W rozmowach z ogrodnikami-hobbystami często przewija się temat uprawy papryki, która to roślina nie każdemu w ogrodzie się udaje, zwłaszcza w uprawie gruntowej. Owszem, potrafi być kapryśna i wymagająca, ale to wynika też z faktu, że dla swojego rozwoju potrzebuje więcej ciepła i słonecznych dni aniżeli pomidor, ale też musi być uprawiana na żyznym stanowisku bogatym w pokarm, w tym wodę. Bardziej też reaguje na rózne czynniki stresowe np. wskutek zmiennej pogody.
Dzięki wspaniałej pracy hodowców mamy już na rynku wiele odmian dostosowanych do uprawy nawet na mniej sprzyjających stanowiskach, ale nadal papryka musi mieć zapewnione minimum pozwalające na jej wzrost. Trzeba też dobrać odmianę pod miejsce uprawy, gdyż bardzo póxne odmiany, bez osłon mogą niedojrzeć choćby na północy Polski. Tu lepiej wybierać te o wcześniejszej wegetacji.
Uprawa papryki na naszych działkach jest zbliżona do uprawy pomidorów. Trzeba jednak wskazać, że papryka ma większe wymagania głównie termiczno-wilgotnościowe, dlatego też bardziej niż pomidory reaguje ograniczeniem wzrostu, gdy np. warunki pogodowe staną się mniej sprzyjające. Poza tym wiele odmian ma dłuższy okres wegetacji, zatem na plony trzeba dłużej poczekać, a w tym czasie różne sytuacje się mogą zdarzyć.
W uprawie warzyw bazujemy na sprawdzonych rozwiązaniach. Gleba ma być żyzna i bogata w przyjazne i neutralne gospodarczo życie biologiczne w skali mikro i makro. W ochronie roślin wdrażamy profilaktykę i opieramy się głównie na metodach ekologicznych. W nawożeniu roślin stosujemy różne nawozy, głównie organiczne, o dużej przyswajalności przez rośliny. Całą uprawę wspieramy użyźniaczami gleby, biostymulatorami, a także stale prowadzonym monitoringiem szkodników i chorób. W uprawie bazujemy na sprawdzonych produktach.
Ponieważ nie mamy mnożarki, ani ogrzewanej szklarni, inspektu, ani ogrodu zimowego, stąd nigdy nie spieszymy się z siewem roślin. Dostosowujemy się do zaleceń producentów podawanych na opakowaniach. W przypadku odmian sprowadzanych z zagranicy traktujemy je w sposób zbliżony do odmian dostępnych na krajowym rynku. Nawet jeżeli odmiana jest bardzo późna siejemy ja w tym czasie, w którym wysiewamy inne odmiany, gdyż chcąc odmianę zweryfikować trzeba ją wysiewać w terminach, w jakich zwykle w Polsce się sieje papryki. Koneserzy odmian wybitnie egzotycznych, w tym uprawiających papryki przez kilka lat w warunkach domowych/ogrodów zimowych mogą sobie pozwalac na więcej.
Nie śpieszmy się z siewem, wybierajmy żyzną glebę do siewek
W 2021 roku paprykę wysialiśmy w pierwszej połowie marca. W niektóre lata wysiewamy ją pod koniec lutego. Zwykle odmiany papryczek chilii ale i różne zagraniczne odmiany są późne pod kątem wegetacji, więc potrzebują więcej czasu - nieco przyśpieszony siew jest tu dla nich wskazany, aby potem zdążyły wydać dojrzałe owoce. Osobiście nigdy nie wysiewamy papryk w styczniu i na początku lutego - nie mamy warunków do takiej uprawy, gdyż trzeba wówczas stosować dobre doświetlenie, w tym lampy imitujące słońce. Celem przyśpieszenia wzrostu roślin, bez potrzeby wczesnych siewów można nasiona podkiełkowywać na wilgotnym papierze i po wypuszczeniu kiełka wsadzać do doniczek z ziemią.
