie owocowania pomidorów może dochodzić do zjawiska ich pękania, które ma różne przyczyny, ale o tym piszemy TUTAJ.
Pomidory do tunelu/szklarni wysiewa się zwykle od początku marca, natomiast do uprawy w gruncie od końca marca do pierwszej połowy kwietnia. Nie powinno się wysiewać pomidorów po drugiej połowie kwietnia, jeżeli chce się mieć zadowalający plon. Są tu pewne wyjątki choćby w postaci odmian karłowych. Nasiona pomidorów wysiewa się na głębokość od 0,5 do 1,5 cm. Nasiona można wysiewać pojedynczo do doniczek (choć jest ryzyko, że niektóre nie wykiełkują). Niekiedy wysiewa się do jednej doniczki po 2 nasiona w odstępie 2-3 cm jedno od drugiego i po wykiełkowaniu albo się je rozsadza albo pozostawia najlepszą siewkę/sadzonkę. Pomidory zwykle wysiewa się jednak rzutowo, ale należy pamiętać, aby nie wysiewać ich za gęsto, gdyż wówczas konkurując ze sobą o światło szybko wybijają w pędy i stają się wiotkie. Najlepiej nasiono od nasiona umieszczać co 2-3 cm.
Termin siewu koniecznie trzeba dobrać do warunków w jakich się prowadzi uprawę. Osoby niemające miejsca w mieszkaniach, nie powinny siać pomidorów za wcześnie, gdyż wówczas będą zbyt wyciągnięte do słońca, wiotkie i chlorotyczne. Jak się nie ma ogrzewanego tunelu lub szklarni także wczesny siew jest niezalecany. Gdy z powodów pogodowych sadzonki pomidorów wybiegają na oknie i nie można ich wsadzić w grunt można je ratować poprzez prowadzenie w kontrolowany stres termiczno-wilgotnościowy o czym piszemy TUTAJ.
Żyzna, najlepiej próchniczna, kompostowa o pH 5,5-6,5. Zwykle stosuje się uniwersalne podłoże do siewu warzyw i kwiatów lub specjalnie przygotowaną ziemię do siewów i pikowania. Należy raczej starać się wybierać glebę z małą ilością dużych fragmentów nierozdrobnionej materii organicznej, która to ziemia czasami utrudnia roślinom wschody – siewki zaplątują się w resztki roślinne i deformują.
Zazwyczaj są do doniczki, tacki wysiewowe lub skrzynki plastikowe. Stosuje się tu również odpowiedniki ekologiczne własnej produkcji np. pojemniki po śmietanie, grube rurki z tektury o większej średnicy. Siewy prowadzi się także w doniczkach torfowych, chociaż trzeba wybierać te o grubszych ściankach, gdyż te cieńsze nasiąkają wodą z gleby i moga się rozpadać przy ich przesuwaniu.
Obowiązkowo słoneczne, dzięki czemu rośliny po wschodach nie wybijają w poszukiwaniu światła. Przy uprawie w mieszkaniu najlepiej wybierać okna od południowej lub południowo-zachodniej stronie. Strony północna i wschodnia są zbyt słabo doświetlane. Niekiedy na takich stanowiskach stosuje się doświetlanie – są specjalne lampy LED dedykowane do uprawy amatorskiej, które doświetlają rośliny ograniczając ich wyciąganie się ku słońcu. W warunkach domowych większość siewek tak czy siak wygina łodyżki w kierunku słońca, dlatego zaleca się aby co 2-3 dni doniczki/tacki wysiewowe obracać, co pozwala na równomierne doświetlanie roślin. Po przepikowaniu roślin do pojedynczych doniczek zalecamy ich roszadę – co 7 dni rośliny z tyłu przestawiamy bliżej okna i oczywiście każdą doniczkę na bieżąco obracamy co kilka dni wokół swojej osi, aby chłonęły światło.
