
Drosophila suzukii (muszka plamoskrzydła) – groźny szkodnik owoców
20 października, 2020
Chloropiryfos wycofany – nie stosuj go w ogrodzie
28 października, 2020Plaga groźnych biedronek w Polsce - czy na serio?
W ostatnich latach, corocznie w okresie od września, ale głównie w październiku i na początku listopada, polskie media internetowe, rzadziej prasę i TV zalewa w dosłownym tego słowa znaczeniu informacja o masowych pojawach chrząszczy biedronki azjatyckiej (Harmonia axyridis), której skupiska liczą od kilku sztuk do nawet kilku tysięcy osobników. Hasła nagłówków artykułów zwykle zawierają pewne słowa kluczowe, które mają na celu wywołać zainteresowanie czytelników typu: „plaga”, „inwazja”, „hordy”, „mordercze”, „gryzące”, „groźne” itd.
W niniejszym tekście postaramy się przybliżyć nieco problematykę związaną z tą biedronką, którą potocznie określa się mianem harlekina lub też arlekina, azjatki, czy też biedronki chińskiej. O tym jak ją odróżniać od innych biedronek występujących w Polsce pisaliśmy już – TUTAJ.
Biedronka morderca w Polsce
Skąd pochodzi biedronka azjatycka?
Owad pochodzi ze środkowej oraz wschodniej Azji. Występuje od Ałtaju po wybrzeże Oceanu Spokojnego oraz od południowych Chin do południowej Syberii. Patrząc na obszar naturalnego występowania tej biedronki jest to kolejny przykład gatunku pochodzącego z tej części świata, który w Polsce zaczął się pojawiać, czego innym przykładem jest choćby muszka plamoskrzydła będąca koszmarem dla producentów owoców miękkich, czy też ostatnio ćma bukszpanowa, która tępi bukszpany.
Biedronka azjatycka była bronią biologiczną, która wymknęła się spod kontroli
W trakcie obserwacji biedronki w jej naturalnym siedlisku okazało się, że jest bardzo żarłoczna i efektywnie niszczy mszyce i czerwce. To też zasługa tego, że jest dużym owadem, a to sprawia, że jej potrzeby pokarmowe są duże – żeby przeżyć musi dużo jeść. Ponadto jest płodna oraz w porównaniu do innych biedronkowatych bardzo dobrze adoptuje się do warunków środowiska, nawet tych mniej sprzyjających. Cechy te sprawiły, że uznano ją za idealny gatunek do walki biologicznej z mszycami i czerwcami poza Azją, gdzie występowała naturalnie.
W 1916 roku biedronka ta została po raz pierwszy przywieziona (introdukowana) do USA, a w kolejnych latach powielano ten proces. W między czasie niektóre kraje europejskie również podjęły decyzję, że warto ją sprowadzić do ochrony swoich upraw przed szkodliwymi pluskwiakami, stąd też w latach 1964–2003 wdrożono ją walki biologicznej na obszarze dwunastu krajów Europy Zachodniej.
Mało kto wówczas sądził, że owad ten może wymknąć się spod kontroli. Od 1988 roku, po raz pierwszy w USA wykrywano osobniki tej biedronki na wolności. Później kolejne państwa zaczęły zgłaszać podobne przypadki, w tym biedronka zaczęła pojawiać się w krajach ościennych, do których nie była nigdy introdukowana. Sama zaczęła się w sposób całkowicie niekontrolowany rozprzestrzeniać. Biedronka azjatycka zasiedla obecnie Amerykę Północną i Południową, część krajów w Afryce, większość krajów Europy oraz Azję.