Nasiona wysialiśmy do żyznej gleby ogrodniczej uniwersalnej przeznaczonej do siewu roślin (podłoże specjalistyczne). Na opakowaniu pH podłoża miało między 5,7 a 6,2. Była to gleba bez dodatku nawozów sztucznych, bogata w naturalny kompost drobnozmielony. Nasiona wysiewaliśmy na głębokość 0,5-1,0 cm. Nasiona uprzednio przeselekcjonowaliśmy i wybraliśmy tylko dorodne, bez uszkodzeń i objawów chorób. Nasiona były moczone przez 30 minut w roztworze zawierającym wyciąg z grejpfruta, ponieważ nie ma obecnie dla hobbystów zbyt wielu zaprawianych nasion przed chorobami odglebowymi. Nasiona wysialiśmy w rozstawie, aby siewki się wzajemnie nie zacieniały. Z każdej odmiany wysialiśmy tylko po 4-5 nasion i ani sztuki więcej. Wszystkie nasiona były świeże, z aktualnego zakupu. Tace siewne były ustawione na parapecie okiennym, nasłonecznionym i regularnie zraszane, ale nie przelewane. Temperatura pokojowa w granicach 19-22 stopnie Celsjusza (trwał sezon grzewczy).
Pikowanie - papryka nie lubi głębszego wsadzania niż rosła na tacy siewnej
Pikowanie czyli przesadzanie młodych roślinek papryki może być przeprowadzane 1 lub 2 razy na etapie tworzenia sadzonki. W jedne lata stosujemy tylko jednokrotne, a w przypadku niektórych odmian czasami są to dwa. Moment pikowania zależny jest od daty siewu. Pierwsze przeprowadza się zwykle gdy rośliny mają w pełni wyrośnięte 2-3 właściwe (i więcej), co może przypadać w marcu, a czasami na początku kwietnia. Drugie (jeżeli widzimy intensywny wzrost roślin) przeprowadzamy od fazy 6-8 liścia, co może przypadać w marcu lub kwietniu. Osobiście pikowania w maju nie przeprowadzamy. Druga połowa maja jak pogoda pozwala to już czas na wsadzanie w grunt.
Przy pierwszym pikowaniu nawet dość mocno uszkodzony system korzeniowy roślin papryk szybko się zregeneruje, ale pikowanie starszych roślin wymaga już większej ostrożności. Nie powinniśmy zbyt mocno redukować korzeni starszych roslin mających powyżej 7-8 liści. Przesadzając rośliny dobrze jest je delikatnie z gleby wyciągać (najlepiej podważać czymś), aby jak najwięcej korzonków pozostało. Przy drugim pikowaniu zwykle jest prościej, gdyż korzonki z mniejszej doniczki przesadza się do większej i nie ma tu większej filozofii - na tym etapie tylko delikatnie się korzonki uszkadzają podczas przesadzania.
W czasie pikowania użyliśmy uniwersalnego podłoża ogrodniczego (bez dodanych nawozów) o pH 6-6,5. Po pikowaniu rośliny zostały podlane roztworem z wyciągiem z grejpfruta celem ekologicznego ograniczenia rozwoju patogenów odglebowych.
O rozsadę na parapecie należy dbać
Polecamy po pikowaniu papryki glebę dobrze podlać, a rośliny (zwłaszcza te starsze, z większymi liśćmi) umieścić w zacienionym miejscu na 1 dzień, aby nadmiernie nie zachodziła transpiracja, czyli parowanie wody. Po tym czasie już wszystkie roślinki powinny „powstać” i wówczas można je umieścić na nasłonecznionym miejscu np. parapecie. Początkowo doniczki mogą stać obok siebie, ale wraz ze wzrostem należy je rozsuwać, aby wzajemnie się nie zacieniały, co spowoduje, że będą się tworzyły długie, wątłe międzywęźla. Ponieważ nigdy nie wiadomo jaka będzie wiosna lepiej rozsady papryki na oknie nie nawozić, gdyż wówczas może zbyt wybujać i nie da się nad tym zapanować. Lepiej zainwestować w żyzną glebę i ona wystarczy do czasu wsadzenia roślin w grunt lub do szklarni/tunelu. Jeżeli jednak papryka będzie wykazywała objawy żółknięcia liści należy sprawdzić, czy któraś z przyczyn opisanych dla pomidorów (to są czynniki często uniwersalne) w tekście dostępnym TUTAJ nie miała miejsca – jak tak, należy wdrożyć opisane środki zaradcze.
