Arbuz czyli poprawnie kawon (Citrullus lanatus) to warzywo, choć przez swój słodki smak jest uważany za owoc. Przez wiele lat była to roślina egzotyczna, która trafiała do sprzedaży w sklepach z zagranicy. Dzięki ogromnemu postępowi hodowlanemu, dziś jest to roślina, którą z powodzeniem uprawia się na dużą skalę w Polsce pod kątem zaopatrzenia rynku. Owszem, nadal jeszcze wiele kawonów trafia do kraju na drodze importu, ale nasi rolnicy i ogrodnicy stopniowo przejmują pałeczkę i słusznie, bo smak polskich arbuzów nie odbiega od tych zagranicznych, a często jest nawet lepszy.
Na naszej działce (południowa Polska) z powodzeniem arbuzy uprawiamy od wielu lat w gruncie, choć z niektórymi odmianami (zagranicznymi) nam się nie udawało, z uwagi na krótki okres wegetacji. Każdy rok jest bowiem inny, dlatego radzimy obok odmian do eksperymentu, mieć i takie, które w Polsce się udają bez większych problemów.
Arbuzy uprawia się w gruncie, pod osłonami, ale dzięki przycinaniu pędów są także obecne na grządkach podwyższanych oraz w uprawie pojemnikowej na balkonach i tarasach.
Arbuzy są roślinami ciepłolubnymi o bardzo dużym zapotrzebowaniu na wodę. Ich wymagania nie różnią się od choćby melonów czy też innych dyniowatych. Preferują stanowisko słoneczne, zaciszne oraz żyzną glebę, próchniczną o pH 6,0-7,0. Jeżeli dysponujemy glebami bardzo ciężkimi, gliniastymi należy je odpowiednio rozluźnić lżejszym, żyznym podłożem ogrodniczym. Nie powinno się arbuzów uprawiać w miejscach w których w roku poprzednim rosły inne dyniowate np. ogórek, dynia, cukinia, kiwano itd. (monokultury gatunkowe), co zwiększa ryzyko pojawu chorób. Ponadto arbuzy, melony i inne dyniowate źle znoszą gleby ciężkie, podmokłe - wówczas słabo rosną, żółkną i niekiedy zamierają.
Arbuzy najlepiej rosną w temperaturach powyżej 25 stopni Celsjusza w ciągu dnia i powyżej około 20 stopni Celsjusza nocą. Gdy dodatkowo będą mieć pokarm w glebie i dostęp do wody, to przyrosty pędów są bardzo szybkie. Trzeba jednak wiedzieć, że spadki temperatur poniżej 15 stopni Celsjusza powodują spowolnienie lub zatrzymanie wzrostu roślin. Im dłużej chłody się utrzymują, tym szybciej żółkną liście. Tu jednak nasza uwaga - na rynku sa odmiany, które mają żółto-zielone liście (w tym w żółte kropki), więc trzeba uważać, aby naturalnego wyglądu roślin nie pomylić ze stresem termicznym w jaki wpadają rośliny.
Gdy pojawią się przymrozki to rośliny giną, podobnie jak inne dyniowate. Obok tunelu/szklarni oraz grządek, arbuzy można uprawiać w dużych pojemnikach np. na tarasach i balkonach, ale także na grządkach podwyższanych.
Tutaj wymagania są podobne jak u innych dyniowatych. Nasiona wysiewamy albo w drugiej połowie maja (po przymrozkach) wprost do gruntu albo w drugiej połowie kwietnia lub w pierwszych dniach maja do doniczek (ok 9-12 cm średnicy) w domu np. na parapecie dobrze oświetlonym. Wysiewamy po 1-2 nasionka do doniczki. Wystarczające do siewu jest zwykłe podłoże ogrodnicze uniwersalne. Nasiona umieszcza się na głębokości 2-3 cm. Gdy nasiona siejemy prost do gruntu to pamiętajmy, aby nie siać je głębiej niż 4 cm. Na glebach lekkich ale zasobnych w wodę można nasiona siać na głębokość 1-1,5 cm. Gdy są to gleby szybko przesuszające się, to siejemy je nieco głębiej: 2-3 cm. Trzeba wiedzieć, że choć zwykle kolor nasion arbuzów jest ciemny, to są odmiany o białej okrywie owocowo-nasiennej, a także w ciapki, w tym mogą być to nasiona kształtem zbliżone do ogórka.