Okazało się, że czynniki, które zadecydowały o jej przydatności do walki biologicznej były także kluczowe do tego, że doskonale sobie poradziła na wolności. Warto do tego dodać, że jest to płodna biedronka – jedna samica może złożyć nawet do 4000 jaj w ciągu swego życia, przy czym zwykle jest to mniej, gdyż czynniki pogodowe są tu także bardzo ważne. Przyjmuje się, że dziennie samica składa 20-50 jaj. Dodatkowo trzeba wiedzieć, że biedronka ta wydaje na świat kilka pokoleń w ciągu roku, co jest kluczowym czynnikiem odpowiedzialnym za jej inwazję, w tym nie musi przechodzić okresu zimowego spoczynku w celu uzyskania zdolności do reprodukcji. W zależności od regionu kraju owad ten w ciągu roku rozwija od dwóch do nawet pięciu pokoleń w ciągu roku. W Europie liczba pokoleń rzadko przekracza dwa. Im cieplej tym więcej pokoleń, dlatego też zmiany klimatyczne będą miały duży wpływ na tą biedronkę. Może wówczas w Polsce stać się szkodnikiem, ale może wyprzeć wiele rodzimych gatunków biedronek.
Obce gatunki w faunie i florze Polski – nigdy nie wiesz co się stanie
Biedronka azjatycka jest przykładem gatunku, który odegrał ogromną rolę w promowaniu walki biologicznej ze szkodnikami, ale zarazem gatunkiem, który pokazał, że nie zawsze się to kończy pozytywnie. Na przykładzie tego owada świat nauki zaczął ostrożniej podchodzić do kwestii ściągania do walki biologicznej gatunków z poza innej strefy klimatycznej, gdyż nigdy nie wiadomo w 100% czy gatunek pożyteczny nie stanie się z czasem problematyczny tudzież szkodliwy. Biedronka azjatycka jest też przykładem dla każdego z nas, żeby nie ryzykować i nie ściągać (przywozić samodzielnie) obcych gatunków do Polski – zarówno roślin, jak i zwierząt. Nie należy też uwalniać do środowiska gatunków hodowanych w terrariach czy akwariach, gdyż mogą się zadomowić w Polsce i stanowić poważne zagrożenie dla bioróżnorodności czego dobrym przykładem jest rak marmurkowy. Celem sprawdzenia jakie gatunki inwazyjne są już w Polsce zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej Instytutu Ochrony Przyrody, który prowadzi bazę Gatunki Obce w Polsce.
Jak odróżnić biedronkę azjatycką od innych biedronek?
Jak już wspomniano, biedronka azjatycka ma wiele form kolorystycznych, dlatego też bardzo łatwo jest ją pomylić z rodzimymi gatunkami biedronek. Z tego powodu w osobnym artykule dostępnym TUTAJ przekazaliśmy podstawową wiedzę na temat jej identyfikacji.
Nie każdy osobnik ma wyraźne cechy pozwalające osobom nieznającym się na entomologii na ich poprawną identyfikację, choćby patrząc na wspomnianą wypukłość na końcu ciała czy wzór w kształcie literki M/W. Tym łatwiej o pomyłkę, gdyż mało kto wie, jak wyglądają biedronkowate naturalnie występujące w Polsce, a jest to 60-80 gatunków, z czego zwykle kojarzy się kilka, zwłaszcza biedronkę siedmiokropkę zwaną bożą krówką. Ponieważ bardzo łatwo jest o pomyłkę, stąd też jako DIONP odradzamy masowe zabijanie biedronki azjatyckiej, gdyż w pobliżu ich kolonii mogą być gatunki typowo rodzime, w tym rzadkie. Biedronkowate na okres zimy szukają miejsc ciepłych, gdzie w zimowym spoczynku pozostaną do wiosny – jest to proces naturalny, a biedronka azjatycka z racji tworzenia licznych kolonii rzuca się w oczy i tym samym staje się łatwym celem do eksterminacji. Zanim zaczniemy ją masowo zabijać pomyślmy tylko czy naprzykrza nam się wiosną i latem? – nie, wówczas prawie jej nie widzimy! Ona tylko jesienią tak się zachowuje jak zachowuje, ale to jest jej cecha gatunkowa. To nie jej wina, że tworzy takie kolonie.
