Ściółkowanie gleby i roślin gazetami – nie rób tego! Nie wiesz co w nich jest!
11 marca, 2024Mauzer w ogrodzie – czy wylewać wodę na zimę?
26 marca, 2024Technologia wkracza na nasze grządki
Dotychczas na naszych grządkach warzywnych oraz wewnątrz tuneli i szklarni glebę przekopywaliśmy szpadlami na zimę, w tym przykrywaliśmy nią poplony, ewentualnie kompost lub obornik. Wiosną wystarczyło takie miejsce wyrównać grabiami lub motyką rozbić większe baryły. To jednak była w 100% praca fizyczna za pomocą siły rąk własnych.
Skoro mamy 21 wiek chcieliśmy sprawdzić czy tak wszędzie reklamowane glebogryzarki są w stanie nas wspomóc, a zwłaszcza ograniczyć nam ilość pracy fizycznej. Skorzystaliśmy zatem z glebogryzarki firmy X o napędzie spalinowym z biegiem w przód oraz z funkcją cofania. Jako że w naszym ogrodzie mamy mix gleb od piachu po glinę, zatem musieliśmy wybrać dość mocną maszynę, ale dalej z klasy średniej o prędkości obrotowej silnika na poziomie 2900 obr./min (pojemność skokowa 149 cm³). Maszyna posiadała obok noży funkcję zamiany jej na pług lub obsypnik, zatem taki ciekawy wielofunkcyjny sprzęt.
I jaka nasza opinia?
Bez dwóch zdań glebogryzarka bardzo nam ułatwiła pracę. Choć także ciężko jest utrzymać pracującą maszynę i używa się siły rąk własnych, aby okiełzać bestię, to nie ma absolutnie porównania do pracy fizycznej w postaci przekopywania, rozbijania barył czy wyrównywania terenu metodą szpadel-motyka-grabie. Na małych grządkach praca fizyczna przy obróbce gleby to czysta przyjemność, ale mając wiele warzywników i kilka osłon niestety nie mamy na to tyle czasu i sił, więc glebogryzarka nas nie zawiodła. Do tego była dość cicha.
Zauważyliśmy, że maszyna wspaniale sobie radziła na glebie lekkiej – czy to ogrodowej czy też na piachu i bardzo ładnie mieszała z podłożem choćby obornik czy resztki poplonu. Można było sobie regulować głębokość na jaką schodziły noże w głąb profilu. To, że glebogryzarka dobrze sobie radzi na glebie lekkiej to było oczywiste.
Na części grządek mamy glinę i tu widać było różnicę w pracy maszyny. Ostrza miały już większy problem z rozbiciem barył i wymieszaniem podłoża z materią organiczną, ale dzięki temu, że gleba była wilgotna więc pomimo większej liczby przejazdów ładnie gleba została przygotowana do nowych nasadzeń. Problem na glinie byłby, gdyby było sucho, bo ostrza na takim podłożu miałyby duży problem. Ciężkie podłoże wymaga większej liczby przejazdów, aby spulchnić podłoże, w tym ewentualnie lepiej pociąć baryły jeżeli takowe są.
Czy jesteśmy zadowoleni z użycia glebogryzarki na zewnętrznych warzywnikach oraz w tunelach i szklarniach? Tak, jesteśmy i przy rosnącej u nas liczbie powierzchni pod uprawę własnego jedzenia pomoże nam to lepiej gospodarować czasem, ale i ograniczyć nakłady siły fizycznej.