Tutaj także nasza uwaga - dyniowate nienawidzą pikowania, dlatego się tego nie robi. Jeżeli tworzymy rozsadę, to nasionka wysiewamy wprost do pojemnika, z którego od razu (w całości, bez rozrywania korzeni) trafią w docelowe miejsce uprawy. Z tego powodu część ogrodników preferuje siew dyniowatych do doniczek torfowych, które póżniej się zakopuje w gruncie i ulegają naturalnej biodegradacji.
Kto ma bardzo dobrze doświetlone miejsca do siewu i produkcji rozsady, w tym korzysta ze specjalnych lamp doświetlających, ma ogrzewane szklarenki i ogrody zimowe, to może pokusić się o wcześniejsze siewy dyniowatych. Kto nie ma takich warunków niech się nie śpieszy z siewem - słaba sadzonka, to potem gorzej rosnąca roślina.
Rozsadę mającą najlepiej 4-5 liści przenosi się do gruntu od drugiej połowy maja, kiedy minie ryzyko przymrozków. Trzeba pamiętać o hartowaniu roślin o czym piszemy TUTAJ. Wsadza się ją bez rozdzialania korzeni. Trzeba jednak pamiętać o jednym - jak będzie chłodno, to może zaistnieć potrzeba okresowego zastosowania agrowłókniny. Przymrozek może je zniszczyć. Rośliny płożą się jak inne dyniowate, stąd wymagają rozstawy 80 x 100 cm, natomiast rzędy powinny być odległe od siebie o co najmniej 100-120 cm.
W uprawie arbuzów niekiedy poleca się, aby po wsadzeniu sadzonki do gruntu uszczyknąć stożek wzrostu pędu, co zmusi roślinę do krzewienia się.
W zależności od roku i regionu, w tym wczesności odmiany - arbuz kwitnie już od czerwca aż do końca okresu wegetacji, którą przerywa przymrozek. Trzeba jednak wiedzieć, że jak się chce mieć duże owoce, to nie dopuszcza się do tego, żeby roślina kwitła już w drugiej połowie lata - prowadzi się wycinanie pędów. Kwiaty są żółtopomarańczowe o róznej intensywności, w zależności od odmiany. Kwiaty arbuzów chętnie odwiedzają różne owady zapylające.
Owocowanie, a tym samym zbiór plonu zależą od miejsca uprawy – pod osłonami arbuzy wsadza się wcześniej, stąd dojrzałe owoce zbiera się nawet 2-3 tygodnie wcześniej niż w uprawie w gruncie. Pierwsze małe owoce spotyka się już od czerwca, niemniej pełną dojrzałość egzemplarze uprawiane w gruncie uzyskują zwykle od końca lipca (odmiany wczesne) bądź od września (odmiany późne). Arbuzy dojrzewają stopniowo. W trakcie wegetacji, a zwłaszcza w okresach suszy, nadmiaru wody, ale i skoków temperatur jesienią może dojśc do pękania owoców. Problem ten opisaliśmy w oddzielnym artykule dostępnym TUTAJ
W zależności od odmiany, owoce przybierają różną barwę skórki - od ciemnozielonej, przez żółtą do białej. Do tego mogą mieć różne paskowanie, w tym kropki i ciapki - trzeba wiedzieć jak roślina ma wyglądać, aby nie pomylić choćby naturalnych kropek z chorobami. Owoce trzeba zbierać zanim przejrzeją. Niekiedy cechą zdradzającą, że owoc dojrzał jest głuchy odgłos po pukaniu w skórkę, ale także zaschnięcie łodyżki doprowadzającej substancje odżywcze i wodę, jednak jak pokazuje praktyka nie zawsze warto na to czekać. To cecha bardzo indywidualna i czasem owoc przejrzeje zanim ta łodyżka zaschnie.