Zasięg występowania biedronki azjatyckiej w Polsce
Biedronka azjatycka została po raz pierwszy wykryta w Polsce w 2006 roku w Wielkopolsce (w Poznaniu). W kolejnych latach zdobywała kolejne województwa. Obecnie zasiedla już cały kraj. Jest to zatem gatunek pospolity. Mapa, na której znajdują się miejscowości z potwierdzoną obecnością biedronki azjatyckiej znajduje się na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – zapraszamy do jej odwiedzenia.
Biologia biedronki azjatyckiej
W warunkach Polski biedronka rozwija zwykle dwa, rzadziej trzy pokolenia w ciągu roku. Owad przechodzi przez pełną metamorfozę (przeobrażenie zupełne, czyli holometaboliczne). W jego rozwoju można zatem wyróżnić następujące stadia: jajo, cztery stadia larwalne (nieprzypominające osobnika dorosłego), stadium przedpoczwarki, poczwarkę i osobnika dorosłego.
Stadium zimującym są chrząszcze, które pojedynczo bądź masowo gromadzą się w różnych zakamarkach gwarantujących im szanse na przeżycie zimy. Gatunek ten, podobnie jak część innych biedronkowatych może migrować do domostw człowieka. Problemem jest to, że biedronka azjatycka niekiedy tworzy kolonie liczące tysiące chrząszczy, co często wywołuje panikę u ludzi. Z chwilą znalezienia miejsca do zimowania biedronka nieruchomieje i zapada w zimowy spoczynek. Jej metabolizm spowalnia, owad przestaje się ruszać i taki pozostaje przez kilka miesięcy. Wiosną, zwykle już od kwietnia, gdy wzrasta temperatura owad budzi się i wylatuje z zimowisk poszukując pokarmu, głównie mszyc, czerwców, miodówek i innych owadów. Po odzyskaniu sił, następuje kopulacja oraz składanie jaj.
Płodność gatunku zależy w dużej mierze od warunków pogodowych, ale także i od zasobności pokarmu. Jedna samica jest w stanie w ciągu swojego życia złożyć do 4000 jaj, przy czym zwykle jest ich mniej. W ciągu dnia owad składa od 20 do 50 jaj, zwykle w złoża liczące po kilkanaście lub kilkadziesiąt jaj. Jaja ustawiane są pionowo, a ich dolna część za pomocą specjalnej wydzieliny jest przytwierdzana do podłoża np. tkanki liścia.
W regionach o klimacie umiarkowanym stadium jaja trwa zwykle 4-5 dni, po czym następuje wylęg larw. Larwy przechodzą przez cztery stadia rozwojowe. Zwykle ich rozwój trwa 3-4 tygodnie. Dorosła larwa tuż przed przepoczwarczeniem się nieruchomieje i stopniowo przekształca się w poczwarkę. Stadium poczwarki trwa zwykle 7-10 dni. Długość trwania stadium poczwarki w dużej mierze zależy od jej koloru, a dokładnie – od zdolności tego koloru do nagrzewania się. Kolor poczwarki waha się od prawie całkowicie pomarańczowego do prawie całkowicie czarnego, w zależności od temperatury. Im niższa temperatura na jakiej oddziaływanie narażone są larwy w ostatnim stadium rozwojowym, tym ciemniejsza jest poczwarka, w którą się przekształcają. Ciemniejszy kolor pochłania więcej ciepła, umożliwiając szybszy rozwój i pojaw osobników dorosłych. To tylko pokazuje jak ten owad jest niesamowicie plastyczny pod kątem dostosowywania się do warunków środowiska.
Osobniki dorosłe jakie wylecą z poczwarek żyją kilka miesięcy (zwykle od 30 do 120 dni), ale zwykle przez 3 miesiące są aktywne pod kątem reprodukcyjnym. Chrząszcze kolejnego pokolenia kopulują, znów składają jaja i cały cykl się powtarza. W ostatnim pokoleniu jakie ma szansę się rozwinąć zimują chrząszcze. Jeżeli z jakiś powodów pojawią się larwy dodatkowego pokolenia, wówczas giną, gdyż to stadium nie jest w stanie zimować.