Rozsadę należy regularnie, ale umiarkowanie podlewać (nie po liściach, co może do szyby doprowadzić do oparzeń słonecznych). Dobrze jest podlewać sadzonki od dołu poprzez wlanie wody na podstawki. To sprzyja rozwojowi korzeni. Gdy pojawią się ziemiórki to należy ograniczyć podlewanie i zastosować choćby żółte tablice lepowe czy też podlewanie roślin azadyrachtyną.
Nie uszczykuj rozsady papryki
Na niektórych forach ogrodniczych pojawiają się sugestie, żeby zbyt wybujałe sadzonki papryki skrócić poprzez oderwanie im stożka wzrostu, co ma je pobudzić do wytwarzania pędów bocznych od dołu. Proponuje się także takie uszczykiwanie, aby rosliny tworzyły krzewinki z dużą ilością pędów bocznych. Przypominamy, że nie jest to zabieg polecany w uprawie papryki i nie istnieje on w oficjalnych zaleceniach. Nie polecamy go robić, gdyż może się to źle skończyć. Uszczykiwanie pędów papryki wykonuje się w pełni okresu wegetacji o czym piszemy niżej, ale i w materiale dostępnym TUTAJ.
Paprykę w grunt wsadzamy zawsze po ryzyku pojawu przymrozków, stąd to zwykle połowa maja lub nieco później. Roślina papryki dłużej niż roślina pomidora wychodzi ze stresu temperaturowego, gdyż jest to gatunek wybitnie ciepłolubny.
W uprawie papryki w szklarni i w gruncie zastosowaliśmy w 2021 roku biopreparaty podnoszące żyzność gleby na bazie specjalnie dobranych mikroorganizmów, ale także użyliśmy nawozy, które zarazem są biostymulatorami na bazie kwasów humusowych. To nam się sprawdziło w minionym sezonie uprawowym, więc kontynuujemy to działanie podnoszące jakość naszej gleby. Dodatkowo glebę okryliśmy w szklarni ściółką ze słomy, co ogranicza rozwój chwastów, ogranicza parowanie wody i co bardzo ważne – podczas podlewania grudki gleby nie dostają się na liście roślin, dzięki czemu ukryte w glebie patogeny mają trudniejszą drogę przedostania się na rośliny.
Trzeba też dodać, że nasza szklarenka była również odkażana jesienią m.in. z wykorzystaniem siarki, ale i płyty poliwęglanu wymyliśmy mydłem potasowym (można dodać wyciąg do niego wyciąg z czosnku) – jak odkażać szklarnię zaprezentowaliśmy TUTAJ, więc każdy znajdzie sposób dla siebie. Odkażanie to ważny zabieg profilaktyczny, a dodatkowo kto ściółkuje rośliny, powinien rozważyć czy nie lepiej część ściółki wynieść na kompost, gdy pojawiły się choroby grzybowe/bakteryjne lub szklarnię przekopać na jesień (ale nie za głęboko – ściółka powinna się rozkładać w warunkach tlenowych z zimowym podlaniem jak jest za sucho, co sprzyja też mikroorganizmom). Na ściółce mogą bowiem osiąść fragmenty roślin porażonych przez patogeny, skąd w kolejnym roku porażą nowe rośliny. Do przyspieszania rozkładu ściółki, a tym samym usuwania miejsc zimowania patogenów i szkodników stosuje się preparaty oparte o mikroorganizmy, często nazywane kompostowymi (dostępne TUTAJ).