Ponieważ w Polsce sezon wegetacyjny nie jest długi to praktykuje się ogławianie arbuzów. To powoduje, że roślinę celowo ograniczamy we wzroście pędów i wytwarzaniu nowych, a zmuszamy do tego, żeby składniki pokarmowe kierowała do już zawiązanych owoców. Jak przeprowadzić ogławianie piszemy TUTAJ.
To, że jedna sadzonka bedzie miała zawiązanych wiele owoców nie jest gwarantem, że każdy z nich dojrzeje. Z praktyki DIONP wynika, że jak z jednej rośliny uda się zebrać do 3-4 w pełni dojrzałych owoców to jest to wielki sukces. Zazwyczaj ogrodnicy uzyskują 2-3 owoce w pełni dojrzałe z jednej sadzonki. Warto na roślinie pozostawić do 3-5 owoców a resztę kwiatów i zawiązków owoców usuwać.
Na rynku jest kilka odmian dostosowanych do uprawy w polskich warunkach glebowo-klimatycznych, których owoce osiągają nawet po kilka kilogramów wagi. Wewnątrz znajduje się komora nasienna z pestkami podobnymi do nasion innych dyniowatych. Trzeba wiedzieć, że na rynku są arbuzy bezpestkowe (ale nie można dopuścić do ich przepylenia przez inne arbuzy pestkowe). Zazwyczaj pierwszy owoc jaki utrzyma się na roślinie jest największy, pozostałe są mniejsze.
Kolor wnętrza owocu zależy od odmiany - od białego, przez żółty, różowy po krwistoczerwony. Miąższ jest zwarty, soczysty, a smak zależny od odmiany. Na słodycz wpływa też nasłonecznienie, dostęp do wody ale i samo nawożenie.
Owoce zebrane w pełnej dojrzałości bez problemu przetrwają w domu kilka tygodni. Nie są to jednak rośliny do długiego przechowywania, gdyż psują się. Na naszym przykładzie, ostatniego arbuza zjedliśmy na Święta Bożego Narodzenia, ale już widać było po miąższu, że się rozpadał, co opisaliśmy TUTAJ.
Arbuzy zjadamy głównie w postaci nieprzetworzonej, jako samodzielną przekąskę, składnik sałatek, koktajli i jogurtów. Ze względu na słodki smak mogą zastąpić słodycze. Doskonale gaszą pragnienie podczas upałów. Przygotowujemy z nich lody i sorbety. Do jedzenia nadaje się także biała część pod skórką. Kawałki arbuza marynujemy, a nawet kisimy – zarówno miąższ, jak i skórkę.
Owoce arbuzów składają się w przeważającej części z wody. Zawierają jednak również wiele cennych dla organizmu ludzkiego substancji, wśród nich witaminy (A, C, E, K oraz z grupy B), sole mineralne (m.in. wapń, fosfor, potas, magnez, sód, żelazo, cynk), przeciwutleniacze (likopen, luteina). Działa moczopędnie, więc wspomaga pracę nerek, jest polecany w infekcjach dróg moczowych. Korzystnie wpływa na układ pokarmowy i krwionośny, usprawnia przemianę materii. Jest szczególnie polecany sportowcom w celu przyspieszenia regeneracji mięśni po intensywnym treningu.
Arbuzy wysiewa się do gruntu lub do doniczek. Nie znoszą pikowania, więc nie należy tego robić. Od razu trzeba wsadzać do gleby taką liczbę nasion (zwykle 1-2) żeby nic już nie przesadzać. W okresie maja trzeba zwracać uwagę na spadek temperatur w okresie nocy i w razie konieczności okrywać sadzonki agrowłókniną. Podobnie jak inne dyniowate, arbuz potrzebuje dużych ilości wody, ale nie znosi zalania, gdyż wówczas gnije.