Biedronka azjatycka – broń przeciwko szkodnikom
Biedronki już od dawna uznawane są za wysoce przydatne w ograniczaniu liczebności, a tym samym szkodliwości wielu gatunków szkodliwych owadów. W zdecydowanej większości są niewyspecjalizowanymi drapieżnikami atakującymi mszyce, przędziorki, czerwce, młode stadia rozwojowe szkodliwych chrząszczy, motyli i pluskwiaków. Tak też jest z biedronką azjatycką, której ogromna żarłoczność i efektywność w ograniczaniu szkodliwej entomofauny zadecydowała o jej przydatności w biologicznej ochronie roślin. Biedronka azjatycka na ten moment odgrywa ogromną rolę w ograniczaniu szkodników roślin, co każdy może zobaczyć na roślinach – tam, gdzie dużo mszyc, od razu rzuca się w oczy biedronka azjatycka je atakująca. Mieszkańcy miast mający balkony i tarasy powinni być zadowoleni, bo to głównie biedronka azjatycka zwalcza im mszyce na roślinach.
Czy biedronka azjatycka jest groźna dla człowieka?
W mediach niskiego lotu podają ich redaktorzy, że biedronka azjatycka jest groźna dla człowieka. Gryzie, brudzi i wywołuje alergie. Z naukowego punktu widzenia są to brednie, którym należy powiedzieć stanowcze – STOP. Owszem biedronka azjatycka może ugryźć człowieka, ale robi to tylko wówczas, gdy się broni. Robi to każdy owad, każdy ssak. Chyba nie chciałbyś, aby wielkolud cię złapał w swoje paluchy i miażdżył? No właśnie – to się nie dziw, bo dla biedronki jesteś wielkoludem. Czy łapiesz pszczołę lub osę w ręce? – nie, bo wiesz, że cię użądli i wiesz, że jak jesteś uczulony to możesz mieć wstrząs anafilaktyczny. Łapiesz myszy i szczury w ręce? – nie, bo wiesz, że cię ugryzą i jeszcze zakażą jakąś chorobą. Po co więc łapać biedronki w ręce i narażać się na ugryzienie? Po co czymś takim straszyć, skoro każda biedronka tak się broni i azjatycka nie jest żadnym wyjątkiem.
Kolejnym przykładem, którym straszy się ludzi jest wywoływanie alergii przez biedronkę. To prawda, biedronka azjatycka jak każda inna biedronka może w sytuacji zagrożenia wydzielać żółtawą ciecz zwaną hemoflimfą. Podobną żółtą ciecz wydziela choćby stonka ziemniaczana – złap jej chrząszcza a zobaczysz, że cała ręka będzie pokryta żółtą cieczą, paskudną w smaku. To samo robi biedronka azjatycka – broni się. Jeżeli jesteś wrażliwy na różne związki chemiczne, to oczywiście może powstać na twej skórze reakcja alergiczna po kontakcie z hemolimfą, ale pamiętaj o tym, że jak złapiesz biedronkę siedmiokropkę czy chrząszcza stonki ziemniaczanej dokładnie to samo cię może spotkać – dlaczego zatem cały hejt wylał się na biedronkę azjatycką? Jest to przekłamanie, dlatego to prostujemy.
Biedronka brudzi – owszem, jak ją wkurzysz to wytworzy sporo hemolimfy, tym bardziej, gdy na ścianie będzie setka lub tysiąc owadów, w które będziesz naparzał miotłą. Przecież nie jest to odkrycie Ameryki. Biedronka to żywe stworzenie, a więc defekuje (robi kupę) – przecież to jasne, że jak na oknie siedzi kilkadziesiąt osobników to muszą się załatwiać. To samo robią gołębie jakie masz na balkonie, acz one są gorsze, bo załatwiają się przez większą część roku na twoim oknie/balkonie, a biedronki tylko jesienią. Kto zatem jest bardziej niechlujny? – gołębie czy może biedronki? Pomyślmy czasem, zanim uwierzymy w różne brednie jakie piszą media plotkarskie.
