
Zwalczanie ślimaków – uwaga na metaldehyd. Ostrożnie z nim!
26 kwietnia, 2024
Ubierz się odpowiednio do zabiegów ochrony roślin (BHP)
28 kwietnia, 2024Rośliny niczym ludzie i zwierzęta - stresują się
Jak każdy wie, rośliny to organizmy żywe, które przeprowadzają szereg procesów życiowych podobnych do ludzkich – odżywiają się, piją, oddychają, odparowują wilgoć ze swych ciał itd. Nie zawsze wszystko działa w ich ciałach prawidłowo. Rośliny, tak jak wszystkie organizmy żywe są narażone na to co dzieje się w środowisku, a ono jak wiadomo nie zawsze im sprzyja.
Czy rośliny mogą się stresować?
Oczywiście, że tak i jest to udowodnione naukowo, choć niektórych śmieszy sam fakt mówienia czy pisania o stresach u roślin. Rośliny narażone są na to co się dzieje w miejscu ich życia i w odróżnieniu od człowieka nie mogą choćby uciec od zagrożeń. Muszą stawić im czoło.
Co może wywoływać stresy u roślin? To głównie pogoda i jej duża zmienność – duże wahania okresowe temperatur, zbyt wysokie i zbyt niskie temperatury, zbyt silne promieniowanie słoneczne, zbyt słabe naświetlenie promieniami słonecznymi, silne porywy wiatru, uszkodzenia mrozowe, uszkodzenia gradowe, poparzenia słoneczne. Stresy wywołuje u nich także konkurencja z chwastami o stanowisko, wodę, składniki odżywcze i światło. Ich ciało może być uszkadzane lub niszczone przez szkodniki oraz choroby. Niektóre organizmy szkodliwe (głównie pasożytnicze) wpuszczają do ich ciała substancje chemiczne, które zaburzają metabolizm np. mykotoksyny. Do tego nie zawsze stanowisko uprawy im sprzyja. Mogą mieć stres związany z niedoborem wody w glebie i uwilgotnieniem powietrza, co może wpływać na słabsze pobieranie składników odżywczych. Nadmiar wody w glebie, słabe przewietrzanie podłoża mogą ograniczać funkcje korzeni włośnikowych. Niedobory lub nadmiar składników odżywczych (w tym wnoszonych przez nawożenie) mogą wywoływać pojaw tzw. chorób fizjologicznych. Niewłaściwe pH gleby także może pogarszać odżywianie się i rozwój roślin np. blokując przyswajalność niektórych składników. Sama struktura gleby może powodować, że roślina słabiej rośnie.
Jak można zatem wyczytać, sporo tych potencjalnych czynników stresogennych może oddziaływać na rośliny, włącznie z niewłaściwą pielęgnacją ze strony człowieka. To wszystko może spowalniać wzrost roślin, skarlić je lub nadmiernie wyciągnąć, czasami wywoływać deformacje podziemnych i nadziemnych organów, wywołać kruchość tkanek, skrócić kwitnienie, pogorszyć proces zapłodnienie i zmniejszyć tym samym choćby owocowanie. W warunkach stresowych mogą pojawić się różne plamy, nekrozy, dziury, guzy/narośla, przebarwienia, nie zapominając o najdramatyczniejszym scenariuszu, czyli zamarciu rośliny.
Każda roślina na swój własny sposób próbuje przezwyciężać czynniki stresowe. Raz to jest łatwiejsze, innym razem trudne bądź niemożliwe. Wiele zależy także od samej fazy rozwojowej rośliny. Poszczególne gatunki roślin mogą mieć różne tzw. fazy krytyczne rozwoju, czyli takie, gdy coś złego się w nich wydarzy to odbije się to poważnie na dalszym wzroście i rozwoju, co dla człowieka oznacza choćby gorsze plonowanie. Poszczególne rośliny mają także różne okresy tzw. wydatku energetycznego, gdy muszą skupić jak najwięcej sił i energii na swój rozwój. Bez dwóch zdań bardzo obciążające organizm roślin jest kiełkowanie i wschody, kwitnienie, zawiązywanie owoców i następnie ich docelowe uformowanie i dojrzewanie. Wówczas rośliny oczekują jak najlepszych warunków, aby procesy te zachodziły prawidłowo, w tym choćby odpowiedniej zasobności w wodę, pokarm czy też dostęp do światła.
