
Tunel w ogrodzie – konstrukcja stalowa, drzwi na ramie stalowej
6 grudnia, 2024
Czyszczenie szklarni i tuneli po sezonie – kilka sposobów
10 grudnia, 2024Hotele dla owadów coraz modniejsze w Polsce
Od kilku lat w Polsce trwa moda na budowanie w przestrzeni miejskiej, wiejskiej, w ogrodach zoologicznych, ogrodach botanicznych, arboretach, a w tym ogrodach przydomowych i na działkach ROD hoteli dla owadów tudzież zwanych domkami dla owadów. Czy to tylko moda? Czy to chęć posiadania ciekawej konstrukcji celem pochwalenia się innym? A może to faktycznie troska o przyrodę i chęć jej pomocy?
Jako DIONP uważamy, że ochrona bioróżnorodności powinna być głównym celem stawiania takich hoteli. Nie można zatem traktować tych miejsc jako kolejnej dekoracji o którą się nadmiernie dba. Hotele dla owadów to miejsca bytowania różnych organizmów, nie tylko owadzich. Nie powinno się w takie miejsca ingerować skoro stworzyliśmy je po to, by to przyroda, Matka Natura w nich zagościła.
Czym ma być hotel dla owadów?
Po pierwsze nazwa „hotel dla owadów” to wielkie uproszczenie. Nie jest to miejsce tylko dla owadów i wie to każdy, kto taki hotel widział lub sam go ma. Gromadzić się może w takich miejscach wiele organizmów, w tym właśnie owady (one są grupą dominującą), dlatego też chyba najodpowiedniejszą nazwą byłoby „Ostoje Bioróżnorodności”. Dlaczego tak? Gdyż właśnie taki jest ich sens – mają pomagać gatunkom przetrwać w naszych ogrodach, parkach itd. W takich hotelach zimują, tu także mogą się chronić, a niektóre wręcz rozmnażać. Tak jak buduje się domki dla jeży, budki lęgowe dla ptaków, ule dla pszczół, tak buduje się domki pomagające innym organizmom. Kto zna przyrodę, ten wie, że w budce lęgowej ptaków w okresie zimowym może ukrywać się wiele innych gatunków, zwłaszcza owadów. Czy zatem skoro to budka dla ptaków należy przepędzać inne organizmy jakie ją wykorzystują na tymczasowe schronienie? Oczywiście, że nie, to byłoby zaprzeczeniem ochrony bioróżnorodności.
Hotel dla owadów tak, ale pająki to nie owady - co z nimi? Zabić je?
Takie oto pytania otrzymujemy i co mamy odpowiedzieć? Tak- zabijaj pająki, które szukają schronienia na zimę, bo to domek dla owadów, a pająki nie są owadami? Oczywiście, że nie. Jeżeli to mają być oazy życia i naturalnych procesów tj. łańcucha pokarmowego to pozostawmy to co żyje bez selekcjonowania – lepszy i gorszy. W takich hotelach znajdą się oczywiście gatunki pożyteczne dla nas, ogrom gatunków neutralnych gospodarczo, ale będą i wrogowie naturalni pożytecznych owadów np. różne pasożyty, drapieżniki. Taka jest natura i nie nam decydować który gatunek jest lepszy, a który gorszy dla przyrody. Wdrażając sztuczną selekcję gatunków wypaczamy sens budowy hoteli dla owadów. Pamiętajmy – to co chroni się w hotelu dla owadów to decyzja „przyrody”, stąd przymknijmy oko i zostawmy te miejsca naturalnym mechanizmom. Miejmy poczucie, że stworzyliśmy w swoim ogrodzie miejsce, w którym na niewielkiej przestrzeni spotkają się różne organizmy i to co się dzieje wewnątrz domku to już dzieło samej przyrody.
Jakie organizmy znajdziemy w hotelach?
Domki dla owadów zwykle buduje się pod kątem pomocy pszczołom samotnicom (głównie murarce ogrodowej, ale także i pszczołom nożycówkom, wałczatkom, makatkom czy miesierkom) oraz biedronek. Trzeba jednak wiedzieć, że wewnątrz znajdziemy także choćby złotooki, bzygi, osy samotnice, mrówki, gąsienice, poczwarki lub dorosłe motyle różnych gatunków. Wewnątrz zapewne będzie sporo skorków, roztoczy, różne chrząszcze biegaczowate i kusakowate szukające schronienia. Można także spotkać choćby korniki, stonogi, trzmiele, trzmielce i wiele innych.