Biedronka wchodzi do uszu, pod kołdry, pod meble itd. Z tymi uszami to przesada, bo biedronka jeszcze nie zwariowała, aby sobie z ciała człowieka robić legowisko. Owszem może wchodzić pod meble, pod łóżka itd., bo szuka miejsc do zapadnięcia w zimowy spoczynek. Najczęściej lokuje się za meblami, w kątach ścian.
Tu nasz apel – jeżeli jakiś „wybitny” redaktor napisze, że biedronka porywa dzieci, pali domostwa lub gwałci niewiasty uwierzycie w to? No chyba nie, dlatego prosimy Was – zdobywajcie sami wiedzę, nie klikajcie w chwytliwe tytuły artykułów, nie wierzcie w bujdy, a gdy macie pytania, macie dylematy – zawsze pytajcie specjalistów z danej dziedziny. Gdy chodzi o biedronkę i inne owady pytajcie się zawodowych entomologów czy to z uczelni wyższych, czy z instytutów badawczych. Redaktorzy to redaktorzy, nie każdy ma kierunkowe wykształcenie, a wiele redakcji zarabia właśnie przez klikanie w artykuły straszące społeczeństwo – tu umieszczają zwykle te reklamy, które generują im największy zysk.
Biedronka azjatycka – pogromca szkodników
Bez względu na różne negatywne opinie o tej biedronce nie można ukryć, że jest to broń biologiczna na różne szkodniki roślin. Jest to jeden z największych tępicieli mszyc, wręcz ich pogromca. Można i w Polsce się przekonać jak owad ten efektywnie oczyszcza rośliny z mszyc i robi to szybko. Dorosłe osobniki zjadają do 65 mszyc dziennie. W ciągu swojego życia zjadają do 5000 mszyc, podczas gdy rodzime gatunki zwykle do 2000. Różnica jest zatem kolosalna.
Biedronka azjatycka jest szkodnikiem roślin?
W Polsce aktualnie biedronka azjatycka ma status gatunku inwazyjnego, ale w pełni zadomowionego, w tym pospolicie występującego. Jest gatunkiem istotnie przyczyniającym się do ekologicznego zwalczania szkodników roślin, głównie mszyc, miodówek i czerwców. Można śmiało napisać, że na ten moment jest to gatunek pożyteczny.
Harlekin nie jest uważany w Polsce za szkodnika roślin, gdyż nie ma jej jeszcze na tyle dużo, żeby odżywiać się wybitnie roślinami. Biedronka ta zawsze woli białko owadzie jednak, gdy braknie jej innych owadów, to może żerować na owocach różnych roślin. Ponadto chrząszcze tego gatunku mogą żywić się pyłkiem i nektarem kwiatowym.
W Polsce DIONP obserwował chrząszcze i larwy tego gatunku na owocach goi, winorośli, wiśni, czereśni, morwy oraz borówki amerykańskiej z których wypijały sok i zjadały słodki miąższ. Znane są przypadki wgryzania się owadów w owoce grusz, śliw i jabłek. Uszkodzenia jakie biedronka powodowała były niewielkie, okazjonalne, i lokalne, a to nie jest jeszcze powód do uznania biedronki azjatyckiej za szkodnika roślin w Polsce. To grono naukowców i specjalistów z zakresu ochrony roślin ma kompetencje do wydawania opinii na temat statusu danego gatunku szkodliwego w kraju. Na ten moment nie ma rekomendacji uznania biedronki azjatyckiej za gatunek wymagający zwalczania.
W niektórych krajach np. we Francji (ale w Polsce zapewne też tak będzie wkrótce) biedronka azjatycka jest uważana za groźnego szkodnika winorośli. Owady gromadzące się na kiściach tuż przed zbiorem owoców mogą się później dostać do moszczu. Należy pamiętać, że biedronki wytwarzają hemolimfę, w której znajduje się metoksypyrazyna i inne alkaloidy. Jest to substancja o nieprzyjemnej woni i smaku, której nawet niewielka zawartość w produkcie spożywczym może całkowicie zepsuć jego walory smakowe. To z tego powodu już kilka biedronek w produkcie może zepsuć hektolitry wina. Straty finansowe są wówczas ogromne. Dodajmy – straty nie wynikają ze zjadania owoców, ale z zepsucia smaku wina.