Człowiek różnymi sposobami próbuje wspomagać rośliny w rozwoju. Poprawna agrotechnika ma tu szalenie ważną rolę do odegrania. Coraz częściej jednak jest ona wspomagana specjalną grupą preparatów, które nazywa się biostymulatorami. Jako DIONP w swoim ogrodzie stosujemy je od wielu lat i możemy wskazać, że wybór dobrego biostymulatora nie jest łatwy. Na rynku jest ogrom takich produktów – lepszych i gorszych. Mają one także różną postać, różny skład, funkcje i zastosowanie. Jedne działają rewelacyjnie, inne dobrze, ale są i takie, które są ściemą – nie działają nic a nic.
Wskutek tego, że biostymulatory mają choćby postać zapraw do nasion, preparatów do moczenia nasion/korzeni przed siewem/sadzeniem, nawozów biostymulujących, preparatów do podsypywania, podlewania roślin lub ich opryskiwania to trudno jest wszystkie przetestować. Warto zatem rozmawiać z ludźmi, którzy używali konkretnych produktów i wyrobili sobie o nich zdanie. Warto samemu je testować – część roślin uprawiać tradycyjnie, a drugą część biostymulować i porównać, jak radzą sobie jedne i drugie.
Czy biostymulacja może zaszkodzić roślinom? Oczywiście, że tak jak się ją będzie stosowało niewłaściwie. Nigdy nie wolno przedobrzyć, bo część biostymulatorów ma duży wpływ na metabolizm roślin i ich choćby zbyt częste stosowanie, w niewłaściwych warunkach, w zbyt dużych dawkach bądź w połączeniu z innymi środkami może zbyt obciążyć kondycję roślin. Trzeba zawsze uważnie czytać, co producent danego preparatu zaleca, a przed jakimi działaniami ostrzega.
Czym są biostymulatory i do czego służą?
Biostymulatory to preparaty zawierające konkretną substancję czynną (lub ich mieszaninę) pochodzenia naturalnego lub syntetyczną albo też wyselekcjonowane mikroorganizmy, które są przeznaczone do stosowania na nadziemne bądź podziemne części roślin celem stymulowania ich naturalnych procesów. Ta celowa stymulacja ma choćby zwiększyć efektywność wykorzystania składników pokarmowych, podnieść tolerancję na czynniki stresowe, poprawić cechy jakościowe roślin użytkowych, złagodzić skutki pojawu chorób i szkodników itd. Biostymulatory zwykle spełniają następujące funkcje:
- stymulują wzrost i rozwój roślin,
- wpływają na procesy metaboliczne zachodzące w roślinach,
- zwiększają odporność roślin na różne czynniki stresowe.
Biostymulatory jak wskazano mogą być pochodzenia naturalnego bądź syntetycznego.
Biostymulatory naturalne
Biostymulatory naturalne opierają się na następujących składnikach: wyciągach z alg morskich, wyciągach z niektórych owoców, na efektywnych mikroorganizmach, wolnych aminokwasach (głównie pochodzenia roślinnego), związkach humusowych, a także na chitynie i chitozanie.
- Algi morskie
W ogrodnictwie bardzo popularne jest stosowanie biostymulatorów opartych na algach morskich, zwykle należących do gromady Phaeophyta, Rhodophyta oraz Chlorophyta. Takie ekstrakty otrzymane z alg nawet w niskich stężeniach mogą bardzo efektywnie oddziaływać na rośliny uprawne. Mogą choćby wywoływać szereg procesów fizjologicznych w roślinie, stymulować wzrost nadziemnych i podziemnych organów, wpływać na jakość kwitnienia roślin, a następnie na wielkość i jakość plonu, poprawiać wartości odżywcze plonu (lepszą kumulację mikro i makroskładników odżywczych, białka, tłuszczy, związków fenolowych itd.), zwiększać zdolności przechowalnicze plonu, zwiększają tolerancję roślin na niekorzystne warunki pogodowe (susza, przymrozki, wysokie temperatury, gradobicia, silne wiatry), pojaw organizmów szkodliwych, ale i na gorsze warunki uprawowe np. zasolenie podłoża.