Hotel naturalny czy jednak sztuczna ozdoba?
Oto jest pytanie do ogrodników? Czym ma być dla mnie hotel dla owadów jaki isntaluję w ogrodzie? Czy faktycznie ma to być miejsce, w które się nie ingeruje i które żyje swoim życiem, czy to ma być kolejny gadżet do ogrodu jak choćby modne różne figurki zwierzaczków, skrzatów itd.? Tu każdy podejmuje swoją decyzję w oparciu o to czym kieruje się w życiu. Są i tacy ogrodnicy, którzy stawiają takie hotele tylko z próżności, aby pokazać innym, że stać ich na wyszukane domki za grube pieniądze i którzy je kupują tylko po to, by się chwalić sąsiadom, jacy to oni obrońcy przyrody, podczas, gdy kompletnie nic o niej nie wiedzą. Ile ludzi tyle różnych podejść do tematu.
Materiały na hotel dla owadów
Im bardziej naturalny tym lepiej. To ludzie się kierują w życiu ulepszeniami, nowymi technologiami w budownictwie, ale nie robi tego przyroda. Ta cały czas trwa przy swoim – im prostsze, bardziej zbliżone do naturalnych siedlisk tym lepiej. Przyroda nie lubi przekombinowania. Z tego powodu domki dla owadów powinny zawierać co najmniej 90% naturalnych, biodegradowalnych elementów. W zależności od tego czy budujemy domek dla dużych, czy małych organizmów wykorzystuje się różne materiały. Trzeba też zdecydować, czy hotel obejmuje gatunki żyjące wewnątrz pędów, czy ukrywających się pod różnymi stertami czy jednak są to gatunki zagrzebujące się np. w ziemi. Podstawą są deski nieimpregnowane chemią (dopuszcza się lakiery ekologiczne), nawiercone pnie drzew (a nawet martwe pnie), drobne gałązki (w tym z igliwiem), liście, kora, słoma, rurki trzcinowe (bambusowe, a także pędy innych roślin), glina, trociny, pustaki, szyszki, muszelki, kamyki, a także zwykła ziemia.
Hotel mono czy jednak multi materiałowy?
Hotel może składać się z jednego materiału, ale tym samym będzie uboższy w życie biologiczne. Im więcej materiałów o różnej strukturze, tym szersze spektrum przyciąganych gatunków. Hotel może być zawieszany, bądź ustawiany na ziemi.
Hotel dla owadów, ale chcę tylko murarkę ogrodową w nim
W Polsce zapanowała moda na hodowlę murarki grodowej i bardzo dobrze. Problem polega jednak na tym, że część osób traktuje hotele dla owadów stricte jako „ule” dla murarki ogrodowej i w okresie jesieni otwierają je i wyciągają rurki trzcinowe (i inne) celem wydobycia kokonów. W trakcie rozcinania giną inne gatunki jakie się tam zgromadziły, bo większość osób nie potrafi rozpoznawać ich. Dla wielu wszystko poza kokonem murarki to niepotrzebny element i jest wyrzucany. Takie wyciągnięte i rozcięte pędy trzciny już nie powracają do hotelu, a nawet jak tak, to już nie są miejscem, w którym gniazdują gatunki lubiące kanały, bo te zostały zniszczone. W hotelu dla owadów murarka się pojawia razem z innymi pszczołami samotnicami, ale z takich miejsc nie pozyskuje się kokonów – trzeba je zostawić tak jak przyroda tego chce. Z takich hoteli wylatują murarki, potem czyszczą sobie z powrotem pędy i znowu je zasiedlają i tak do czasu, aż rurka sama się rozpadnie ze starości. Trzeba zatem odróżniać hotel dla owadów od ula produkcyjnego dla murarki ogrodowej z którego pozyskuje się kokony. To dwa odrębne podejścia. Chcąc wybierać tylko kokony murarki ogrodowej należy budować ule z tych materiałów które się rozcina lub otwiera, aby je wydobyć. Takie ule zrobione z naturalnych surowców (głównie trzcina), zwykle co roku napełnia się nowym materiałem celem kontynuacji hodowli i dalszego pobierania kokonów.