Roślina wytrzyma krótkotrwałe przesuszenie, ale im dłużej trwa tym bardziej odbić się na intensywności kwitnienia oraz owocowaniu. Upały jakie od kilku lat są w Polsce sprzyjają wspaniałemu smakowi owoców, ale niestety wymagają częstego podlewania roślin. Na glebach lekkich poleca się użycie naturalnych (zeolit, wermikulit, perlit, kompost) minerałów, które posiadają zdolność magazynowania w sobie wody lub skorzystać z wydajnego hydrożelu (biodegradacja po 5 latach). Osobiście, nie mogąc regularnie podlewać dyniowatych na naszej działce pod każdą sadzonkę arbuza umieszczamy nieco żyznego podłoża wymieszanego z hydrożelem bądź skałą akumulującą wodę.
Regularnie należy rośliny nawozić nawozami wieloskładnikowymi. Bardzo dobrze arbuz rośnie po oborniku (np. bydlęcym, końskim, króliczym). Trzeba pamiętać o tym, że arbuz powinien mieć dostęp do wapnia. Gdy roślina ma problem z jego pobraniem może się pojawić choroba fizjologiczna związana z brakiem tego składnika w postaci zgnilizny końca kwiatu arbuza, o którym to problemie piszemy TUTAJ.
Warto na jednej roślinie pozostawić do 2-5 zawiązków owoców, a resztę usuwać, dzięki czemu owoce będą większe, bo roślina nie będzie traciła sił na wytwarzanie nowych owoców, z których część nie dojrzeje w polskich warunkach. W warunkach tunelu owoców może być więcej. Owoce mogą leżeć na glebie, choć wiele osób stosuje ściółki np. ze słomy, agrowłókniny.
Część ogrodników praktykuje przycinanie pędów arbuza. Polega to na tym, że po ukazaniu się 4 liścia przycina się pęd, co pobudza roślinę do rozkrzewienia się. W trakcie wegetacji usuwa się na bieżąco nowe kwiaty i zawiązki owoców, aby roślina nie traciła sił na ich rozwój, tylko skoncentrowała się na odżywianiu owoców jakie sami celowo zostawiamy (czasami korci nas zostawić powyżej 5 owoców na roślinie, ale warto chłodno popatrzeć na sytuację i nie dać się ponieść emocjom - nie zawsze dużo znaczy dobrze). Warto w sierpniu lub wrześniu każdy pęd uszczknąć, aby przyśpieszyć dojrzewanie owoców przed nadejściem chłodniejszych dni oraz przymrozków. Trzeba też pamiętać, żeby zbyt mocno nie ciąć pędów, gdyż to one z liśćmi przeprowadzają fotosyntezę, więc jak za bardzo je powycinamy, to nie będzie roślina dobrze odżywiana, a tym samym owoce będą mniejsze.
Nasiona są dostępne w sklepach ogrodniczych. Warto na początek wybierać odmiany polecane do uprawy w warunkach Polski. Do takich odmian znanych polskim ogrodnikom zaliczamy: Rosario F1, Złoto Wolicy F1, Moro F1, Janosik oraz Sugar Baby.
Wiele ciekawych odmian można ściągnąć z zagranicy. Przykładowe odmiany jakie DIONP miał w testach w 2020 roku opisaliśmy TUTAJ, natomiast z roku 2021 opisaliśmy TUTAJ.
Osoby mieszkające na północy Polski, powinny wysiewać odmiany o jak najkrótszym okresie wegetacji – opis odmiany znajduje się na opakowaniach nasion lub w materiałach reklamowych producenta lub dystrybutora.
Arbuzom zagrażają początkowo chwasty, które należy delikatnie wyrywać, aby nie uszkodzić wrażliwych korzeni. Dla roślin główne jednak zagrożenie stanowią choroby. Na początku wegetacji może to być zgorzel siewek powodująca brak wschodów nasion lub późniejsze zamieranie siewek. Najgroźniejszą jednak chorobą jest mączniak rzekomy. Arbuzy opanowują zwykle choroby typowe dla innych dyniowatych np. ogórka, stąd ewentualna ochrona przed nimi jest podobna. Odnośnie szkodników to notuje się pojaw mszyc, wciornastków oraz mączlika, a w niektórych regionach także ślimaków. Czasami pojawia się stonka kukurydziana