Kiełkowanie i wschody roślin w temperaturze około 22-24 stopni Celsjusza następują już po 5-7 dniach. Po wschodach wskazane byłoby obniżenie temperatury do 17-19 stopni, tak aby rośliny zbyt szybko nie rosły, bo jak wiadomo woda + temperatura + światło to szybki wzrost. Niższa temperatura pozwala na to, że uzyskuje się bardziej krępe sadzonki z krótszymi łodyżkami. Takie sadzonki też silnie nie będą wybijać w pędy. Poleca się, aby w pomieszczeniach w których robi się rozsadę pomidora skręcić ogrzewanie, zwłaszcza że słońce padające przez okno samo nagrzewa strefę przyokienną.
Po wysianiu nasion należy utrzymać wilgotność w glebie. Poleca się zraszanie jej powierzchni małym opryskiwaczem aniżeli podlewanie konewką, która mogłaby zbyt silnym strumieniem wypłukiwać nasionka z gleby. Dobrą opcją jest czasowe okrycie donicy workiem foliowym, co ograniczy wysychanie podłoża, a zarazem ograniczy wahania temperatury. Taką folię ściąga się po ukazaniu się siewek. Stosuje się także mini-szklarenki z przeźroczystą okrywą. Nie powinno się przelewać podłoża, co sprzyja pleśni i ziemiórkom. Mogą się też pojawić choroby siewek.
Pikowanie czy też rozsadzanie (różne określenia są) przeprowadza się w czasie, kiedy roślina rozwija 2-3 liście właściwe. Pierwsze dwa wydłużone liście jakie pojawiają się po wschodach to tzw. liścienie i one odpadną, stąd ich się nie liczy. Dopiero gdy pokażą się w pełni rozwinięte dwa liście (różnią się od liścieni tym, że są już karbowane) i zacznie rozwijać się powoli trzeci, to wówczas dokonuje się rozsadzenia roślin. Jeżeli pomidory wysialiśmy zbyt gęsto i widać, że siewki się wyciągają do słońca, to awaryjnie można pikowanie wykonać, gdy 1 liść właściwy już jest i ukazuje się drugi. Nie powinno dopuszczać się do wyciągania siewek.
Jeżeli nasiona były siewane pojedynczo do doniczek to pikowania nie wykonuje się. Trzeba jednak wskazać, że pikowanie pomidory dobrze znoszą i jest to też zabieg pobudzający korzenie do silniejszego rozwoju.
Ponieważ po pikowaniu rośliny już nie są rozsadzane i od razu trafią do gruntu, stąd też doniczka musi mieć odpowiednią średnicę. Przyjmuje się, że minimalna to 8 cm. Zwykle rozsadę robi się w doniczkach o średnicy 8-15 cm i wysokości od 7 do 12 cm. Stosuje się zarówno doniczki plastikowe, własnego pomysłu (np. kubki) lub wsadza się sadzonki w biodegradowalne doniczki torfowe. Należy pamiętać, że z doniczek torfowych sadzonek się już nie wyciąga, tylko razem z nimi wsadza w grunt. Trzeba też wiedzieć, że w doniczkach torfowych szybciej gleba przesycha, gdyż są bardziej przewiewne.
Może to być taka sama ziemia jak do siewu o tym samym pH 5,5-6,5, bo takie podłoże preferują pomidory. Na tym etapie można dodać do niej nieco ziemi z działki. Jeżeli uprawę pomidorów prowadzi się w rejonach silnie dotkniętych suszą to na etapie pikowania można dodać do ziemi albo hydrożel, albo wermikulit, zeolit, perlit zatrzymujące wodę w glebie. Można to jednak zrobić później – gdy sadzonki będą wsadzane w grunt – wówczas umieszcza się je w strefie wokół korzeni.
Najlepszym sposobem jest podważanie roślin w miejscu wysiewu np. widelcem, patyczkiem, nożem i z fragmentem gleby przenosi się je do doniczki, w której będzie pojedynczo już rosła. Można również wyciągać rośliny na zasadzie wyrywania (ale trzeba bezwzględnie mocno podlać wówczas glebę, żeby nie zniszczyć korzeni) i takie z „gołymi” korzeniami wsadza się w miejsce docelowe. Ten sposób jest praktykowany, ale osobiście go nie polecamy. Korzenie pomidorów mają duże zdolności regeneracyjne, niemniej zbyt silne uszkodzenie korzeni powoduje, że rośliny przez pewien czas mdleją, gdyż system korzeniowy nie jest w stanie utrzymać turgoru (uwilgotnienia) tkanek. Przy tak rwanych sadzonkach nie zalecamy ustawiania rozsady na pełnym słońcu, co zwiększa proces transpiracji (wyparowywania) wody i powoduje mdlenie roślin. Na 1-3 dni polecamy ustawiać takie doniczki w półcieniu i dopiero potem ustawienie na parapecie w pełnym słońcu.
