Chemiczna ochrona roślin w ogrodzie – kompendium wiedzy DIONP
16 maja, 2020Turkuć podjadek w ogrodzie – szkodnik czy nie?
24 maja, 2020Monilioza to jedna z najgroźniejszych chorób grzybowych wiśni, czereśni i śliw
Brunatna zgnilizna drzew pestkowych (monilioza) to choroba grzybowa wywoływana przez dwa patogeny: Monilinia laxa i Monilina fructigena. Chorobie sprzyja obecność na drzewach lub pod drzewami tzw. mumii owocowych, czyli zaschniętych, chorych owoców na których są zarodniki grzybów patogenicznych. Monilioza poraża zwłaszcza wiśnie, śliwy oraz czereśnie, ale także można ją czasem spotkać na brzoskwiniach i morelach. Choroba uszkadza zarówno kwiaty, liście, pędy jak i owoce.
Brunatna zgnilizna drzew pestkowych (Monilioza)
Rozwój choroby
Grzyby wywołujące moniliozę czyli Monilinia laxa i Monilina fructigenazimują w postaci zarodni (sporodochiów) na mumiach owocowych. Mumie owocowe to nic innego jak chore owoce, które nie opadły z drzew jesienią tylko na nich wiszą. Zarodniki moniliozy są także obecne na resztkach owoców, które opadły z drzewa i leżały całą zimę pod nim. Wiosną, gdy się ociepli i wzrośnie wilgotność, zarodnie wypuszczają duże ilości zarodników konidialnych z mumii owocowych i resztek owoców spod drzewa, które wraz z wiatrem i wodą dostają się na rośliny wiśni, czereśni, śliwy, a także choćby brzoskwini, moreli i innych drzew pestkowych.
Zarodniki po przedostaniu się na roślinę zaczynają kiełkować i wnikać do tkanek. Do "wnętrza" rośliny przedostają się przez znamię słupka oraz pylniki, a więc cały proces infekowania rośliny rozpoczyna się zwykle od momentu zakwitania roślin, co ma miejsce w kwietniu lub maju. W roślinie żywicielskiej grzyb odżywia się jej tkankami i wywołuje specyficzne objawy chorobowe na kwiatach, pędach, liściach i owocach. W międzyczasie powstają zarodniki kolejnych pokoleń, które porażają kolejne rośliny, zwłaszcza o uszkodzonych owocach. Pojawiające się coraz częściej mniejsze lub większe gradobicia w czerwcu i lipcu sprzyjają rozprzestrzenianiu się moniliozy. Jesienią owoce porażone przez grzyby, które pozostają na roślinach lub z niej opadły będą miejscem zimowania patogeny i w kolejnym roku cykl się powtórzy.
Objawy chorobowe
Grzyby pierwotnie porażają kwiaty, które ulegają zgorzeli, brunatnieją i zasychają, co jest widoczne na tle innych kwitnących. Jest to już pierwszy sygnał, że chorobę mamy w sadzie. Co ciekawe, zamarłe resztki kwiatów nie opadają z drzewa, ale wiszą na roślinie kilka miesięcy przypominając co się wydarzyło. Po wniknięciu do tkanek rośliny przez słupki i pręciki grzyb przemieszcza się wewnątrz pędów. Powoduje odcinanie dopływu wody i składników pokarmowych. Wizualnie u porażonych pędów zaczynają więdnąć liście i zwieszać się w dół. To samo dzieje się z zawiązkami owoców Objaw ten przypomina ekstremalny pojaw suszy i część ogrodników może tak myśleć i zwiększa podlewanie roślin i ich nawożenie, co jest działaniem niecelowym. Bardzo szybko jednak zwiędłe organy zaczynają żółknąc i zamierać, ale także nie opadają z rośliny. Stają się bardzo widoczne na tle innych, zdrowych liści i pędów. To już nawet dla osób nieznających się na ochronie roślin jest wskazówka, że to nie susza uszkodziła pędy, ale choroba. Grzyb przesuwa się cały czas po pędach i krótkopędach powodując nekrozę kory i zamieranie gałązek. Już wówczas dochodzi do nieodwracalnej utraty plonu owoców, gdyż z zasychających zawiązków już nic nie będzie. Mało tego, grzyb w okresie wzrostu wilgotności (np. opad deszczu) przedostaje się na owoce, które albo dopiero się zawiązały albo już są na etapie dojrzewania. Porażone, jeszcze zielone owoce mogą zmieniać barwę na brązowawą, a te, które dojrzewają mogą pękać co powoduje, że grzyb wnika do miąższu. Wokół miejsca infekcji pojawiają się brązowe plamy, tkanka może gnić i owoce nie nadają się już do spożycia. Chore owoce, dotykające zdrowych mogą rozprzestrzeniać grzyby. Ponieważ chore owoce pozostają cały czas na drzewie, to można z czasem zobaczyć jak stopniowo wysychają, a dodatkowo pojawia się na ich skórce popielatoszary nalot, którym są zarodnie (sporodochia) z zarodnikami konidialnymi (konidiami). Stopniowo takie owoce jeszcze bardziej wysychają i pozostaje z nich zasadniczo tylko pestka otoczona sczerniałą skórką. Pod wpływem wiatrów i deszczy takie resztki owoców (mumie) opadają pod drzewo, choć część z nich pozostaje na drzewie do kolejnego roku - w miejscu ich połączenia z pędem można dodatkowo obserwować nekrozę kory. Takie owoce są źródłem porażenia na kolejny rok.
Jak walczyć z moniliozą?
Ograniczanie pojawu i szkodliwości moniliozy jest działaniem rozłożonym na kilka lat i nie można pominąć szeroko rozumianej profilaktyki. Bez niej sytuacja będzie się tylko pogarszała. Poniżej najważniejsze działania jakie należy wdrożyć: