Jak uprawiać patisony? – podstawowe informacje
10 stycznia, 2024Jak uprawiać marchew? – podstawowe informacje
10 stycznia, 2024Uprawa grzybów jadalnych jest coraz popularniejsza
Coraz większe grono miłośników ogrodów obok warzyw, owoców i kwiatów chciałoby także móc uprawiać grzyby jadalne czy to w ogrodzie, czy to choćby w piwnicy, garażu, a nawet mieszkaniu. Jest ku temu wiele sposobności, gdyż rynek produktów sprzyjających hobbystycznej uprawie grzybów bardzo się rozwinął w ostatnich latach. Oferta handlowa grzybów do samodzielnej uprawy obejmuje już ponad 40 gatunków i rośnie.
Chodzisz do lasu na grzyby? Po oczyszczeniu pozostają ci resztki kapeluszy (tu są zarodniki), trzonków i strzępek? Nie wyrzucaj ich na kompost. Przenieś i zakop w ściółce pod drzewami jakie masz w ogrodzie, a które to drzewa mają szansę wejść z danym gatunkiem grzyba w mykoryzę. Istnieje szansa, że może się to udać.
Uprawa grzybów leśnych w ogrodzie - drugie szczepienie po porażce
Coraz bogatsza oferta grzybów do samodzielnej uprawy na rynku
Chyba każdemu są znane choćby gotowe podłoża do domowej uprawy grzybów (substrat zaszczepiony grzybnią). Najpowszechniej w ten sposób uprawia się pieczarki (białą i brązową) oraz boczniaki, a także soplówkę jeżowatą, czy też twardziaka jadalnego (shiitake). Takie podłoże ma wszystko co potrzeba a naszym jedynym obowiązkiem jest tylko utrzymanie wilgoci, aby grzybnia przeżyła i pojawiły się owocniki, które będziemy zjadać. Oczywiście trzeba zawsze stosować się do instrukcji producenta, bowiem może być konieczne także i zacienienie pomieszczenia, w którym grzyby się takie uprawia. Na rynku jest też dostępna gotowa grzybnia z czubajką kanią, którą możemy wysadzić do gruntu w miejscu, w którym grzyb ten znajdzie dobre warunki dla rozwoju.
Część osób zapewne spotkała się także choćby z tzw. grzybnią na kołkach (drewniany kołek przerośnięty grzybnią danego gatunku) za pomocą, której „szczepi” się grzybnię różnych gatunków grzybów jadalnych na niektórych pniach ściętych drzew (głównie liściastych) – nawierca się otwory i do wnętrza wkłada kołek z grzybnią. Tak choćby uprawia się m.in. opieńkę miodową, opieńkę zmienną, żagwicę listkowatą, lakownicę lśniącą, twardziaka jadalnego (shiitake), polówkę wiązkową, soplówkę jeżowatą, zimówkę aksamitnotrzonową, łuskwiaka, boczniaka różowego, boczniaka ostrygowatego, czy też boczniaka mikołajkowego.
Jako, że Polacy są z natury miłośnikami lasów i wielu z nas lubi te miejsca, w tym korzysta ze skarbów jakie lasy dostarczają, to wielu z nas chciałoby w swoich ogrodach móc uprawiać typowe grzyby leśne, tak charakterystycznych dla lasów iglastych, liściastych, mieszanych bądź znanych z leśnych polan (tu też zalicza się czubajka kania). Jest to możliwe bowiem na rynku pojawiły się takie rozwiązania w postaci grzybni grzybów leśnych w postaci stałej (grzybnia zaszczepiona na nasionach różnych roślin np. gryki) ale także jest i grzybnia płynna. W ofercie handlowej różnych firm znajdziemy choćby grzybnię zawierającą: borowika brzozowego, borowika usiatkowanego, borowika szlachetnego, borowika sosnowego, gąskę zieloną, podgrzybka brunatnego, pieprznika jadalnego (kurki), mleczaja rydza, maślaka zwyczajnego, maślaka żółtego, koźlarza pomarańczowożółtego, koźlarza czerwonego, koźlarza babki, koźlarza pomarańczowego, a warto też wspomnieć, że w sprzedaży jest także grzybnia smardzów i trufli.
Przy stosowaniu bioproduktów zawierających grzybnię grzybów leśnych na nośniku stałym bądź płynnym kluczowym zadaniem jest połączenie grzyba z korzeniami włośnikowymi drzew, które będą z danym gatunkiem grzyba współpracowały na drodze mykoryzy.
Mykoryza – gdy grzyb współpracuje z rośliną
Mykoryza to nic innego jak korzystna współpraca roślin z grzybami, podczas której każda ze stron odnosi korzyści. Jest to symbioza rośliny z grzybem. Nie ma tu ofiary, ale jest partnerstwo. Co daje grzyb roślinie? – zwykle jego strzępki sięgają tam, gdzie korzenie włośnikowe rośliny nie docierają – pobierają wodę i składniki odżywcze. Poza tym substancje chemiczne wytwarzane przez strzępki grzyba mogą uruchamiać część unieruchomionych składników pokarmowych z którymi nie zawsze korzenie roślin są w stanie sobie poradzić. Grzyb połączony z korzeniami roślin powiększa system chłonny rośliny, a zarazem działa ochronnie na korzenie. Gdy inne grzyby chorobotwórcze „widzą” że na korzeniach roślin są inne grzyby, to niechętnie zasiedlają je. Grzyby mykoryzowe mogą pomagać roślinom łatwiej radzić sobie ze stresami środowiskowymi, przez co te lepiej rosną, ale też i lepiej plonują, jeżeli są to rośliny dające plon. Roślina w „podziękowaniu” grzybom mykoryzowym dostarcza im składniki odżywcze pochodzące z fotosyntezy. Szacuje się, że około 80% roślin na Planecie wchodzi w mykoryzę z grzybami. Grzyby leśne także do nich się zalicza z tą różnicą, że ich owocniki człowiek ceni jako pokarm. To z tego powodu część ogrodników dąży do tego, aby obok lasów również i w ich ogrodach doszło do takiej mykoryzy i pojawiły się grzyby jadalne.
Mykoryza jest jednak bardzo delikatnym zjawiskiem. Bardzo subtelnym. Bardzo wiele czynników na nią wpływa np. gatunek rośliny, wiek rośliny, miejsce szczepienia grzybni, gleba i jej właściwości, obecność ściółki, nasłonecznienie, wykonywane na niej zabiegi pielęgnacyjne itd. Nie jest zatem tak, że po szczepieniu korzeni roślin konkretnymi gatunkami grzybów jadalnych osiągnie się sukces. Niekiedy trzeba proces szczepienia powtarzać kilka razy, ale może też nigdy się nie udać. Warunki ogrodu nie zawsze mogą sprzyjać połączeniu się grzybów z roślinami. Pamiętać należy, że lasy, gdzie zwykle zbieramy grzyby jadalne tzw. grzyby leśne to są specyficzne miejsca, w których wytworzyło się specyficzne środowisko życia glebowego, a ono jest kluczowe dla rozwoju grzybni. Trzeba mieć tego świadomość, gdy nie ma się tzw. ogrodu leśnego, a więc takiego miejsca, gdzie las był pierwszy a ogród wkomponowano w niego – tu szansa na naturalnie pojawiające się grzyby leśne jest największa i nie trzeba zwykle mykoryzy robić, a jeśli się ją zrobi to zwykle jest większa szansa powodzenia tego procesu z uwagi na naturalizm takiego miejsca, które lasem było od dziesiątek lat.
Zwykle ogrodnicy mają w swoich ogrodach jakąś sosnę, buka, brzozę, dąb tudzież inne drzewo, które potencjalnie jest w stanie wejść w mykoryzę z niektórymi grzybami jadalnymi dostępnymi w sprzedaży w postaci grzybni mykoryzowej. Czy jednak to się uda? Pisząc prawdę to nikt nie da głowy, że po szczepieniu korzeni cały proces zakończy się sukcesem i po pewnym czasie koło drzewek będą wyrastać grzyby. Jak wspomniano, mykoryza to subtelne zjawisko, które także wymaga czasu. Szczepienie pojedynczych drzewek w ogrodzie może, ale nie musi się zakończyć sukcesem, tym bardziej jak jest to wysoce pielęgnowana część ogrodu. Najlepiej mieć mały zagajnik (zgrupowanie kilku drzew), w którym tworzy się z upływem lat naturalna ściółka i gdzie zachodzą procesy zbliżone do tych w lasach – tu szansa na udaną mykoryzę rośnie. Ściółka ma dużą rolę do odegrania, gdyż choćby utrzymuje wilgoć, która pomaga w rozwoju mykoryzy na pierwszych etapach jej tworzenia się.
Ktoś może napisać zatem, że szczepienie niektórych korzeni drzew w ogrodzie grzybami leśnymi nie ma sensu – otóż nie jest tak. Mykoryza to udowodnione naukowo zjawisko. Nie jest to żadna ściema. Ale prawdą jest, że nie wszędzie się uda. To zatem od nas zależy, czy próbujemy czy też nie. Jest to jakby nie było ciekawa zabawa, ale i dreszczyk emocji czy się uda. Mykoryza uczy też cierpliwości, bowiem nie jest tak, że w jednym roku zaszczepimy grzybnię, a w kolejnym roku będą zbiory. Możliwe, że będziemy na pierwsze owocniki czekać kilka lat. Możliwe, że się ich nie doczekamy – z tym też trzeba się liczyć.
Jak wyszło szczepienie grzybów leśnych w ogrodzie DIONP?