Pomidor należy do tych roślin, które można wsadzać głębiej do gleby niż pierwotnie wykiełkował. To bardzo ważne dla tych wszystkich, którym pędy wybujały i są wyciągnięte, ale zarazem takie głębsze umieszczanie sadzonek w glebie powoduje, że roślina się lepiej ukorzenia. Na łodydze pomidora są uśpione komórki z których roślina wytwarza korzenie boczne, stąd można bez problemu zagłębiać łodygę zwykle na 1-3 cm. Praktykuje się zagłębianie łodygi do poziomu, z którego wyrastają liścienie (one później odpadną). Zagłębianie łodygi powoduje, że cała roślina staje się bardziej krępa. Potem tylko regularnie trzeba doświetlać uprawę. Przykład jak wsadzamy sadzonki we własnej szklarni w 2022 roku znajduje się TUTAJ.
Regularne podlewanie (najlepiej od dołu doniczek - podawanie wody na tace siewne). Nie należy przelać roślin, co sprzyja rozwojowi pleśni i ziemiórek. Przez pewien czas składniki odżywcze zawarte w podłożu wystarczają do wzrostu roślin. Na 2 tygodnie przed planowanym wysadzeniem roślin w grunt można zastosować nawożenie nawozem organicznym lub mineralnym. Nie zaleca się zbyt wczesnego nawożenia roślin pomidorów w domu, gdyż mogą wówczas szybciej rosnąć, a jak nie ma już miejsca na oknie, to będą się zacieniać i wyciągać. Problem wybujałych sadzonek pomidorów to ważny temat, bo dotyka część ogrodników, dlatego w osobnym materiale o nim informujemy - TUTAJ.
Na pojaw chorób na tym etapie największy wpływ ma gleba, ale i jakość nasion. Jeżeli będą w niej znajdowały się patogeny (lub na okrywach owocowo-nasiennych nasion), głównie grzyby z rodzaju Fusarium, to mogą one już na etapie siewów porażać pomidory. W okresie wschodów i pikowania może dojść do porażenia roślin m.in. przez fuzariozę zgorzelową pomidora, czy też fuzaryjne więdnięcie pomidora. Choroby te zwykle nie zniszczą nam rozsady, ale przeniesiemy je potem do gruntu i tam będą już szkodliwe. Z tego powodu rośliny wykazujące porażenie należy usuwać na etapie rozsady, żeby sobie choroby nie zawlec na grządki. Pamiętajmy także o szkodnikach – ziemiórki mogą sprzyjać pojawowi chorób, dlatego nie dopuszczajmy do ich rozwoju. Sprzyja im wilgotna gleba, więc nie przelewajmy jej. Delikatnie wzruszajmy powierzchnię. Nie dopuszczajmy także do rozwoju pleśni i glonów na powierzchni gleby. Jak zapobiegać pleśni i ziemiórkom? – podaliśmy to w naszych filmach na YouTube.
Niekiedy się zdarza, że młodą rozsadę pomidora zasiedlają szkodniki w domu. To zwykle przędziorek chmielowiec, niektóre mszyce, wciornastki czy mączliki. Skąd się biorą w tym czasie? Zwykle pochodzą z innych roślin jakie mamy w domu, dlatego na bieżąco obserwujmy stan roślin i w razie konieczności reagujmy i je zwalczajmy.
Do ochrony kiełkujących nasion oraz siewek pomidorów można stosować domowe sposoby zaprawiania np. nadmanganianem potasu, namaczaniem w roztworze z wyciągiem z grejpfruta (Biosept Active), czy też podlewanie wyciągiem z czosnku. Można na ziemiórki stosować azadyrachtynę (NeemAzal), czy też różne domowe wyciągi np. z wrotyczu. Są także dostępne preparaty wspomagające rośliny w walce z chorobami i szkodnikami odglebowymi.