Biostymulatory oparte o algi zawierają różne związki bioaktywne wpływające na rośliny uprawne np.
- białka i aminokwasy (np. glikoproteiny, aminokwasy egzogenne),
- fitohormony (np. auksyny, cytokininy, gibereliny),
- polifenole (np. florotaniny),
- polisacharydy (np. kwas alginowy, fukany),
- oligosacharydy,
- enzymy,
- fitoaleksyny,
- poliaminy,
- witaminy,
- nienasycone kwasy tłuszczowe (np. kwas arachidonowy),
- mikro i makroelementy.
- Wolne aminokwasy
W biostymulatorach opartych na wolnych aminokwasach wykorzystuje się choćby takie, które są materiałem budulcowym dla komórek roślin, są prekursorami bądź aktywatorami fitohormonów roślinnych wpływających na metabolizm całego roślinnego organizmu, ale i takie, które biorą udział w syntezie związków organicznych. Tego typu biostymulatory w zależności od swego składu mogą:
- zwiększać aktywność mikrobiologiczną gleby,
- zwiększać aktywność enzymatycznej gleby,
- poprawiać mobilność i rozpuszczalność niektórych mikroelementów (np. żelaza, miedzi, cynku),
- poprawiać strukturę systemu korzeniowego roślin (jego długość, biomasę, liczbę korzeni bocznych i włośnikowych),
- poprawiać przyswajalność mikro i makroskładników,
- regulować metabolizm w roślinach węgla, azotu, czy też żelaza,
- regulować gospodarkę hormonalną roślin,
- zwiększać zawartość cennych związków odżywczych (np. karotenoidów, polifenoli),
- zmniejszać zawartość azotanów itd.
- Związki humusowe
Bardzo ciekawymi biostymulatorami, które wielu ogrodników stosuje od lat (choć są niekiedy mylone z typowymi nawozami) są te oparte na związkach humusowych. Związki humusowe dzielą się na trzy rodzaje: kwasy humusowe, kwasy fulwowe i huminy. Wszystkie powstają w wyniku procesu humifikacji resztek roślinnych. Mają one szalenie ważną rolę w procesach próchnicotwórczych. To choćby dzięki ich obecności tak wspaniale rośliny rosną choćby w glebach próchnicznych, na kompoście itd. Związki humusowe jako takie mają wszechstronne działanie na rośliny uprawne np.:
- poprawiają pobieranie mikro i makroskładników przez system korzeniowy,
- wpływają na wygląd roślin,
- wpływają na metabolizm roślin,
- stymulują wzrost,
- mają wpływ na proces wymiany węgla i tlenu między glebą a atmosferą,
- kontrolują transport i przemiany szkodliwych związków chemicznych dezaktywując je,
- wpływają na funkcjonowanie mikroorganizmów w strefie korzeniowej,
- wpływają na wzrost plonu i poprawę jego jakości np. poprzez większą koncentrację w nich składników odżywczych.
- Mikroorganizmy - bakterie i grzyby
W biostymulatorach mikrobiologicznych zwykle wykorzystuje się wyselekcjonowane wolno żyjące bakterie promujące wzrost i ograniczające rozwój patogenów oraz arbuskularne grzyby mykoryzowe, które tworzą związek mykoryzowy z około 70-90% wszystkich znanych roślin naczyniowych oraz grzyby będące endofitami. Biostymulatory bakteryjne mogą zwiększać dostępność azotu, fosforu i żelaza w glebie, poprawiać zdrowotność roślin poprzez wydzielanie związków ograniczających rozwój choćby patogenów np. naturalnych antybiotyków, czy też enzymów litycznych. Biostymulatory oparte na grzybach poprawiają choćby odżywianie roślin, zwiększają ich tolerancję na czynniki stresowe np. suszę, zasolenie gleby, ekstremalne temperatury.