DIONP pierwsze szczepienie drzew leśnych grzybnią grzybów leśnych w swoim małym zagajniku leśnym (sosny, brzozy, buk, klony) wykonał w 2019 roku. Niestety, kolejne 2 lata po szczepieniu to bardzo duża susza. Nie dało się podlewać często zagajnika, bo drzewa wypiłyby tysiące hektolitrów wody a kogo na to stać by podlewać drzewa leśne? My się poddaliśmy i zostawiliśmy wszystko Naturze….co ma być to będzie. Do końca 2023 roku nie pojawił się ani jeden owocnik grzybów jakie zaszczepiono. W 2023 roku zdecydowano się ponowić szczepienie, zwłaszcza, że pod drzewami zaczęła tworzyć się coraz grubsza ściółka – miejsce to zaczyna coraz bardziej przypominać las. Nikt nie ingeruje w to co znajduje się pod drzewami. Może tym razem się uda, choć liczymy się z porażką. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
Chcemy jednak nadmienić, że od 2019 roku (gdy zrobiliśmy pierwszą mykoryzę) i tak widać zmiany w naszym zagajniku. Pod niektórymi brzozami pod którymi nie dokonano mykoryzy w sposób w 100% naturalny zaczęły pojawiać się od 2022 roku pojedyncze grzyby. Obok muchomorów było także kilka egzemplarzy koźlarza babki – to nam wskazuje, że naturalizm tego miejsca, zero sprzątania, budowa materii organicznej pod drzewami itd. sprawiły, że zaczyna się tworzyć podziemna sieć grzybni bez naszego udziału. To dobrze wróży na przyszłość, bo pokazuje, że w glebie zachodzą ciekawe interakcje, ale daje też nadzieję, że mykoryza powtórzona w 2023 roku może okaże się tym razem sukcesem. Czas pokaże…ale cieszy nas to, że po wykonaniu mykoryzy na początku września 2023 przez kolejne tygodnie padał deszcz i było nad wyraz ciepło, a to kluczowy czynnik żeby grzybnia zaczęła się rozwijać.
W tym miejscu chcemy nadmienić, że w 2017 roku testowaliśmy również gotowe podłoże do uprawy czubajki kani. Umieściliśmy je w glebie w dzikim trawniku i przez 2 lata cieszyliśmy się pojawem grzyba tego gatunku – kilka owocników zebraliśmy i były bardzo smaczne. Po 2 latach prawdopodobnie wskutek suszy grzybnia zamarła i do 2023 roku nie pojawił się żaden nowy owocnik, pomimo że dzikie stanowisko trawiaste cały czas jest utrzymywane.
Jak szczepić korzenie drzew grzybami leśnymi?
Szczepienie korzeni roślin grzybnią grzybów leśnych niczym nie różni się od szczepienia innych roślin w ogrodzie, bo mykoryzę coraz częściej stosuje się pod drzewa i krzewy owocowe, ale i rośliny ozdobne. Zawsze instrukcja przeprowadzenia szczepienia jest dołączona do opakowania. Ponieważ na rynku są różni dostawcy grzybni, stąd też aplikacja może być odmienna – może to być wykopywanie dołków i szczepienie w ten sposób korzeni, bądź też aplikacja płynna w postaci wstrzykiwania wodnistej grzybni w strefę korzeniową.
Szczepienie grzybni grzybów leśnych sprzedawanych w postaci stałej (nasiona na których grzyb zaszczepiono) bądź niekiedy płynnej zwykle polega na wykopaniu wokół drzewa w strefie obecności najcieńszych korzonków włośnikowych (to z nimi grzyb wejdzie we współpracę) kilku otworów o głębokości ok 15 cm. Im starsze drzewo tym dalej od pnia. Wypełnia się do połowy dołek ziemią ogrodniczą, następnie umieszcza grzybnię stałą bądź podlewa płynną po czym uzupełnia się resztę dołka glebą i dokładnie ubija. Kolejny krok to obfite podlanie. Do wody można dodać cukier, który może wspomóc rozwój grzybni. Zwykle dodaje się 10 g cukru na 10 litrów wody. Po podlaniu miejsce szczepienia dobrze jest nakryć naturalną ściółką. Absolutnie nie należy używać kradzionej ściółki z lasów publicznych, no chyba że jest to nasz prywatny las. Jeżeli po szczepieniu zapowiadana jest susza, a jak wiadomo pod drzewami korzenie roślin wysysają ją niczym pompa, to trzeba przez kilka tygodni starać się podlewać te miejsca w których dokonano szczepienia. Poleca się, aby palikiem takie miejsce oznaczyć.
Przenieś grzyby z lasu do ogrodu poprzez ściółkę - czy tak można?
Na forach ogrodniczych można niekiedy poczytać porady, że szkoda kasy na kupno grzybni leśnej i bawienia się ze szczepieniem, gdy nie wiadomo, czy się to uda. Pada wówczas sugestia, że można sobie las przenieść do ogrodu poprzez wykopanie ściółki leśnej w której znajdowano grzyby leśne i jej podłożenie pod drzewa iglaste bądź liściaste jakie rosną w ogrodzie. Absolutnie nie należy tego robić bo to wykroczenie w przypadku lasów publicznych. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni, jak się posiada prywatny las, ale zadajmy sobie pytanie – jaki sens ma wywożenie ściółki z własnego lasu do własnego ogrodu, skoro mamy las? To jest nielogiczne przecież! Zazwyczaj taka ściółka przywieziona z lasu w nowym miejscu wysycha i ginie w niej cenne życie, w tym mikrobiologiczne.
Autorzy: Paweł i Beata Bereś (Ogrodnicy DIONP)
Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.dionp.pl