Nie śpieszymy się. Pogoda jest nieprzewidywalna. Jak mamy tunele i szklarnie to zwykle od maja już się wsadza tam rośliny. Na noc okrywa się je często białą włókniną. W sytuacjach zagrożenia przymrozkiem wdraża się ogrzewanie np. nagrzewnicą lub amatorsko – zniczami. Do gruntu wsadzajmy jednak pomidory w drugiej połowie maja.
Chcąc, aby sadzonki pomidora w docelowym miejscu uprawy dobrze rozły, warto je na kilka dni przed wyniesieniem z domu zahartować. Jak bardzo ważny jest to proces piszemy TUTAJ.
Na etapie wsadzania rozsady w grunt pamiętajmy o tym, żeby unikać sadzenia pomidorów w tym samym miejscu co w roku wcześniejszym. To ogranicza rozwój chorób, ale i niektórych szkodników. W związku ze zmianami klimatu i pojawem ekstremalnych susz stosujcie preparaty zatrzymujące wodę w glebie np. hydrożel, wermikulit, zeolit, perlit lub inne. Jeżeli macie glebę piaszczystą, lekką będzie to wręcz pożądane. Starajcie się do rodzimego podłoża dodać nieco dobrej ziemi ogrodniczej, aby rośliny lepiej się ukorzeniły. Kto chce to zachęcamy do tego, żeby pod korzeń dać liście pokrzywy oraz pokruszone drożdże piekarskie – to nie tylko nawóz, ale pozwalają ograniczać różne choroby pochodzenia odglebowego. Materiał o drożdżach piekarskich i ich wykorzystaniu w hobbystycznym ogrodnictwie ekologicznym piszemy TUTAJ. Mozna również zakupić biopreparaty np. na bazie pożytecznego grzyba Pythium oligandrum za pomoca których podlewa się korzenie celem ich ochrony przed grzybami wywołującymi zgnilizny.
Gleba bogata w życie mikrobiologiczne i składniki odżywcze
Każdy ma swój sposób na uprawę pomidorów. Trzeba pamiętać o jednym - gleba to podstawa - jaka będzie jakościowo, taki plon wyda. Nie można zatem zapominać o życiu glebowym, które pomaga później choćby rozkładać pozostałości środków ochrony roślin (stąd stosuje się preparaty z mikroorganizmami) oraz o użyźnianiu i nawożeniu. Trzeba dbać o system korzeniowy, łodygi, liście i owoce pomidorów. Tu z pomocą przychodzą choćby różne biostymulatory, pożyteczne grzyby, bakterie, a w ostateczności dedykowane środki ochrony roślin.
DIONP co roku obmyśla nową koncepcję uprawy warzyw, w tym testuje różne rozwiązania. Testujemy głównie rozwiązania ekologiczne na własnych działkach, gdyż ochrona chemiczna dla hobbystów jest mocno ograniczona i należy ją stosować wyłącznie jako ostatnią deskę ratunku. O sposobie prowadzenia pomidorów ale i papryk w gruncie i pod osłonami w 2020 roku piszemy TUTAJ. W poszczególnych latach koncepcja się nam zmienia, dlatego warto śledzić nasze materiały z każdego sezonu wegetacyjnego. W 2022 roku na prośbę Czytelników zastosowaliśmy choćby nawóz długodziałający pod korzeń przy wsadzaniu sadzonek (informacja TUTAJ) i jego efekty były bardzo dobre.
Liczba pędów ma znaczenie
Przy uprawie pomidora bardzo ważne jest podjęcie decyzji na ile pędów roślinę prowadzimy. Oczywiście są ogrodnicy, którzy nic nie robia i pozostawiają pomidory samowolce, ale osobiście polecamyn prowadzić je tylko na 1-2 pędy (maksymalnie 3). Im ich więcej, tym większe zagęszczenie, które choćby może sprzyjać rozwojowi chorób (słabsze przewietrzanie), ale i roślina może słabiej plonować, bo będzie miała do wykarmienia dużo owoców. Pomidorki koktajlowe, w tym miniaturkowe często zwykle pozostawia się samodzielnemu rozwojowi.
O tym na ile pędów prowadzić pomidory informujemy TUTAJ.
Regularne podlewanie i nawożenie - uwaga na przenawożenie azotem
W uprawie trzeba pamiętać o regularnym nawożeniu i podlewaniu roślin (tylko nie po liściach, co sprzyja chorobom!). Najprościej jest stosować nawozy uniwersalne lub dedykowane pod pomidory. Można też w okolicach korzeni stosować nawozy długo działające. Należy uważać na przenawożenie roślin azotem, bo wówczas choć rośliny będą bujne, ciemnozielone, to słabo jednak kwitną, zawiązki są przerzedzone, a owocowanie słabsze i opóźnione, w tym wybarwianie owoców niejednolite. Warto dodać, że nadmiernie stosowane domowe gnojówki niekiedy do tego prowadzą, gdy zapomina się, je racjonalnie używać. Domowymi gnojówkami można oczywiście przenawozić rośliny, tak samo jak nawozami mineralnymi i innymi organicznymi, ale niekiedy można też zagłodzić, bo nie każda gnojówka wnosi składniki w odpowiedniej ilości, której potrzebują rośliny. Nawożenie musi prowadzone być z głową, w tym trzeba obserwować rośliny pod kątem różnych przebarwień i anomalii w rozwoju.
W ogrodnictwie hobbystycznym zwykle stosuje się gotowe nawozy mineralne bądź organiczne. To bardzo ułatwia uprawę, choć dobrze jest raz na jakiś czas oddac glebę ze szklarni/tunelu i spod warzywnika do badania celem sprawdzenia jakie ma pH (odczyn gleby można zbadać też amatorsko - TUTAJ), ile i jakich mikro oraz makroskładników posiada, w tym mozna choćby za dodatkowa opłatą poprosić o analizę zawartości próchnicy, metali ciężkich, czy też poprosić o wydanie zaleceń nawożeniowych pod konkretną roślinę jaka będzie uprawiana na tej glebie np. pomidory. Trzeba pamiętać, że próbki badań gleby z ogrodu należy oddać do analizy zanim zastosujemy tam jakiekolwiek nawożenie, stąd np. dobrym terminem jest wczesna wiosna. O pobieraniu próbek gleby do badań jest oddzielny tekst dostępny TUTAJ.
Jak już wspomniano na etapie tworzenia rozsady może zaistnieć potrzeba dokarmienia roślin nawozem celem ich wzmocnienia. Zwykle jednak nawożenie zaczyna się po wsadzeniu rozsady w grunt. Może to być choćby uprawa na oborniku, stosowanie nawozów organicznych płynnych, sypkich bądź granulowanych, podobnie jak nawozów mineralnych. Dobrze jest stosować nawozy kompleksowe, które wnoszą na raz różne makro i mikroskładniki. Zwykle takie nawozy mają lekką przewagę azotu, który jest potrzebny roślinom do wzrostu. na rynku są oczywiście nawozy z większą bądź mniejszą zawartością podstawowych składników, stąd zwracajmy uwagę na zapisy na opakowaniach, a zwłaszcza ile jest azotu (N), fosforu (P) i potasu (K) co podane jest w cyfrach. Jeżeli któraś cyfra dominuje nad resztą to oznacza, że dany nawóz ma przewagę danego składnika nad pozostałymi. Osobiście polecamy takie nawozy, które mają NPK + mikroelementy, aby o nich nie zapomnieć.
W czasie kwitnienia i owocowania pomidorów nie można zapominać o nawozach fosforowo-potasowych, które wpływają na wielkość i jakość owoców, w tym ich smak. W tym czasie rośliny pomidorów mają duże zapotrzebowanie na wodę i pokarm, gdyż proces owocowania wymaga od nich dużego wydatku energetycznego.
Jest wiele szkół nawożenia pomidorów w uprawie hobbystycznej. Zwykle jednak ogrodnicy praktykują nawożenie małe ale częstsze, tak aby rośliny w miarę swojego wzrostu dostawały naważniejsze składniki pokarmowe. Zwykle nawożenie zaczyna się po wsadzeniu rozsady w grunt i po jej adaptacji i kontynuuje co 7-14 dni aż do połowy sierpnia. Nawozy wnosi się albo posypowo, przy czym dobrze jest je wymieszać z wierzchnią warstwą gleby, albo też poprzez podlewanie pod korzeń. Coraz częściej używa się także nawozów dolistnych, które szybciej dostarczają składniki odżywcze do roślin. Za pomoca nawożenia dolistnego chocby mozna szybciej pokonac chlorozy, czy też dostarczyć roślinom wapń, aby na owocach nie pojawiała się sucha zgnilizna wierzchołkowa.
