Kwiaty na sadzonkach papryki – co robić z nimi?
15 kwietnia, 2022Papryce żółkną liście na etapie sadzonek – dlaczego?
29 kwietnia, 2022Dyniowate nie lubią pikowania i uszkadzania im korzonków
Zanim to opiszemy, krótka informacja – przesadzanie można też odnieść do pikowania, czyli przenoszenia młodej roślinki z miejsca siewu w nowe miejsce uprawy np. do większej doniczki. DYNIOWATYCH (ogórek, dynia, cukinia, melon, arbuz, cyklantera, gąbczak itd.) SIĘ NIE PIKUJE ! One tego nie lubią.
Dyniowate wysiewa się po 1 lub 2-4 nasionka do doniczek od razu i tak później przenosi do uprawy w gruncie. Nie rozdziela się młodych roślinek, a jedynie co można zrobić, to usunąć 1-2 siewki, jeżeli uważamy, że jest ich za dużo w jednej doniczce. Jako DIONP jednak rekomendujemy, żeby pozostawiać 1-2 roślinki w doniczce, bo później roślinka po wsadzeniu w grunt ładniej się rozrasta i tworzy zwarte krzewinki.
Przesadzamy dyniowate - jak to robić?
Skoro się nie pikuje, to czym jest przesadzanie?
Dostaliśmy od czytelników zapytania co zrobić, jak nasionka wysiało się do muliplatów i już korzenie przerosły całą glebę i roślinki zaczynają coraz szybciej więdnąć i żółknąć. Co zrobić, jak doniczka okazała się za mała i roślinki się już w niej męczą, a do wsadzania w grunt jeszcze kilka tygodni?
Tu przy okazji wyjaśnienie – starajmy się nie siać dyniowatych wcześnie, bo potem jest problem z sadzonkami jak nie mamy miejsca w domu np. na parapecie. Zwykle pod kątem produkcji rozsady siewy wykonuje się w trzeciej dekadzie kwietnia i na początku maja. Tu jednak uwaga – niektóre rośliny z rodziny dyniowate, bardziej egzotyczne, których nasiona można kupić w Polsce mogą wymagać wcześniejszego siewu, żeby potem zdążyły dojrzeć. Z naszego przykładu możemy wskazać, że mogą to być choćby bardzo późne odmiany arbuzów pochodzące np. z Włoch czy Hiszpanii, gdzie wegetacja jest dłuższa niż w Polsce.
Czytajmy zatem ulotki o ich uprawie, a zwłaszcza mierzmy siły na zamiary. Typowe dyniowate uprawiane w ogrodach kiełkują i rosną szybko w warunkach domowych, więc nie ma obawy, że się spóźnimy. Dyniowate lubią ciepło, wodę i światło, w tym oczywiście są nawozożerne. Sadzonki zatem szybko w domu rosną, byle nie zaszybko jak nie mamy na nie miejsca.
I wracając do tematu – wysiane dyniowate już się męczą w za małych doniczkach, czy można przesadzić do większych? Oczywiście, że tak. Przecież i tak dyniowate z domu (po zahartowaniu) też będziemy przecież przesadzać do gruntu. To ten sam proces, tyle tylko, że rośliny trafią na zewnątrz budynku. Można zatem przesadzać (nie pikować)!
Jak bezpiecznie przesadzić dyniowate? Zasada jest banalnie prosta – jak najmniej uszkadzać system korzeniowy. Gdy musimy roślinkę przenieść z doniczki do doniczki (większej) lub z doniczki do gruntu to jak najmniej uszkadzamy system korzeniowy. Nie ma tu mowy o otrząsaniu korzonków z gleby, o ich zgniataniu, rozluźnianiu bryły korzeniowej jak przerosła małą doniczkę – nic z tego nie robimy! To by zaszkodziło roślinie.
Delikatnie przenosimy całą sadzonkę do większej doniczki (lub gruntu po minięciu ryzyka przymrozków) i obsypujemy wokół świeżą ziemią ogrodniczą (lub kompostem) i dokładnie podlewamy. Bez uszkodzenia systemu korzeniowego roślinka nawet nie zauważy, że była przesadzona, bo nie zacznie więdnąć. Dyniowate mają to do siebie, że ingerowanie w ich korzonki powoduje, że szybko to „odkrywają” i lubią wówczas okresowo zwiędnąć. Tak przesadzona roślinka od razu może trafić z powrotem w nasłonecznione ciepłe miejsce i będzie dalej rosła, tym razem szybciej, bo uzyska świeże, żyzne podłoże. Trzeba więc brać pod uwagę rozstawianie doniczek, żeby pędy się nie plątały, albo stosowanie podpórek, żeby z braku miejsca pięły się w górę.
Tu też jeszcze jedna ważna uwaga – dyniowate nienawidzą, jak się je sadzi głębiej niż wcześniej rosły. Jak za bardzo obsypiemy ich łodyżkę glebą, to może tam dojść do rozwoju zgnilizn i roślinka może uschnąć. Lepiej zatem stosować taką samą głębokość sadzenia na jakiej dotychczas rosła roślina. Dyniowate to nie są pomidory, które można tak zagłębiać i bez problemu znoszą przysypywanie łodyg.
Mamy nadzieję, że materiał rozwiał wątpliwości zwłaszcza nowych ogrodników, którzy dopiero zaczynają przygodę z uprawą roślin.