W trakcie sadzenia rozsady papryki nie powinno się jej zagłębiać niżej aniżeli rosła w doniczce. Papryka zbyt zagłębiona w glebie (gdy gleba przykrywa część łodygi) może potem wykazywać objawy gnicia korzeni i pędu. Polecamy na 2-3 dni przed wsadzeniem rozsady do gleby ograniczyć podlewanie, tak aby gleba i korzenie były lekko przesuszone – wówczas, gdy korzenie trafią w wilgotną glebę rodzimą to szybciej w nią wrosną – zadziała tu zjawisko zwane hydrotropizmem czyli podążanie korzonków w kierunku wody.
Przed wsadzeniem sadzonki papryki do gleby, na spód wykopanego dołka polecamy wrzucić: hydrożel (jeżeli nie bywa się często w szklarni i nie ma się systemu podlewania kropelkowego), garść porwanych liści pokrzywy oraz szczyptę pokruszonych żywych drożdży piekarskich. Pokrzywa to dobry naturalny nawóz startowy, a drożdże przez pewien czas na drodze „konkurencji” ograniczą ewentualny pojaw patogenów odglebowych. Kto ma możliwość to może używać profesjonalnych preparatów ekologicznych ograniczających grzyby chorobotwórcze (zwykle są stworzone na bazie innych grzybów (działa tu zasada konkurencji, ale i niektóre pożyteczne grzyby pasożytują na tych „złych” wywołujących choroby papryki.
Nawożenie startowe, pogłówne, nawożenie na kwiat i owoc
Po około dwóch tygodniach od wsadzenia roślin papryki do gruntu wdraża się ich nawożenie pogłówne. Można stosować nawozy mineralne bądź organiczne byle nie przenawozić roślin. Gdy pojawią się liczne kwiaty i zacznie się powoli zawiązywanie owoców warto zwiększyć nawożenie fosforem i potasem + mikroelementami. Nawozy można stosować pod rośliny (pył, granulat, podlewanie), jak również nalistnie. Jak nalistne, to lepiej je aplikować wieczorem na dobrze podlane rośliny, gdyż wówczas lepiej się i szybciej wchłaniają, a i efekty nawożenia szybko widać. Jednym ze sposobów nawożenia mineralnego papryki jest użycie nawozów długodziałających, ale je aplikuje się na etapie sadzenia rozsady w grunt – z każdym podlewaniem uwalniają składniki pokarmowe. Stosując nawozy na glebę dobrze je delikatnie wymieszać z podłożem, co ogranicza utlenianie się azotu i tym samym jego „ucieczkę” z gleby.
O liście należy dbać
Czy to na etapie tworzenia rozsady, czy po jej wsadzeniu w docelowe miejsce uprawy należy pamiętać o tym, żeby nie zniszczyć blaszek liściowych np. podlewając je wodą – może się tworzyć efekt soczewki (słońce + kropla wody = upalenie liścia), może nastąpić stres termiczny (gdy podlewamy zimną wodą), a poza tym moczenie liści zmywa drożdże i inne biopreparaty o działaniu powierzchniowym jakie na nie nanosimy, a grzyby chorobotwórcze wówczas łatwo mogą zainfekować paprykę.
Gdy po wsadzeniu papryki w grunt, do tunelu lub szklarni zapowiadają spadek temperatur, wówczas trzeba pamiętać o okrywaniu ich włókniną. Pod osłonami niekiedy stosuje się choćby ogrzewanie np. zniczami, palnikiem gazowym, czy też rozgrzanymi cegłówkami szamotkami.
Tunele i szklarnie powinny być regularnie wietrzone, gdyż cyrkulacja powietrza sprzyja rozwojowi roślin, osusza liście. papryka dobrze sobie radzi z kwitnieniem, gdyż jest rosliną samopylną.