Już wspomniano, że na rynku są także nawozy długodziałające (niektóre do 6 msc), które są w specjalnych otoczkach i za każdym podlewaniem uwalniają składniki odżywcze. Kto je jednak stosuje musi zwracać uwagę czy to wystarczy, bo pomidory wymagają dużych ilości składników odżywczych. Na wyprodukowanie 1 kg owoców roślina pomidora potrzebuje średnio: 1,8-3,5 g azotu (N), 0,3-1,2 g fosforu (P), 2,5-6,0 g potasu (K), 4,5-6,0 g wapnia (Ca) oraz 0,5-1,2 g magnezu (Mg). Wielkości te zależą od stanowiska, odmiany, wczesności, ale także i pory uprawy pomidorów. Może być zatem potrzebne wdrożenie w późniejszym czasie dodatkowego nawożenia.
Pomidor potrzebuje regularnego podlewania, ale nie zalania. Dostęp do wody wpływa na pobieranie składników odżywczych, wzrost i wielkość owoców oraz na ich smak.
Regularne wietrzenie upraw pod osłonami, stosowanie cieniówek, ochrona przed skokami temperatur
W ostatnich latach pojawia się część dni w okresie wiosny i lata z bardzo silnym promieniowaniem słonecznym, gdy do Ziemii dociera więcej promieniowania UV. Część osób zauważyła, że niektóre rośliny bardzo źle na to reagują i ochodzi do uszkodzenia ich liści, zwłaszcza gdy mało jest w komórkach wody (przesuszenie). Przypalenia słoneczne u pomidora się pojawiają, choć różnie odmiany na to reagują. Jedne mają uszkodzone liście, a inne nie. Pomimo wszystko częśc osób mająca tunele i szklarnie wdraża ich zacienianie w sytuacji, gdy osłona nie jest wystarczająco matowa. Jedni to robią wapnem, ale my osobiście polecamy rozpraszanie światła słonecznego specjalnymi siatkami tzw. cieniówkami, bądź cienką, białą agrowłókniną. Taka cieniówka może być okresowa, ale część jest na stałe, gdyż nie ograniczają światła jako takiego lecz je lekko osłabiają.
Koniecznie trzeba regularnie wietrzyć szklarnię/tunel co wspomaga rozwój roślin. Gdy występują duże skoki temperatur pomiędzy dniem a nocą to zamyka się tunele i szklarnie, a na uprawy polowe narzuca agrowłókninę. Jest to ważne wiosną, latem ale i jesienią. Skoki temperatur to jedna z przyczyn pękania owoców o czym piszemy TUTAJ.
Podwiązywanie pomidorów
Większość odmian średnio lub wysoko rosnących wymaga podwiązywania i warto to robić, żeby owoce nie dotykały gleby. Przywiązuje się je albo do konstrukcji albo do palików. Pionowy pokrój roślin pozwala też owocom lepiej się wybarwić od promieni słonecznych. Osoby uprawiające pomidory karłowe, balkonowe zauważyły zapewne, że jak ładnie rośliny owocują, to pod własnym ciężarem roślina się przewraca bądź łamią się nawet gałązki. Warto zatem także i takie pomidory stabilizować podporami np. z bambusa, zwłaszcza na stanowiskach, na których są porywy wiatru.
Obrywanie dolnych liści i liści wokół owoców, usuwanie "wilków"
Wartym rozważenia zabiegiem jest też obrywanie liści dolnych dotykających glebę oraz wszystkich wykazujących objawy chorobowe, które należy wynieść z dala od roślin. Na etapie dojrzewania owoców można nieco zredukować liście wokół nich, tak, żeby promienie słoneczne docierały do skórki owoców i je wybarwiały. To też poprawia smak owoców - mają więcej naturalnej słodyczy. O obrywaniu liści pomidorów informujemy TUTAJ.