- Chityna i chitozan
Biostymulatory oparte na chitynie i chitozanie mają szeroki wpływ na rośliny uprawne, głównie poprzez stymulowanie ich wzrostu oraz poprawę zdrowotności. Ich użycie może choćby zakłócać rozwój patogenów, ograniczać uwalnianie przez nie mykotoksyn, czy też utrudniać im odżywianie się kosztem rośliny uprawnej. Mogą stymulować syntezę fitoaleksyn, fenoli, terpenów i reaktywnych form tlenu, jak również stymulować tworzenie przez rośliny barier mechanicznych przed wnikaniem patogenów np. poprzez odkładanie się ligniny.
Biostymulatory syntetyczne
Mają one duże zastosowanie w praktyce, chociaż trzeba jasno napisać, że z tymi biostymulatorami trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Powinno się je stosować w zalecanych dawkach i terminach jakie zaleca producent. Dlaczego? Bo choćby zawyżenie dawki niektórych z nich może wywołać u roślin objaw fitotoksyczności, czyli zamiast jej pomóc możemy ją wpędzić w jeszcze większy stres. Jako że są na rynku biostymulatory syntetyczne dla hobbystów bardzo uczulamy, żeby z głową je używać. Jeśli mamy obiekcje, to sięgnijmy lepiej po te naturalne, gdzie ryzyko uszkodzenia rośliny wskutek niewłaściwego zastosowania jest dużo niższe.
- Związki nieorganiczne
Biostymulatory syntetyczne mogą być oparte choćby na związkach nieorganicznych, zawierających takie pierwiastki jak: tytan (Ti), glin (Al), kobalt (Co), sód (Na), selen (Se), czy też krzem (Si). Takie preparaty m.in. stymulują wzrost roślin, poprawiają wielkość i jakości plonu, wzmacniają ścianę komórkową, zwiększają tolerancję roślin na stresy środowiskowe, regulują transpirację i aktywność enzymatyczną, poprawiają stan odżywienia roślin, wpływają na wytwarzanie hormonów roślinnych, stanowią ochronę przed toksycznością metali ciężkich. Warto wiedzieć, że poszczególne pierwiastki zastosowane w biostymulatorach syntetycznych mogą się różnić od siebie wpływem na rośliny. Część z nich ma dodatkowe „funkcje” np. korzystnie wpływają na proces zapylenia i zawiązywania owoców, zwiększają zawartość w plonie niektórych składników odżywczych, stymulują aktywność enzymów, zwiększają zawartości chlorofilu itd. Przy biostymulatorach tego typu trzeba bacznie uważać na ich dawki. Stosuje się je w niskich!
- Sole organiczne
Na rynku można znaleźć także biostymulatory oparte na solach organicznych np. chlorkach, fosforynach, fosforanach, krzemianach, węglanach, które mają duże znaczenie w ograniczaniu części patogenów wywołujących choroby roślin, w tym wpływają na lepsze plonowanie i poprawę jego jakości.
- Związki nitrofenolowe
Do syntetycznych biostymulatorów zalicza się także takie, które powstały na bazie związków nitrofenolowych naturalnie występujących w komórkach roślinnych. Takie preparaty choćby poprawiają kiełkowanie i wschody siewek, stymulują wzrost wegetatywnych i generatywnych organów roślin, a także systemu korzeniowego. Poprawiają pobieranie składników odżywczych i ich akumulację. Mogą zmniejszać zawartość azotanów w niektórych uprawach. Mogą zwiększać choćby zawartość związków fenolowych, kwasu L-askorbinowego, czy też cukrów w plonach niektórych roślin.
Autorzy: Paweł i Beata Bereś
Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.dionp.pl
Wiosenne biostymulatory w naszym ogrodzie