Biostymulacja to coraz powszechniejszy sposób wspierania rozwoju roślin
W 2021 roku wdrażamy w uprawie warzyw stosowanie naturalnych biostymulatorów. Będziemy naprzemiennie używać preparaty oparte o L-aminokwasy roślinne oraz o wyciągi z alg morskich wsparte mikroelementami. Biostymulacja służy do poprawy wzrostu i plonowania roślin, ale także pozwala im łatwiej przezwyciężać stresy abiotyczne (np. susza, spadki temperatur, zalanie), jak i biotyczne (np. pojaw chorób i szkodników i rekonwalescencja po ich zwalczeniu).
W uprawie papryki także stosujemy drożdże piekarskie
Nadal kontynuujemy stosowanie opryskiwania roślin żywimy drożdżami piekarskimi, jednak z chwilą wykrycia groźnych chorób papryki, wdrażamy zwalczanie interwencyjne. Tu także trzeba uważać, podobnie jak w przypadku uprawy pomidora, ale i innych warzyw, gdyż niektóre niedobory składników pokarmowych mogą przypominać objawy obecności patogenów, stąd zmiana nawożenia może pomóc, bo środki ochrony roślin nic wówczas nie dadzą. Liczymy, że ochrony chemicznej nie trzeba będzie stosować.
Szkodniki wymagają stałej obserwacji
W przypadku szkodników będą wieszane tablice lepowe, ale w razie pojawu szkodników np. mszyc, wciornastków, przędziorków, czy też mączlików będziemy stosować dedykowane preparaty ekologiczne np. na bazie oleju rydzowego, azadyrachtyny, olejku pomarańczowego itp. Również liczymy, że nie trzeba będzie stosować chemicznej ochrony roślin.
Letnie uszczykiwanie pędów
Zabieg ten zwykle przypada w sierpniu i wrześniu, w czasie wzrostu i dojrzewania owoców. Dotyczy zwłaszcza odmian późnych, gdy istnieje ryzyko, że nie zdążą wydać dojrzałych owoców. Przycinanie wówczas nowych pędów bocznych ma za zadanie ograniczyć wzrost wegetatywny roślin, tak aby nie tworzyły pędów i nowych liści, w tym nie tworzyły nowych kwiatów i małych owoców, gdyż nie zdążą one już dojrzeć. Przycięcie rośliny w tym czasie pozwala na skumulowaniu sił rośliny w powiększaniu już zawiązanych owoców i na przyspieszeniu ich dojrzewania. Niekiedy dodatkowo tuż przy owocach obrywa się większe liście, aby były one lepiej doświetlane, co przyśpiesza dojrzewanie. Błędem jest obrywanie większości liści i pozostawianie tylko owoców, wszak co ma je wykarmić, skoro usunięto fabrykę przeprowadzającą fotosyntezę?
Etylen, nawożenie, woda i światło pomagają w dojrzewaniu owoców
Do przyśpieszania dojrzewania owoców obok biostymulacji ale i nawożenia fosforowo-potasowo-mikroelementowego wykorzystane zostanie naturalne zjawisko w postaci etylenu – owoce pomidora dojrzewając go wydzielają do szklarni, a korzystają z tego inne rośliny np. papryka rosnąca obok (to dobre sąsiedztwo). Zjawisko to działa też w drugą stronę – wcześniej dojrzewające odmiany papryki wydzielając etylen do otoczenia mogą sprzyjać dojrzewaniu pomidorów.
Zachwaszczenie warto ograniczać
Pomimo zastosowania ściółkowania zdarza się, że chwasty rosną wśród roślin, dlatego na bieżąco je usuwamy. Nie powinno dopuszczać się do nadmiernego rozwoju chwastów w uprawach pod osłonami, gdyż jak wytworzą nasiona, to te mogą przetrwac wiele lat w glebie i problem corocznie będzie się powtarzał. Chwasty oprócz zabierania roślinom pokarmu, wody i światła (w tym konkurencja o stanowisko) mogą być miejscem rozwoju szkodników i niektórych patogenów. Usuwając chwasty mechanicznie np, motyczką, nalezy uważać na system korzeniowy roślin.