Na bieżąco trzeba obrywać pędy boczne tzw. wilki, aby roślina za bardzo się nie krzewiła o czym mówimy TUTAJ. Niektórzy ogrodnicy z oberwanych pędów bocznych pomidorów tworzą dodatkowe sadzonki wegetatywne, które mogą też potem wydać plon (zwykle niższy) - pokazujemy to w materiale dostępnym TUTAJ. Obrywanie wilków należy prowadzić systematycznie przez cały okres wegetacji.
Ochrona roślin
Pomidory jak doskonale wiadomo są narażone na szybkie zniszczenie przez dwie główne choroby: zarazę ziemniaka na pomidorze oraz alternariozę. Są to najgroźniejsze choroby dla tego warzywa. Z tego powodu bardzo się zaleca, aby nie sadzić pomidorów choćby w sąsiedztwie ziemniaków, z których patogen wywołujący zarazę łatwo się rozprzestrzenia o czym informujemy TUTAJ. Unikajmy także sadzenia roślin w pobliżu innych upraw pomidorów, które nikt nie chroni przed chorobami, bo to będzie powodowało, że będziemy musieli stosować intensywniejszą ochronę roślin. Są takie osoby, którym nie zależy na wysokim plonie pomidorów, uprawiają je dla kilku owoców na smak, dlatego uznają, że nie ma potrzeby walczyć z chorobami. Gdy nasz warzywnik jest obok, to niestety, ale on ucierpi - tak to już działa. Dla patogenów nie ma granic.
Obok wymienionych dwóch chorób pomidora występuje o wiele więcej. Bardzo groźne są choroby wirusowe i bakteryjne. Mogą pojawić się zgorzele korzeni, mączniak prawdziwy, szara pleśń, antraknoza owoców, zgnilizna twardzikowa i inne.
Podstawą ochrony pomidora przed chorobami jest dobry materiał siewny wolny od sprawców chorób (unikajmy nasion niewiadomego pochodzenia), gleba wolna od sprawców chorób (stąd zalecany płodozmian), odpowiednie nawożenie i nawadnianie by rośliny były silne i mniej podatne na porażenie, ale także ważna jest profilaktyka, czyli zapobieganie rozwojowi patogenów zanim te się pojawią i uszkodzą rośliny. Tu stosuje się choćby niechemiczne bądź chemiczne preparaty dedykowane dla ogrodników-hobbystów, zwykle o działaniu powierzchniowym na roślinie (tworzą barierę by patogeny nie przenikały do roślin - stąd nanosi się je co pewien czas w miarę wzrostu roślin i pojawu nowych pędów). Gdy pojawią się pierwsze objawy chorobowe, a my nadal chcemy walczyć o plon pomidorów trzeba skorzystać z zarejestrowanych dla użytkowników nieprofesjonalnych środków ochrony roślin o działaniu wgłębnym bądź systemicznym, tak aby powstrzymać rozwój choroby. Środki ochrony roślin jak doskonale wiadomo musza być stosowane odpowiedzialnie z zachowaniem zasad BHP, w tym okresu karencji.
W uprawach pomidorów może się również pojawić sporo szkodników. Najczęściej są to mszyce, wciornastki i przędziorki. Do tego dochodzi mączlik, ale także spotkać można choćby stonkę ziemniaczaną, miniarki, zmieniki czy też ziemiórki. Coraz liczniej pojawia się też w Polsce groźny gatunek jakim jest skośnik pomidorowy. W niektórych regionach wewnątrz roślin mogą żerować gąsienice omacnicy prosowianki (znany szkodnik kukurydzy) ale i słonecznicy orężówki. W lata wilgotne slimaki potrafią zniszczyć cały plon w niektórych regionach.
Obserwujmy zatem własne uprawy i też stosujmy profilaktykę np. tablice klejowe żółte i niebieskie (tylko poza okresem lotu trzmieli i pszczół). Gdy zagrożenie jest duże to używajmy ekologiczne, a gdy nie pomogą to tylko w ostateczności chemiczne środki ochrony roślin zalecane dla hobbystów. Nie używajmy mocnej chemii niedozwolonej dla amatorów, gdyż potem plony będziemy jeść !!!