Biedronka azjatycka jest też uznawana za szkodnika sadów, w szczególności jabłoniowo-gruszowych. Lubi wgryzać się w dojrzałe, miękkie, słodkie owoce. Powoduje uszkodzenia skórki i miąższu, w tym sprzyja rozwojowi patogenów wywołujących choroby roślin. W Polsce w niektórych miejscowościach już się to obserwuje, ale na ten moment nie są to uszkodzenia na taką skalę, aby biedronkę azjatycką zaklasyfikować jako szkodnika roślin. Gdy lokalnie owad ten powoduje uszkodzenia roślin, to można wprowadzić lokalne metody ograniczania liczebności chrząszczy, bez nawoływania do ogólnokrajowej eksterminacji gatunku.




Zagrożenie dla bioróżnorodności
Jedną z poruszanych kwestii związanych z pojawieniem się biedronki azjatyckiej w Polsce są głosy, że może wyprzeć nasze rodzime gatunki biedronek, przez co stanowi zagrożenie dla bioróżnorodności środowiska. Śledząc literaturę naukową należy stwierdzić, że jest to już faktem w niektórych krajach m.in. w USA. Biedronka azjatycka jest lepiej dostosowana do środowiska (jest bardziej plastyczna ekologicznie) niż wiele innych biedronek, dlatego stanowi zagrożenie dla innych afidofagów (mszycożerców). Udowodniono, że w USA po pojawieniu się biedronki azjatyckiej nastąpił dramatyczny wręcz spadek populacji biedronki dwukropki. Zmniejszyła się też populacja wielu innych gatunków biedronek, w tym tych, które w Polsce w ogólnie nie występują. Problem jest zatem bardzo złożony i trudny. Biedronka azjatycka zajmuje ich niszę, wykrada pokarm, ogranicza rozrodczość, w tym sama może polować na inne biedronki – ich jaja, larwy, poczwarki i osobniki dorosłe. W pewnym stopniu o biedronki azjatyckiej obserwuje się też kanibalizm, czyli gdy brakuje jej pokarmu może zjadać przedstawicieli swojego gatunku, ale robią to również i inne gatunki biedronek.
Trzeba też wiedzieć, że w ciałach choćby mszyc rozwijają się różne inne gatunki pożyteczne np. parazytoiydy pokroju błonkówek mszycarzowatych. Jeżeli mszyce są efektywnie zwalczane przez biedronkę azjatycką, to inni wrogowie naturalni mszyc nie mają, gdzie się rozwijać i spada ich populacja. Ponadto biedronka azjatycka może zjadać spasożytowane przez afidofagi osobniki, więc bezpośrednio także może je niszczyć.
Biedronka azjatycka może stanowić zagrożenie dla innych biedronek, ale na ten moment w Polsce nie ma potwierdzonych naukowo informacji, że ma to już miejsce. Nie należy samodzielnie podejmować decyzji o zwalczaniu tej biedronki i nawoływać innych do tego, gdyż jak wspomniano, część osób nie znających się na odróżnianiu biedronek może niszczyć rodzime gatunki. Nieodpowiedzialny człowiek, bez wiedzy przyrodniczej może w większym stopniu zagrozić innym biedronkom niż sam harlekin i dlatego apelujemy – czekajmy na oficjalne decyzje przyrodników i naukowców zajmujących się ochroną przyrody i roślin odnośnie statusu tego szkodnika.
Czy biedronka azjatycka ma wrogów naturalnych?
W Polsce biedronka azjatycka nie ma efektywnych wrogów naturalnych ograniczających ich liczebność.
Czy biedronka azjatycka wymaga zwalczania?