Czy sprzątać hotel dla owadów?
Na zakończenie odniesienie się do tematu artykułu. Takie pytania dostajemy od Czytelników, którzy się zastanawiają czy zasadne jest pozostawianie hoteli dla owadów samym sobie. Odpowiedź jest prosta – zostawiamy, nic nie ruszamy, do czasu samoczynnego zużycia się materiałów z jakich cały hotel jest zbudowany. Co to oznacza? – ano nic innego, że ustawiając taki hotel w ogrodzie nic nie robimy. Zostawiamy i zapominamy poniekąd o tym, że tam jest. Nasza ingerencja powinna być tylko wówczas, gdy hotel się zacznie samoczynnie rozpadać i wówczas należy go albo delikatnie naprawić albo wymienić na nowy. Po to się właśnie używa materiały ekologiczne, aby zachodziły w nich naturalne procesy rozpadu. Jest to zwrócenie się w stronę natury. Jeżeli zaczniemy sprzątać takie hotele to niestety będziemy „wymiatać” z nich te gatunki jakie się tam ukrywają np. kilkumilimetrowe chrząszcze. Jedyne co warto robić to widząc, że np. szyszki się rozpadają albo rurki trzcinowe zapadają to możemy delikatnie dokładać nowych, pozostawiając stare. Wydłużamy w ten sposób czas funkcjonowania tego miejsca.
Gdzie ustawiać hotele dla owadów?
Zasadniczo powinny być ustawiane w miejscach zacisznych, odpowiednio nagrzanych (ale nie przegrzanych), osłoniętych przez wiatrem i mrozem. Najlepiej, aby były w miejscach ogrodu, w których wykonuje się jak najmniej prac pielęgnacyjnych i w których człowiek ogranicza swoją aktywność. Wiele osób montuje hotele w centralnych miejscach ogrodu. Trzeba jednak wiedzieć, że hotele będą podlegały naturalnemu rozpadowi, więc część osób widząc, że domek ulega procesom starzenia się albo wymienia go na nowy, albo naprawia albo wręcz usuwa. Są i tacy, którzy impregnują go różnymi mocno chemicznymi farbami, bejcami, lakierami, olejami mineralnymi itd. żeby przedłużyć ich żywotność i żeby hotel ładnie się prezentował w ogrodzie. Powstaje jednak pytanie czy to jeszcze hotel mający wspierać bioróżnorodność czy jednak już tylko ozdoba ogrodowa. Są i tacy, którzy nie chcą, żeby cokolwiek zamieszkiwało w takich hotelach i są to wówczas wybitnie tylko dekoracje ogrodowe nie związane nijak z ochroną bioróżnorodności. Niedopuszczalne jest jednak opryskiwanie środkami ochrony roślin takich hoteli celem np. zatrucia pająków, dzikich os itd.
Czy hotel ma ładnie wyglądać?
I tak i nie. Pedanci oczywiście będą zwolennikami, żeby każdy kamyczek, każda deseczka były ustawione lub docięte co do milimetra, a rurki trzcinowe stały jak żołnierze w szeregu. Jeszcze inni malują domki na różne kolory, w tym obijają je różnymi elementami dekoracyjnymi. Sęk w tym, że natura na to nie zważa. Jak domek nie spełni preferencji to żaden organizm tam nie wejdzie. Jak będzie śmierdziało chemią – nie wejdą.
Można jednak połączyć wspaniały, naturalistyczny wygląd hotelu dla owadów z jego funkcjonalnością. Już kawał pnia z nawierconymi otworami z daszkiem zbitym z surowych desek i zawieszony na murze domu lub na pniu rosnącego drzewa to wspaniała dekoracja, bardzo proekologiczna, a zarazem spełniająca swoją rolę. Odradzamy jednak zakup w 100% plastikowych hoteli dla owadów, jakie można niekiedy spotkać na rynku, podobnie jak plastikowych budek lęgowych czy karmników dla ptaków.
Autorzy: Paweł i Beata Bereś
Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.dionp.pl
Czy sprzątać hotel dla owadów?