Nie, w Polsce biedronka ta nie jest objęta programem zwalczania. Nie udowodniono na ten moment jej negatywnego wpływu na bioróżnorodność, a uszkodzenia roślin jakie powoduje są na ten moment marginalne. Biedronka ta wymaga jednak dokładnego monitoringu, aby sprawdzić, kiedy przekroczy czerwoną granicę, po przekroczeniu której stanie się szkodnikiem. Już teraz należy ją obserwować zwłaszcza w winnicach, aby nie dopuścić do powstania strat w rozwijającym się w Polsce winiarstwie. Nie ma aktualnie zarejestrowanego żadnego preparatu chemicznego i biologicznego do zwalczania biedronki azjatyckiej. Zwalczanie tej biedronki może nieść poważne konsekwencje dla przyrody, gdyż przy okazji mogą ginąć rodzime biedronki.
W niektórych krajach dopuszczone są środki ochrony roślin do zwalczania biedronki azjatyckiej w winnicach. Gdy owady masowo wchodzą do domów również niekiedy poleca się insektycydy oparte choćby o pyretroidy. W Polsce nie ma żadnego zarejestrowanego. Gdy biedronki w jakikolwiek sposób stanowią bezpośrednie zagrożenie to zawsze można je zwalczyć mechanicznie, byle nie niszczyć innych gatunków. Na ten moment jednak przepłaszanie jest polecane, a nie bezpośrednie zwalczanie.
Jak ograniczyć inwazję biedronki do mieszkań?
Migracja chrząszczy biedronki azjatyckiej do miejsc zimowania trwa od września do listopada w zależności od pogody. Celem stwierdzenia, kiedy to następuje należy obserwować pojaw owadów na ścianach i parapetach, najczęściej migracja odbywa się od południowej strony budynków, gdzie jest cieplej.
Aby zapobiec migracji owadów do wnętrza domów należy zamykać okna i drzwi, w tym ustawiać je na mikrowentylację. Aby nie rezygnować ze świeżego powietrza warto zainstalować w oknie siatkę na owady, która skutecznie je zatrzyma. Gdy biedronki przenikną do pomieszczenia warto je delikatnie zmiatać szczotką na szufelkę i wyrzucać poza okno. Na ten moment zabijanie biedronki jest bezzasadne, gdyż obok niej można przez przepadek zabijać rodzime gatunki, a wówczas straty dla przyrody będą niewyobrażalne.
Dobrym rozwiązaniem jest ustawianie w parkach miejskich, w ogrodach, przed blokami lub na balkonach i tarasach hoteli dla owadów, które staną się na biedronek alternatywnym miejscem do zimowania. Hotele takie powinny mieć zarówno rurki jak i różne szczeliny, w które wejdą chrząszcze. DIONP tworzy pod tym kątem swoje hotele dla owadów, aby gromadziły różne organizmy, w tym biedronkę azjatycką. Hotele DIONP są dostępne TUTAJ.
Jaka czeka nas przyszłość?
Nie wolno nam marginalizować potencjalnej szkodliwości dla roślin uprawnych i zagrożenia dla bioróżnorodności ze strony biedronki azjatyckiej, dlatego też należy na bieżąco monitorować zasięg jej występowania oraz liczebność, tak aby w przypadku faktycznego zagrożenia móc odpowiednio wcześnie podjąć stosowne kroki zaradcze.
Nie ulegajmy także panice jaką chcą w nas zaszczepić niektóre media. Już teraz strach przed biedronką azjatycką wywołuje wśród niektórych osób lęk na widok jakiejkolwiek biedronki spotkanej w domostwie, zwłaszcza jeśli nie dysponuje się podstawową wiedzą pozwalającą odróżnić ją od rodzimych gatunków. Efektem jest nierzadko zabijanie każdej napotkanej w mieszkaniu biedronki. Skutki takiego zachowania są niewspółmierne do zagrożenia i pociągają za sobą tylko szkody nie przynosząc żadnego, nawet najmniejszego pożytku.
Autorzy: dr hab. inż Paweł K. Bereś, mgr Beata Bereś (Ogrodnicy DIONP)
Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej www.dionp.pl
Biedronka azjatycka - czy mnie pożre?
Biedronki - pożyteczne owady w naszych ogrodach
Jak zbudować hotel dla owadów?